2200 ton starych granitowych płyt chodnikowych znajduje się obecnie w magazynach Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego. Będą sukcesywnie wykorzystywane do remontu istniejących nawierzchni chodnikowych i do budowy nowych.
- Jako materiał zamienny i uzupełniający, gdyż 80% płyt na ulicy Śląskiej jest połamana i uszkodzona – informuje Hanna Pieczyńska, rzecznik ZDiTM.
2200 ton płyt kamiennych
Jeśli na zabytkowy materiał nie ma bieżącego zapotrzebowania trafia do magazynu ZDiTM. Do depozytu składane są nie tylko granitowe płyty, ale również bruk, m.in. ten, który w górnej części ul. Kuśnierskiej został zastąpiony nową kostką. Tam wszystko jest sortowane z przeznaczeniem na przyszłe wykorzystanie.
- Te najmniej uszkodzone płyty służą do napraw cząstkowych istniejących nawierzchni chodników. Do wymiany płyt jeden na jeden. Połamane i zniszczone płyty kamienne, są kruszone za zgodą Miejskiego Konserwatora Zabytków na materiał granitowy, służący jako konstrukcja do przebudowy lub budowy chodników w ramach remontów bieżących. W tej chwili w depozycie ZDiTM jest 2200 ton płyt kamiennych – mówi Hanna Pieczyńska.
Ciężkie, kruche i nieregularnych kształtów
Kamienne płyty z granitu szwedzkiego trafiły do Szczecina prawdopodobnie jako balast statków przypływających do portu. Po załadowaniu towarów niepotrzebny już granitowy materiał zostawał na nabrzeżu. Aż do wybuchu I wojny światowej był powszechnie wykorzystywany do budowy chodników. XIX-wieczne często płyty przetrwały na ulicach Szczecina do dziś. Wiele z nich jest jednak w złym stanie technicznym i wymaga remontu.
- Płyty kamienne z granitu szwedzkiego są ciężkie, kruche i nieregularnych kształtów. Podczas użytkowania ulegają bardzo wielu uszkodzeniom. Podczas prób wyrównania ich kształtów, przystosowania szorstkości do standardów stosowanych w drogownictwie ulegają niejednokrotnie całkowitemu zniszczeniu. Obróbka i przystosowanie jednej starej płyty granitowej typu szwedzkiego to koszt ok. pięciu nowych płyt granitowych o grubości 8 cm i wymiarach 1,5mx1,0m – tłumaczy Hanna Pieczyńska.
Dlatego o tym, czy podczas remontu zostaną na nowo ułożone stare płyty chodnikowe decydują w dużej mierze czynniki ekonomiczne. Muszą być wystarczające środki finansowe i odpowiedni materiał w magazynie. W dodatku taka operacja jest bardzo trudna pod względem technicznym. Przy ułożeniu jednej płyty musi pracować aż 6 osób. Te przeciwności nie oznaczają jednak, że zabytkowe płyty w przyszłości mogą całkowicie zniknąć z historycznych obszarów miasta. Dba o to m.in. Miejski Konserwator Zabytków, pod którego opieką znajduje się nawierzchnia ze szwedzkiego granitu.
Niebezpieczne, czy historyczne?
Opinie mieszkańców o starych trotuarach są podzielone. Widać to choćby po komentarzach jakie pojawiły się pod naszym tekstem (i na facebooku) o wymianie nawierzchni przy al. Jana Pawła II.
„Te stare płyty to najgorszy typ chodnika. Są śliskie jak nie wiem i nigdy nie będą równe, bo między nimi są przerwy” – napisała nasza czytelniczka. To tylko jeden z wielu komentarzy popierających demontaż granitowych płyt. Ale porównywalna liczba czytelników podkreślała historyczny walor granitowych chodników.
„... są zabytkiem tak samo, jak oryginalny bruk, którego nie przychodzi nam do głowy pozbywać się. To jest historia. To jest jeden z wyróżników Szczecina na tle innych miast” - czytamy w jednym z tego typu komentarzy.
W opiniach czytelników często pojawiają się również insynuacje, że demontowane granitowe płyty trafiają w prywatne ręce. Takie spekulacje są krótko ucinane przez ZDiTM.
- Żadne materiały, które są usuwane lub wymieniane na naszych ulicach i chodnikach nie trafiają w prywatne ręce – zaznacza Hanna Pieczyńska.
Komentarze
6