Dzisiaj mamy kolejny przykład jak majątek Szczecina jest wyprzedawany Niemcom – mówiła Agnieszka Kurzawa z Prawa i Sprawiedliwości. – Poziom populizmu, który słyszymy jest przerażający – komentował Przemysław Słowik z klubu Koalicji Obywatelskiej. Wszystko to w czasie dyskusji o powołaniu spółki z 49-procentowym udziałem miasta i 51-procentowym udziałem Remondisu, która przy ul. Gdańskiej 16 ma wybudować biokompostownię.

Obecnie szczecińskie bioodpady muszą być wywożone z miasta, co wiąże się z dodatkowymi kosztami. Odbierane są przez niewielkie zakłady w Leśnie Górnym w powiecie polickim i Łęczycy w powiecie stargardzkim. Poza tym, miasto musi przystosować się do wymogów nałożonych na gminy przez rządową ustawę. Zgodnie z jej brzmieniem, w 2035 roku 65 procent odpadów komunalnych powinno być przetwarzanych do ponownego użycia.

Radny Stankiewicz mówi w języku niemieckim i szuka drugiego dna

Dlatego wszyscy radni są zgodni, że biokompostownia powinna powstać. Opozycji z PiS nie podoba się natomiast sposób jej realizacji. Ma być to bowiem inwestycja nowo powołanej spółki z udziałami miasta – Szczecińskiego Centrum Biorecyklingu, w której pakiet większościowy posiadać będzie firma Remondis z Niemiec.

– Będę miał pewien niepokój w sobie ze względu na to, co działo się w naszej przeszłości – podkreślał radny Robert Stankiewicz z Prawa i Sprawiedliwości, który przez chwilę w czasie swojego wystąpienia mówił po niemiecku, żeby „półżartem” pokazać, że „nie ma alergii” na ten język. – Niemcy nigdy nie zrezygnowali z tego, żeby Szczecin wrócił do macierzy, czyli do nich. Moim zdaniem powinniśmy uważać na to co powiedzieli niedawno, żeby Szczecin został stolicą Meklemburgii Pomorza Przedniego i naszego Pomorza Zachodniego, a wtedy będą w niego inwestować. Niepokoi mnie to, bo może mieć drugie dno.

„Kluczowe decyzje mają zapadać jednomyślnie”

Radni PiS przypominali też, że niemieckie spółki mają już większościowe udziały w Szczecińskiej Energetyce Cieplnej i spółce New Cogen, która będzie przebudowywać ciepłownię przy ul. Dąbskiej. Dopytywali, dlaczego przy budowie biokompostowni zdecydowano się na współpracę właśnie z firmą Remondis.

– Posiada niezbędną wiedzę, bo ma taką instalację w innym mieście. Pozostałe firmy nie były zainteresowane lub nie mają doświadczenia w budowie takich instalacji – odpowiadała Anna Szotkowska, zastępca prezydenta Szczecina.

Wkładem Szczecina w nową spółkę będzie działka przy ul. Gdańskiej 16 o wartości 4 mln zł. To 49 proc. kapitału założycielskiego. Pozostałe 51 proc. zapewni Remondis.

– Kluczowe decyzje mają zapadać jednomyślnie. Proszę mi uwierzyć, że interesy gminy są zabezpieczone – uspokajała prezydent Szotkowska.

Głosami radnych Koalicji Obywatelskiej i prezydenckiego klubu Koalicja Samorządowa Szczecin, magistrat dostał zielone światło na zawiązanie nowej spółki.

Realizacja biokompostowni zajmie co najmniej 2 lata

Szczecińskie Centrum Biorecyklingu będzie musiało pozyskać dofinansowanie albo zaciągnąć kredyt, bo koszt budowy biokompostowni szacowany jest na 80 mln zł (a jej kapitał to niewiele ponad 8 mln zł). Zaprojektowana zostanie dwustopniowa kompostownia tunelowa o wydajności 40 tys. ton rocznie. Szczecinianie produkują obecnie ok. 20 tys. ton takich odpadów, więc mogłaby obsługiwać również inne gminy.

Cały proces przetwarzania bioodpadów będzie zamknięty, przy wykorzystaniu technologii zapewniających, że nie instalacja nie będzie uciążliwa. Zamiast nieprzyjemnego odoru, osoby przechodzące obok zakładu mają poczuć zapach zbliżony do drewna, którym wypełniony będzie filtr. Produktem końcowym będzie nawóz.

Instalacja miałaby ruszyć na przełomie 2025 i 2026 roku.