Podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miasta do budżetu Szczecina wpisano pieniądze przekazane przez rząd na dodatki węglowe dla mieszkańców w wysokości 3 tys. zł. Pierwsze wypłaty ruszą po weryfikacji wniosków, których na razie wpłynęło nieco ponad 8 tys.
Spodziewanych jest ok. 20 tys. takich wniosków, więc Szczecin zgłosił rządowi zapotrzebowanie na sumę 61,2 mln zł (20 tys. wniosków x 3 tys. zł plus 1,2 mln zł na obsługę wypłat). Na razie wpłynęła pierwsza transza w wysokości 17 mln zł, przekazana za pośrednictwem wojewody Zbigniewa Boguckiego.
Kiedy ruszą wypłaty?
Konieczne było formalne zaksięgowanie tych pieniędzy w budżecie miasta (od razu wpisano docelową kwotę 61,2 mln zł). Dlatego w poniedziałek zwołana została nadzwyczajna sesja Rady Miasta, by dopełnić formalności i uzyskane środki jak najszybciej mogły trafić do mieszkańców. Kiedy to nastąpi?
– Pozytywnie zweryfikowane wnioski będą wypłacane na bieżąco – tłumaczyła Lidia Rogaś, zastępca prezydenta Szczecina. – Wnioski muszą być jednak wcześniej dokładnie sprawdzone. To trudne zadanie, które przypisano Szczecińskiemu Centrum Świadczeń, realizującemu przecież cały czas inne zadania statutowe. Dlatego weryfikacja wniosków w sprawie dodatków węglowych odbywa się najczęściej w ramach nadgodzin, najwięcej wprowadzanych jest do systemu w soboty. Do piątku wpłynęło 8 190 wniosków. Prawie 3 tys. z nich zostało skierowanych do sprawdzenia w Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków, gdzie powinny być wpisane źródła ciepła opalane węglem. Około 300 mieszkańców otrzymało wezwanie do uzupełnienia wniosków, a 84 decyzję odmowną.
„Trochę państwu się tu izby pomyliły. Rada Miasta z parlamentem”
O szczegółach uchwały mówiono jednak podczas poniedziałkowej sesji bardzo mało. Radni skupili się na dyskusji, w której obie strony politycznego sporu próbowały przekonać, że winni kryzysowi energetycznemu są ich oponenci.
– Nie byłaby konieczna ta uchwała, gdyby przez wiele lat Platforma Obywatelska nie wrzucała nas w klimatyczne pakiety unijne. Przez to nie możemy dziś wydobywać polskiego węgla, tylko musimy kupować jakieś niemieckie wiatraczki. Lata zaniedbań poprzednich rządów, wojna na Ukrainie i w efekcie mamy dziś bardzo wysokie ceny energii – przekonywał Dariusz Matecki z klubu Prawa i Sprawiedliwości.
– Cieszę się, że radni PiS mają refleksję o latach zaniedbań. Tak, od 7 lat to właśnie państwo rządzicie – odpowiadał Patryk Jaskulski z Koalicji Obywatelskiej. – Przez tan czas zamykaliście polskie górnictwo, wydaliście 2 mld zł na budowę elektrowni w Ostrołęce, którą trzeba było zburzyć, przejęliście dopłaty na transformację energetyczną. Nie potrafiliście zapełnić składów w odpowiednim momencie, kiedy wszyscy kupowali węgiel, a wy wywoziliście go w różnych kierunkach, w tym na Wschód. Gdyby nie to wszystko, Polacy nie mieliby dziś problemów z tym, żeby kupić węgiel.
– Trochę państwu się tu izby pomyliły. Rada Miasta z parlamentem – komentowała kolejne wystąpienia radnych prowadząca obrady przewodnicząca Renata Łażewska z Koalicji Samorządowej Szczecin.
Dyskusja o „burdach” oraz „chamstwie i drobnomieszczaństwie”
Podobnie jak w Sejmie, dochodziło też do personalnych sprzeczek, w których nie brakowało wzajemnych złośliwości. Najostrzej starli się Urszula Pańka (KO) i Marcin Pawlicki (PiS). Zaczęło się od zarzutów radnej Pańki, że radny Pawlicki najpierw apeluje o merytoryczną dyskusję, a później uprawia politykę, zrzucając odpowiedzialność za kryzys energetyczny na Koalicję Obywatelską.
– Rozumiem, że pani Urszula ma dziś słabszy dzień, próbuje jakieś burdy wywoływać, ale nie ze mną dzisiaj – skomentował jej wystąpienie radny Pawlicki.
– Nie życzę sobie takich insynuacji, czy ja ma lepszy, czy gorszy dzień. To nie powinno pana interesować. Proszę nie igrać z emocjami. Jeśli myśli pan, że chamstwo i drobnomieszczaństwo będzie tutaj królować, to się pan myli – odpowiedziała radna Pańka.
– Chamstwo i drobnomieszczaństwo w pani wydaniu – nie pozostawał dłużny Pawlicki.
Po ponadgodzinnej politycznej debacie wszyscy radni jednogłośnie opowiedzieli się za przyjęciem uchwały.
Komentarze
0