Po raz czwarty prezydent Szczecina Piotr Krzystek zdobył maszt jednego z żaglowców The Tall Ships Races. W tym roku wybór padł na ekwadorski Guayas.

„Odważny człowiek”. „Trzeba mieć kondycję, aby tak się wspinać”. „Bardzo szybko mu to idzie” - dało się usłyszeć z tłumu, który z zaciekawieniem przyglądał się zmaganiom prezydenta Szczecina.

Uzbrojony w linę i asekurowany przez kapitana - Piotr Krzystek zdobył maszt ekwadorskiego statku (wysoki na 35 metrów) w niecałe 10 minut. 

- Wspinaczka była ekscytująca i bardzo przyjemna. To wejście wymaga przeciętnej sprawności, ale nie można mieć lęku wysokości. Widok jest przepiękny, żaden deweloper go nie zabuduje - żartował po zejście na dół. - Niesamowicie pomocny był pan kapitan, który instruował mnie, gdzie postawić nogę. Tutaj każdy błąd może kosztować.

Oprócz pomocy i porad, Piotr Krzystek otrzymał od kapitana Guayasu ekwadorski kapelusz. W zamian odwdzięczył się pocztówką Szczecina z 1920 roku. 

Zdobywanie masztów to już tradycja w wykonaniu prezydenta Szczecina podczas żeglarskich wydarzeń. 

- Na pewno przekroczyłem 10 wejść, ale to mój siódmy statek. Kilkukrotnie byłem na maszcie Daru Młodzieży, zdobyłem Siedowa, Kruzenshterna, Chopina, teraz do listy doszedł Guayas - dodał. 

W 2017 roku, podczas III finału TTSR w Szczecinie, prezydent Krzystek wspiął się na Shabab Oman II.