– Na mocy ugody, zawartej pomiędzy Akademią Sztuki w Szczecinie i prof. dr. hab. Dariuszem Dyczewskim, reprezentowanym przez prawnika Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność" Pomorza Zachodniego, były rektor tej uczelni 1 października ma zostać przywrócony do pracy – ogłosiła zachodniopomorska Solidarność w mediach społecznościowych. To oznacza, że trwający kilka miesięcy konflikt, w którego ugaszanie zaangażowany był nawet sam wicepremier i minister kultury Piotr Gliński może zostać nareszcie zażegnany. Akademia Sztuki w Szczecinie potwierdza, że doszło do porozumienia na drodze sądowej.
Wszystko rozpoczęło się od wywiadu, którego prof. Dariusz Dyczewski udzielił „Kurierowi Szczecińskiemu” po tym, jak stanowisko rektora uczelni objęła prof. Mirosława Jarmołowicz. Dyczewski dość ostro skomentował ten wybór, odnosząc się m.in. do złej sytuacji finansowej uczelni. Według władz Akademii Sztuki było to działanie na szkodę miejsca, a Dyczewski został zwolniony dyscyplinarnie. Konflikt się zaostrzał, a w ślad za byłym rektorem poszli inni, m.in. słynny szczeciński gitarzysta Krzysztof Mesinger.
W rozwiązanie konfliktu zaangażowana była zachodniopomorska Solidarność. W mediach społecznościowych ukazał się wpis, który zwiastuje porozumienie na linii uczelnia – byli wykładowcy. Prof. Dariusz Dyczewski ma wrócić do Akademii Sztuki od 1 paździe
– Dodatkowo, pracodawca zobowiązał się do wypłaty pracownikowi wynagrodzenia za cały czas pozostawania bez pracy. Jest to finał głośnej sprawy zwolnienia z pracy prof. dr. hab. Dariusza Dyczewskiego i wielu miesięcy walki związku zawodowego o jego powrót do pracy – komentuje Przemysław Zgórzak, przedstawiciel NSZZ Solidarność Pomorze Zachodnie.
W rozmowie z portalem wSzczecinie.pl porozumienie potwierdza dr Mikołaj Iwański, prorektor Akademii Sztuki ds. artystyczno-naukowych: – Ugoda została zawarta na drodze mediacji sądowej. Na łamach mediów ukazało się sprostowanie wypowiedzi prof. Dyczewskiego, do którego się zobowiązał w ramach zawartego porozumienia.
Wspomniane sprostowanie ukazało się w piątkowym wydaniu „Kuriera Szczecińskiego” w ubiegłym tygodniu.
Komentarze
1