Paprykarz, którego smak kojarzy się z nadmorskim wypoczynkiem – taki cel przyświecał panu Pawłowi Reiterowi, który eksperymentował, dopóki nie udało się odtworzyć smaku zapamiętanego z dzieciństwa. Jego firma „Ryby z Wyspy Wolin” uraczy miłośników rybnych potraw również innymi przysmakami.
Szczeciński Bazar Smakoszy na stałe wpisał się już w kalendarz cyklicznych szczecińskich wydarzeń. W każdą niedzielę w OFF Marinie na Pomorzanach można spotkać wielu różnorodnych wystawców. Każde stoisko kryje inną, wyjątkową historię pełnych pasji ludzi. Wraz z organizatorami Bazaru będziemy co czwartek przedstawiać sylwetki kolejnych osób.
Miłość do jedzenia
Jak przyznaje Paweł Reiter, założyciel „Ryby z Wyspy Wolin”, od kiedy pamięta, ciągnęło go do dobrego jedzenia.
– Podczas wycieczek zagranicznych, zamiast zwiedzać, wolałem iść do restauracji studiować menu czy w sklepie szukać lokalnych specjałów – mówi.
To też przyczyniło się do tego, że do Dziwnowa zaczął sprowadzać nowe sprzęty, starał się być pionierem, tak by oferować swoim klientom najwyższą jakość.
Smak z dzieciństwa
To podczas obozów nad morzem miał okazję rozkochać się w paprykarzu. Jednak – jak potem szybko się okazało – ten dostępny w sklepach nie smakował tak samo.
– Kiedyś – pocztą pantoflową – trafił do mnie lokalny przepis na paprykarz z przetwórni ryb Belona, dużą na całą Polskę. Belona robiła konserwy, a także paprykarz. Ale wiadomo, jak w tamtych czasach robiono paprykarz: z tego, co było pod ręką, nikt nie przestrzegał norm jakościowych. Produkcja musiała iść, żeby zatowarować rynek. Ludzie, którzy widzieli, jak taki paprykarz powstaje, potem nie chcieli go jeść. Dla siebie więc opracowali własny przepis, który właśnie trafił do mnie – zdradza.
I tak zaczął się rok eksperymentowania, zanim uznał, że smak jest zadowalający.
– Wiedziałam, że nie może to być coś, co będzie zawierało konserwanty, barwniki czy wypełniacze, dlatego od samego początku przykładałem ogromną wagę do tego, by nie używać takich rzeczy – stwierdza.
Początki na The Tall Ship Races
Właściciel „Ryby z Wyspy Wolin” podkreśla, że to dzięki fachowej pracy urzędników Wydziału Rolnictwa i Rybołówstwa Urzędu Marszałkowskiego udało mu się zaistnień na większą skalę, ponieważ mógł pojawić się w Alei Zachodniopomorskich Smaków podczas finału regat.
– Przewinęło się kilka tysięcy ludzi, których aktywnie częstowaliśmy paprykarzem. Każdy chętnie korzystał, bo paprykarz to taka rzecz, o której wszyscy słyszeli, ktoś wcześniej próbował, pamięta smak. Cieszyłem się na każde uwagi, te pozytywne i negatywne, które cenię sobie jeszcze bardziej – mówi.
Wtedy też, podczas The Tall Ship Races, Paweł Reiter poznał ludzi odpowiedzialnych za Szczeciński Bazar Smakoszy.
– Wtedy było to jeszcze okazjonalne wydarzenie, raz na dwa miesiące może. Byłem jedną z pierwszych osób, które zadeklarowały się, że będą przyjeżdżać co tydzień. A Bazar to super sprawa, ponieważ przychodzą tu ludzie, którzy wiedzą, czego szukają.
Na stanowisku „Ryby z Wyspy Wolin” oprócz flagowego paprykarza można też dostać m. in. ryby wędzone, sałatki śledziowe, kotlety z dorsza, ryby w zalewie octowej.
Szczeciński Bazar Smakoszy w OFF Marinie przy ul. Chmielewskiego 18 działa w każdą niedzielę od godziny 10:00 do 15:00. Wstęp jest wolny.
Komentarze
18