Trwają Dni Kultury Ukraińskiej w Szczecinie. To już trzynasta edycja tego wydarzenia. Część wydarzeń, które składają się na tegoroczny program ( w tym wystawy, dyskusje i spotkania) już za nami. Spośród nich jak zwykle niemałe zainteresowanie wzbudził koncert plenerowy. Wczoraj na Dziedzińcu Zamku Książąt Pomorskich od godz. 19.00 zobaczyć było można występy trzech zespołów, które łączą ukraińskie tradycje muzyczne m.in. z rockowymi wzorcami.
Berkut
Przed występem pierwszej z grup, konferansjer uprzedził co starszych widzów, że spotkają się tego wieczora z mocną rockową muzyką, przepełnioną brzmieniem gitar elektrycznych i perkusji, a nie z podśpiewkami zespołu pieśni i tańca. Trzeba przyznać, że ostrzeżenie było na miejscu. Muzyka Berkuta od tradycyjnych melodii ukraińskich ewoluowała aż do punk-rocka, chwilami nawet ubarwionego riffami charakterystycznymi dla metalu. Wszystko oczywiście wzbogacone brzmieniem akordeonu i trąbki, co dodawało utworom folkowego charakteru. Muzycy zaprezentowali materiał znany z płyt: „Zli pryvyczki” oraz „Czasu ne marnuy”. Występ Berkuta został bardzo ciepło przyjęty przez zgromadzonych, a ich muzyka przyciągnęła nawet pod scenę chętnych do tańca.
Perkałaba
Zespół Perkałaba to ukraińska formacja oscylująca wokół klimatów reggae, folk, punk, ska. W charakterystyczny dla siebie sposób łączy wspomniane gatunki z muzyką weselną. Efektem takiego kolażu jest niesamowita energia ich brzmienia. Specyficzny, niski, ochrypły głos Andrieja „Fedota” Fedotowa dodaje mu kolorytu. Znani są z tego, że w swych kompozycjach wykorzystują motywy ludowe z regionu Huculszczyzny i Zakarpacia. Grają dość ostro i dynamicznie - taki też był ich występ. Perkałaba porwała publiczność, między innymi dzięki niezwykle żywemu występowi wokalisty na scenie, który hasał w rytm muzyki.
Ukrainian Folk
The Ukrainian Folk, który zakończył ten mały festiwal, to grupa z Górowa Iławieckiego. Spodobali się chyba najbardziej starszym widzom. Jednak nie tylko oni zostali do końca występu. Muzycy zagrali m.in. znany utwór „Czeremszyna” , który wywołał największy chyba aplauz ze wszystkich przedstawionych kompozycji.Nie był to jedyny powód do dobrej zabawy.
Tak więc był to w sumie bardzo miły wieczór zarówno dla tych, którzy ukraińską kulturę już mniej lub bardziej znają, jak też dla osób, które chciały po raz pierwszy zaczerpnąć z jej różnorodnego bogactwa.
Komentarze
1