Trwający od kilku miesięcy remont al. Wojska Polskiego w Szczecinie ma docelowo zmienić tę arterię w „zielony salon Szczecina”. Z dwóch pasów w każdym kierunku zostanie tylko po jednym, będzie więcej zieleni, a cały ruch w tym miejscu zostanie wyraźnie uspokojony. Mieszkańcy i przedsiębiorcy cieszą się ze zmian i pochwalają wyznaczony przez miasto kierunek, ale… boją się, że nie przetrwają do momentu ponownego otwarcia ulicy. – Ruch spadł dramatycznie. Jest jeszcze gorzej niż w czasie COVID-u – mówią zgodnie restauratorzy z alei. Liczba klientów jest mniejsza o ponad 60%. – Zastanawiamy się nad tym, czy przetrwamy, a miasto nie podejmuje z nami dialogu czy istnieje możliwość ulg lub ułatwienia nam działalności – dodają.

„Fajnie, że jest remont, ale boimy się, że nie przetrwamy do jego końca”

Sytuacja przedsiębiorców z al. Wojska Polskiego jest dramatyczna. Jak mówi Jolanta Sitek, właścicielka restauracji Sowa, lokal walczy o przetrwanie, bo przez remont liczba klientów znacząco spadła.

– Byliśmy przygotowani do remontu i liczyliśmy się z utrudnieniami, ale spadek obrotów jest gigantyczny i nas zaskoczył. Najpierw były dwa lata pandemii, teraz remont ulicy, który naprawdę mocno ingeruje w ruch w tej części miasta. Ale najgorsza jest niepewność. Miasto nie chce nam udzielić informacji, ile ten remont może potrwać, czy zakończy się na czas i czy po remoncie będziemy mogli mieć ogródek taki jak mieliśmy wcześniej. Słyszymy tylko, że „nie wiadomo” i mamy czekać na koniec remontu. Brak ogródka w naszym przypadku to po prostu morderstwo i my już nie wiemy, czy jest sens, by dalej działać – mówi Jolanta Sitek. – Mamy sporo klientów, odwiedzają nas turyści, ludzie teatru i opery, wyrobiliśmy sobie markę przez tyle lat, a remont całkowicie odciął nas od możliwości docierania do klientów – dodaje menadżer Paweł Wójcik.

Restauratorzy przyznają, że poważnym problemem jest nie tylko remont, ale także brak możliwości zaparkowania w okolicy.

– Mamy fajnych pracowników, są z nami od wielu lat, nie wyobrażam sobie, że mielibyśmy ograniczyć zatrudnienie. Nie chcemy narzekać na miasto, bo fajnie, że jest remont, ale my po prostu boimy się, że nie przetrwamy do jego końca – dodają przedstawiciele restauracji.

Na odpływ klientów zwraca uwagę również właścicielka restauracji Prasad Magdalena Lachowicz. Jak mówi, klienci unikają tych okolic właśnie ze względu na remont. – My jesteśmy na początku alei, więc odczuwamy pewnie ten remont i tak mniej niż inni, ale spadek liczby osób w lokalu jest widoczny. Ratujemy się dowozami i obecnością stałych klientów. Osób „z ulicy” właściwie nie ma. To jest spadek na poziomie 60-70% – mówi restauratorka.

Miasto chce rozmawiać z przedsiębiorcami i zapowiada „rozwiązania indywidualne”

Michał Przepiera, zastępca prezydenta Szczecina w programie „Studio wSzczecinie.pl” przyznał, że przedsiębiorcy z ulic objętych remontami mogą mieć problemy.

– Al. Wojska Polskiego jako całość remontowana będzie dwa lata, ale są zachowane pewne przejezdności, więc nie możemy mówić o pełnym zamknięciu. Zdaję sobie sprawę, że są przy inwestycjach utrudnienia dotyczące przedsiębiorców. Przyznam, że do mnie restauratorzy się nie zwracali, ale rozmawiałem z innymi przedsiębiorcami i w ich przypadku rozwiązywanie tych problemów ma charakter indywidualny. Jesteśmy coraz bliżej końca tej inwestycji – przekonywał Michał Przepiera, zastępca prezydenta Szczecina. – Rozwiązania muszą być indywidualne np. co można zrobić dla danego obiektu. Jest duży problem z inwestycjami prowadzonymi w strukturze zabudowy, jest to dla nas wyzwanie – zaznaczał zastępca prezydenta Szczecina.

W programie „Studio wSzczecinie.pl” przedstawiciel władz miasta zadeklarował chęć rozmowy z przedsiębiorcami na temat ich sytuacji.