Opera "Lohengrin" Teatru Vorpommern w Greifswaldzie, zrealizowana w kooperacji z szczecińską Operą na Zamku to przedsięwzięcie artystyczne o szczególnej randze. Podczas niemieckiej premiery 7 grudnia w Stralsundzie publiczność nagrodziła długimi oklaskami już pierwszy akt tego dzieła. Czy tak samo będzie także w Szczecinie w najbliższy piątek?
Reżyser spektaklu, Dirk Löschner, który z naszym krajem wiąże wiele wspomnień. Wielokrotnie bywał w Polsce już jako dziecko gdyż jego matka współpracowała jako aktorka w teatrem Grotowskiego we Wrocławiu). Akcję swojej wersji „Lohengrina” przeniósł ze średniowiecza w lata trzydzieste ubiegłego wieku umieszczając ją w mieście najbardziej przypominającym Berlin, ale w swej sylwetce posiadającym też nawiązania do architektury Warszawy i Szczecina. To nie jedyne odstępstwo od oryginalnej formy tej opery. Widzów może zaintrygować także nietypowa, bo azjatycka, wizja tytułowego bohatera, a Jacek Jekiel, dyrektor Opery na Zamku, zapowiada, że zakończenie spektaklu odbiega od tradycji wystawiania tego dzieła „Może być zaskakujące, ale na pewno jest mądre” - powiedział podczas dzisiejszej konferencji.
Przekaz jaki zaproponowali twórcy ma być uniwersalny. „Choć w latach 30. w polityce wiele się działo, to nie wskazujemy na konkretną dyktaturę” - mówi Christopher Melching, autor scenografii i kostiumów. „Mundury które widzowie zobaczą na scenie, nie kojarzą się z konkretną armią”.
W inscenizacji bardzo ważną rolę odgrywa chór, który odgrywa rolę ludu, a zatem grupy, którą Wagner uczynił centralną postacią „Lohengrina”. Wiele czasu musieli poświęcić polscy śpiewacy, którzy u boku swych niemieckich kolegów z Greifswaldu, wykonają partie wokalne, by nauczyć się odpowiedniej wymowy słów. Jednak jak podkreśla Małgorzata Bornowska, odpowiedzialna za przygotowanie chóru Opery Na Zamku: „Przyjazna atmosfera, stworzona przez niemieckich gospodarzy podczas prób, bardzo pomogła w pracy”.
Soliści to skład międzynarodowy, bo są wśród nich wokaliści z Austrii, Japonii, Turcji czy Rumunii. Rolę tytułową otrzymał Koreańczyk Junghwan Choi, a kreację króla Henryka zaprezentuje Tye Maurice Thomas - pochodzący z Berlina, pół Niemiec, pół Amerykanin.
Warto przypomnieć, że "Lohengrina" w Szczecinie nigdy nie wystawiono, a w Greifswaldzie został ostatni raz pokazany w 1963 roku, ale tylko w wersji orkiestrowej. W hali Opery przy ulicy Energetyków zostanie zaprezentowany 13 grudnia a poza tym organizatorzy zaplanowali także inscenizację 11 stycznia 2014 roku.
Komentarze
0