W pierwszych czterech miesiącach tego roku do ZBiLK-u wpłynęło 350 wniosków dotyczących programu „Mieszkanie za remont”, a 100 rodzin otrzymało klucze. To prawie dwa razy więcej niż w tym samym okresie w 2021 r.

– Duże zainteresowanie programem wynika z wielu czynników. Wśród nich są m.in.: szybujące ceny najmu na wolnym rynku, droższe kredyty mieszkaniowe, sytuacja związana z wojną na Ukrainie i napływ do Polski uchodźców z tego kraju – tłumaczy Sylwia Rogulska, zastępca dyrektora Zarządu Budynków i Lokali Komunalnych.

„Mieszkanie za remont” to program skierowany do pełnoletnich mieszkańców Szczecina, którzy nie mają swojego mieszkania, a ich zarobki mieszczą się w określonych widełkach. Mogą oni podpisać umowę najmu mieszkania komunalnego, w zamian za jego wcześniejszy remont. Zwykle to koszt kilkudziesięciu tysięcy złotych.

– W trakcie wykonywania prac nie naliczamy czynszu. Podczas remontu płaci się tylko za zużyte media: prąd, gaz i wodę. Zasadnicza umowa najmu jest podpisywana po wykonanym remoncie. Liczymy się z tym, że na każdym etapie mogą wyniknąć jakieś nieprzewidziane sytuacje. Zawsze staramy się pomagać najemcy i wspólnie szukać rozwiązania danego problemu – mówi Barbara Wrzos, zastępca dyrektora ZBiLK ds. inwestycji.

Lista dostępnych mieszkań publikowana jest na stronie: https://zbilk.szczecin.pl/?type=wynajmij. Przy ich remoncie można starać się o dofinansowanie w ramach „Programu Małych Ulepszeń”. To maksymalnie 40 tys. zł, do przeznaczenia na wydzielenie łazienki, łazienki z wc czy instalację nowego ogrzewania.

Od 2012 roku z programu „Mieszkanie za remont” skorzystało ponad 2 tysiące rodzin. ZBiLK podkreśla, że ma on wiele zalet, choć pojawią się też głosy krytyki. Ostatnio politycy Solidarnej Polski, radny Dariusz Matecki i wicewojewoda Mateusz Wagemann, podawali przykład lokalu przy ul. Krzywoustego. Argumentowali, że najemcy ponieśli tam wysokie koszty remontu, a ze względu na stan techniczny kamienicy, utrzymanie mieszkania w dobrym stanie nie jest możliwe.