W szczecińskim kinie 5 D Extreme (w Galerii Turzyn) od wczoraj można zobaczyć film „4:13 do Katowic” czyli pierwszy polski thriller zrealizowany w trójwymiarze.

W głównej roli wystąpił w nim Robert Więckiewicz, który kreuje postać podobną do tej, jaką stworzył niegdyś Marek Kondrat w „Prawie ojca”. Jest bowiem człowiekiem, który postanawia wywrzeć zemstę na przestępcy, który skrzywdził jego córkę (wyręczając wymiar sprawiedliwości). Czyni to w sposób bardzo precyzyjny... Reżyser filmu Andrzej Stopa, podczas prac nad nim powiedział m.in.:„Chcę opowiedzieć prostą historie o zemście i o tym jaki ślad pozostawia zbrodnia. Główny bohater jest sprytnym człowiekiem. To co robi oraz jak to robi, jest interesujące i wartę pokazania” Jego dzieło jest prezentowane w salach przystosowanych do odbioru filmów w wymiarze 5 D, co daje widzowi m.in. możliwość odczuwania takich efektów jak podmuchy wiatru na twarzy, wibracje aparatury reanimacyjnej czy drgania jadącego z dużą prędkością pojazdu.

Oprócz Więckiewicza na ekranie widzimy także przede wszystkim Mikołaja Woubisheta znanego głównie z ról w serialach telewizyjnych oraz epizodu w filmie „Afonia i pszczoły” Jana Jakuba Kolskiego. Zdjęcia powstawały w takich miastach jak Chorzów, Jaworzno, Katowice i oczywiście... Wrocław. Tamtejszy dworzec tradycyjnie przyciąga filmowców, którzy upodobali sobie to miejsce wykorzystując je już bardzo wiele razy (m.in. w klasycznym obrazie Janusza Morgensterna „Mniejsze niebo”). Otrzymujemy więc pionierską trójwymiarową produkcję sensacyjną i jak sądzę powstaną kolejne bo filmy sensacyjne (podobnie jak książki) aktualnie mają duże powodzenie wśród odbiorców.