Ponad 2 miliony tabletek z jodkiem potasu trafi do województwa zachodniopomorskiego. Jednocześnie lekarze, naukowcy i wojewoda Zbigniew Bogucki podkreślają, że nie ma zagrożenia skażenia jodem radioaktywnym, a prowadzone działania mają charakter „czysto prewencyjny”.

Na terenie Pomorza Zachodniego wytypowano 683 punkty wydawania tabletek z jodkiem potasu. Najpóźniej do piątku ma trafić do nich ponad 2 miliony dawek leku, który podawany jest w przypadku awarii elektrowni jądrowej i uwolnienia do atmosfery radioaktywnego jodu.

„Zagrożenie czysto hipotetyczne”

Punkty wydawania znajdą się głównie w szkołach, ale także szpitalach i Domach Pomocy Społecznej, aby pacjenci i pensjonariusze nie musieli pokonywać dodatkowej drogi. Jednocześnie wojewoda zachodniopomorski podkreśla, że zagrożenie skażeniem radioaktywnym jodem w wyniku awarii elektrowni w Zaporożu jest „hipotetyczne”.

– Dzisiaj żaden z sześciu reaktorów nie jest czynny. Państwowa Agencja Atomistyki przeprowadziła również prognozy i opracowała poszczególne warianty zagrożenia przy różnej ilości uruchomionych reaktorów. W każdym ze scenariuszy zagrożenie dla naszego kraju, a tym bardziej naszego regionu, jest czysto hipotetyczne. Ono nie jest realne, ale przygotowujemy się do niego, ponieważ dbamy o bezpieczeństwo naszych mieszkańców – tłumaczy Zbigniew Bogucki.

W swoich prognozach Polska Agencja Atomistyki uwzględniła również warunki atmosferyczne. – W tamtym rejonie wiatry nie wieją w kierunku Polski. Oczywiście, był rozważany również taki wariant, w którym nieustannie wiałby wiatr południowo-wschodni. Ale nawet w takim wariancie jest to zagrożenie czysto hipotetyczne – dodaje Z. Bogucki.

Tabletki tylko dla osób do 60. roku życia

W przypadku zagrożenia tabletki będą podawane osobom do 60. roku życia. Jak podkreśla wojewoda Bogucki, „decydują o tym tylko i wyłącznie względy medyczne”.

– U ludzi młodych jest większa jodochwytność oraz większa możliwość przemiany rakowej komórek tarczycy niż u ludzi starszych – tłumaczy profesor Anhelli Syrenicz, konsultant wojewódzki w dziedzinie endokrynologii. – Ryzyko skutków ubocznych działania jodu radioaktywnego jest zdecydowanie większe u dzieci i ludzi młodych. Z wiekiem to ryzyko spada.

Wszystkie osoby, które pojawią się w punktach dystrybucji, otrzymają tabletki. Nie będzie prowadzona żadna ewidencja oraz spisywanie. – Dystrybucja będzie bardzo liberalna. Jedna osoba będzie mogła wziąć tabletki dla wszystkich członków rodziny – informuje wojewoda Bogucki.

Dawkowanie tabletek i przeciwskazania

Dodajmy, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przygotowało broszurę informacyjną na temat dystrybucji i przyjmowania tabletek.

Tabletki powinny zostać spożyte jak najszybciej, w ciągu pierwszych godzin po skażeniu. Wówczas dzieci od 12. roku życia oraz dorośli do 60. roku życia powinni przyjąć dwie tabletki o łącznej wartości 100 miligramów jodku potasu, dzieci w wieku od 3. roku życia do 12. roku życia – jedną tabletkę (50 miligramów). Najmłodszym, czyli dzieciom od miesiąca do 3. roku życia należy podać pół tabletki (25 mg jodku potasu) a noworodkom – 1/4 (12,5 mg jodku potasu).

– Trzeba sobie uzmysłowić, że dzienna dawka spożywanego przez nas jodu to 100-150 mikrogramów. A w dawce dla dorosłych jego wartość wynosi 100 miligramów. To bardzo duża dawka, która ma zablokować jodochwytność tego jodu radioaktywnego – podkreśla profesor Syrenicz.

Leku nie mogą przyjmować osoby „uczulone na jodek potasu lub którykolwiek składnik leku, z nadczynnością tarczycy, zaburzeniami naczyń krwionośnych, obarczone chorobami autoimmunologicznymi połączonymi ze świądem i pęcherzykami na ciele”.

„W 1986 roku byliśmy w innej sytuacji”

Państwowa Agencja Atomistyki i Centralne Laboratorium Ochrony Radiologicznej prowadzą stały monitoring poziomu promieniowania w atmosferze. Wyniki oraz komunikaty dostępne są na stronie internetowej www.gov.pl/web/paa/

Profesor Anheli Syrenicz przypomniał również o wybuchu w elektrowni atomowej w Czarnobylu, który miał miejsce w 1986 roku. Jak zaznaczył, wówczas Polska była w zupełnie innej sytuacji.

– Mieliśmy niedobór jodu w Polsce, który nasilał się od wschodu na zachód i od północy na południe. Wtedy tarczyca była bardzo jodochwytna. Wprowadziliśmy profilaktykę i teraz Polska jest w innej sytuacji, a tarczyca jest nasycona. Zagrożenie jest zdecydowanie mniejsze.