Apel przygotowali radni Koalicji Obywatelskiej. Domagają się w nim „przygotowania i wdrożenia odpowiednich regulacji prawnych i organizacyjnych, dostosowanych do dynamicznie zmieniającej się sytuacji, które doprowadzą do radykalnego ograniczenia rozprzestrzeniania się wirusa i spadku liczby zgonów”.

– Pomysł apelu wynika z faktu, że mamy przerażającą liczbę zgonów, w granicach 500 osób dziennie. Mamy też ogromną liczbę osób ulegających zakażeniu. Mnie osobiście niepokoi chaos w działaniach rządu. Mamy znakomitych wirusologów, epidemiologów, którzy od dawna apelują do rządu, wskazują jakie działania należy podejmować, a rząd tych działań nie podejmuje – tłumaczył Bazyli Baran, radny KO. – Nie można tłumaczyć braku podejmowania działań, bo mamy jakiś wyimaginowany gen wolności, sprzeciwu czy oporu i próba wprowadzenia ograniczeń wywoła protesty.

Treść apelu została przedstawiona pozostałym radnym dopiero na początku wtorkowej sesji. Dlatego przedstawiciele klubu Prawa i Sprawiedliwości krytykowali ten tryb procedowania uchwał. W treści apelu widzieli natomiast wyłącznie grę polityczną.

– Ten apel jest nic nie warty. To po prostu jątrzenie, próba grania na tragedii, która się odbywa w Polsce. Nie udawajcie, że troszczycie się o Polaków, bo widzieliśmy, jak się troszczyliście w latach rządów Platformy Obywatelskiej – mówił Leszek Duklanowski, radny PiS.

Radni PiS zagłosowali przeciwko. Do przyjęcia apelu wystarczyły jednak głosy Koalicji Obywatelskiej i Koalicji Samorządowej Szczecin (dawni Bezpartyjni).