Na terenie województwa śląskiego Odra została skażona niebezpieczną substancją chemiczną. Wędkarze i miłośnicy przyrody z Dolnego Śląska i lubuskiego donoszą o dziesiątkach ton śniętych ryb i mętnej wodzie. Próbki pobrane na terenie Pomorza Zachodniego na razie nie wskazują na skażenie. Zanieczyszczona fala może dotrzeć w okolice Szczecina jutro lub pojutrze (czwartek - piątek), ale jest szansa, że toksyny będą już bardziej rozcieńczone w wodzie, a więc mniej groźne.

Pierwsze informacje o skażeniu pojawiły po badaniach Wojewódzkiego Inspektoratu Środowiska we Wrocławiu z 28 lipca. Próbki wody z górnego odcinka rzeki wskazują, że do Odry wpuszczono mezytylen – toksyczny rozpuszczalnik.

Silnie trujący środek i dziesiątki ton śniętych ryb

– To środek, który jest organicznym związkiem chemicznym z grupy węglowodorów aromatycznych. Jest bardzo trujący. Toksycznie wpływa na organizmy wodne – mówi dr hab. inż. Adam Tański, prof. Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego z Katedry Hydrobiologii, Ichtiologii i Biotechnologii Rozrodu.

Fala zanieczyszczeń dotarła już do Krosna Odrzańskiego, a o martwych rybach informują również wędkarze z okolic Kostrzyna. Straty liczone są w dziesiątkach ton.

– Sytuację potęguje niski poziom wody, który nie sprzyja komfortowi życia ryb. Oprócz zatrucia chemicznego, przeżywają szok środowiskowy w wyniku zmniejszonej ilości tlenu, jak to bywa latem, kiedy temperatura wody jest wysoka – tłumaczy prof. Tański.

Toksyczna fala dotrze w czwartek lub piątek

Badania prowadzone przez WIOŚ nie wskazuje na razie na zanieczyszczenie Odry na terenie Pomorza Zachodniego. To jednak tylko kwestia czasu. Na szczęście jest szansa, że skala problemu będzie nieco mniejsza niż w innych regionach.

– Fala zanieczyszczonej wody dotrze do rejonu Widuchowa – Szczecin najprawdopodobniej jutro lub pojutrze. Mamy jednak nadzieję, że wlew wody z rzeki Warty rozcieńczy niesioną toksynę, co przełoży się na mniejszą liczbę śniętych ryb – prognozuje prof. Tański.

Lepiej na razie nie jeść ryb z Odry

Dla zachowania bezpieczeństwa, w najbliższym czasie lepiej nie wędkować nad Odrą. W nadodrzańskich okręgach Polskiego Związku Wędkarskiego odwołano już planowane zawody.

– Pamiętajmy, że mezytylen jest silnie toksyczny i może być kumulowany w rybach. Rekomenduję, aby nie jeść w tej chwili ryb z Odry. A nawet unikać bezpośredniego kontaktu z tą wodą, nie kąpać się. Poczekajmy chwilę, aż będziemy wiedzieć więcej w jakim stężeniu ten środek się tutaj pojawi – zaznacza prof. Tański.

Wiadomo już, że członkowie Polskiego Związku Wędkarskiego będą starali się o odszkodowania za poniesione straty, związane z tonami martwych ryb na łowiskach, które były wcześniej zarybiane i doglądane.

ZWiK uspokaja – woda w szczecińskich kranach nie pochodzi z Odry

– Uprzedzając pytania mieszkańców, nie ma powodów do niepokoju. Woda pitna nie pochodzi z Odry, tylko w 90 procentach pobierana jest z jeziora Miedwie, a w 10 procentach z ujęć podziemnych w Pilchowie i Skolwinie – informuje Tomasz Makowski, rzecznik prasowy Zakładu Wodociągów i Kanalizacji.

Woda z Miedwia dostarczana jest do Szczecina przez dwie magistrale wodociągowe. Jeden rurociąg prowadzi do zbiorników Zakładów Produkcji Wody Pomorzany, gdzie po powtórnej dezynfekcji woda jest tłoczona do lewobrzeżnej sieci wodociągowej miasta. Podobnie dzieje się na prawobrzeżu, gdzie woda trafia najpierw do pompowni wody w Kijewie.