Proces prototypowania na placu Orła Białego od początku budził kontrowersje. Zwolennicy zmian wskazują, że tak piękne miejsce wymaga innego przeznaczenia niż parking dla samochodów. Przeciwnicy zwracają uwagę, że na plac nie ma pomysłu, a samo prototypowanie nie zaangażowało mieszkańców i raczej okazało się porażką niż sukcesem. W ostatnim czasie coraz głośniej wybrzmiewa głos przedsiębiorców prowadzących swoją działalność w tej okolicy. Mówią oni wprost, że ta przestrzeń umiera, a ich dochody spadły do takiego poziomu, że za chwilę będą zmuszeni do zamknięcia działalności.

„Panie mówią, że krążą po 40 minut i rezygnują z usług, bo nie mają gdzie zaparkować”

Dyskusję na temat opinii przedsiębiorców o zmianach na placu Orła Białego wywołała radna Edyta Łongiewska-Wijas, umieszczając na Facebooku zdjęcie z właścicielem lokalu „Pod Gwiazdami”, który od ponad 23 lat działa w tym miejscu. W relacji radnej przedsiębiorca miał narzekać, że tak źle, jak w tym roku, jeszcze nigdy nie prowadziło mu się działalności. Właściciel lokalu nie chciał udzielić oficjalnego wywiadu, ale przyznał, że skargi klientów są coraz częstsze.

Bardziej rozmowni byli właściciele okolicznych lokali: cukierni oraz gabinetu kosmetycznego. Jak mówi Joanna Wojdan z salonu La Luna, zmiany przyczyniły się do znaczącego odpływu klientek:

– Kiedy zaczynałam pracę we wrześniu, to miałam świadomość, że zaczynam prowadzić lokal w prestiżowym miejscu. Miał się tu poruszać klient banku, klient dobrej restauracji. Pan Prezydent Wacinkiewicz powiedział, że prestiż to dopiero będzie. A ja pytam, o co chodzi? Pchli targ? Namiot z lodowiskiem czy notoryczna straż miejska, która wlepia mandat za mandatem? Tak to wygląda, zamiera to miejsce – mówi Wojdan. – Klienci się wycofują, Panie mówią, że krążą po 40 minut i rezygnują z usług, bo nie mają gdzie zaparkować – dodaje.

Przedstawicielka cukierni Izybar przekonuje, że do żadnej z osób decyzyjnych nie przemawia głos przedsiębiorców: – Ten plac był zawsze takim miejscem przelotowym, z punktu A do punktu B. Z filharmonii do katedry, a teraz? Nie ma mieszkańców, nie ma turystów, jest pusto – mówi przedsiębiorczyni.

Słyszymy historię, że zdarzały się przypadki klientów, którzy z dwoma wielkimi tortami musieli przemierzać trasę od cukierni na placu Orła Białego do okolic Galerii Kaskada, bo dopiero tam było wolne miejsce parkingowe.

„Dzięki podniesieniu stawki za parkowanie więcej klientów będzie mogło zaparkować swój samochód”

Wśród radnych Szczecina dominują pozytywne głosy na temat prototypowania. W sam proces zaangażowani byli między innymi radni Koalicji Obywatelskiej Przemysław Słowik oraz Dominika Jackowski.

– Ludzie nie lubią zmian, zaburzana jest ich przestrzeń komfortu. Likwidacja miejsc postojowych w tej chwili dla wielu osób może się wydawać zamachem na ich wolność. Tymczasem miasto jest wspólnotą, co oznacza, że każdy w równym stopniu oddaje część praw. Na deptaku Bogusława funkcjonują lokale gastronomiczne i kancelarie prawne mimo braku parkingu – mówi radna Jackowski. – Dzięki podniesieniu stawki za parkowanie więcej klientów będzie mogło zaparkować swój samochód i skorzystać z kosmetyczki, pójść do restauracji czy też na zakupy "Pod Gwiazdami" – dodaje.

Bardziej sceptyczni są politycy PiS czy lokalni działacze Konfederacji, którzy w ostatnich tygodniach zorganizowali nawet akcję, zachęcającą do „pogonienia” aktywistów z placu Orła Białego.

– Od samego początku negatywnie wypowiadaliśmy się na temat pomysłu prototypowania. Wiedzieliśmy, jak to się skończy dla mieszkańców i dla przedsiębiorców, ale wtedy każdy chciał na siłę udowodnić, że projekt skazany na porażkę musi się udać. To normalne, że jeśli zabierze się ludziom możliwość dojazdu do placu, to przestaną odwiedzać okoliczne sklepy i stracą na tym okoliczni przedsiębiorcy. Lepiej pojechać do galerii handlowej, niż krążyć w poszukiwaniu miejsca – komentuje Jakub Kozieł z Konfederacji.

Efekty prototypowania: droższe parkowanie i więcej przestrzeni dla mieszkańców

Konkretne efekty trwającego kilka miesięcy prototypowania wdrażane będą w roku 2020. To szereg inicjatyw, które mają przyczynić się do uporządkowania tej przestrzeni. Wiele osób najbardziej zwróciło uwagę na kolejne zmiany w kwestii przyzwolenia na parkowanie w okolicach placu. Część miejsc zostanie zachowana, ale koszt parkowania będzie zdecydowanie wyższy niż w przypadku standardowej Strefy Płatnego Parkowania. Dostępnych będzie 20 „tańszych” miejsc dla mieszkańców i 20 droższych dla pozostałych kierowców. Na stałe zlikwidowanych zostanie około 100 miejsc postojowych w środkowej części placu. Od wielu tygodni, ze względu na trwający proces prototypowania, i tak nie były one dostępne dla kierowców, a obecnie stoi tam namiot lodowiska. W przyszłości w tej części placu rozwijana ma być strefa zieleni.

– Styczeń 2020 r. będzie miesiącem przejściowym, koniecznym do wprowadzenia zmian oraz przeprowadzenia akcji informacyjnej wśród kierowców na temat tego, co ich czeka w najbliższym czasie – tłumaczy Daniel Wacinkiewicz, zastępca prezydenta miasta Szczecina.

W ciągu najbliższych 6 lat magistrat chce w podobny sposób uporządkować parkowanie na całym obszarze Starego Miasta.