Choć brzmi to śmiesznie, to sytuacja była poważna, ponieważ zgłaszająca przyznała, że czuje się prześladowana przez swojego byłego partnera. Jak informuje Komenda Miejska Policji w Szczecinie, doszło do zatrzymania mężczyzny, który nie mógł pogodzić się z utratą partnerki i regularnie nachodził ją w mieszkaniu. Gdy na miejsce została wezwana policja mężczyzna… schował się w kuchennej szafce. – Nie potrafił tego logicznie wytłumaczyć. Był trzeźwy – informuje Anna Gembala, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.


Odrzucony mężczyzna schował się w kuchennej szafce. Policja: „Nawet złamane serce nie usprawiedliwia takiego zachowania”

34-latek ze Świnoujścia nie chciał pogodził się z rozstaniem i nachodził swoją byłą partnerkę. Kobieta obawiając się jego niebezpiecznego zachowania, zawiadomiła o tym fakcie policję. Szczecińscy wywiadowcy zatrzymali mężczyznę w mieszkaniu pokrzywdzonej.

– Ze zgłoszenia wynikało, że były partner zgłaszającej dostał się do jej mieszkania pod jej nieobecność a poza tym nachodzi ją często w domu. Próbował już wcześniej dostać się do środka przez balkon, pukał także do drzwi mieszkania. Nie został jednak wpuszczony. Kobieta zaczęła obawiać się takiego zachowania, dlatego też zawiadomiła policjantów. Mundurowi odnaleźli 34-latka w szafce kuchennej. Był trzeźwy i nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć swojego zachowania – mówi Anna Gembala z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.

Mężczyzna został zatrzymany. – Przypominamy, nawet złamane serce nie usprawiedliwia takiego zachowania. Teraz mężczyzna odpowie za nie przed sądem – dodaje Anna Gembala.

Detektyw Marczulewska: coraz częściej stalkerami są osoby poznane przez aplikacje randkowe

Zdarzenie może wydawać się zabawne, ale stalking i prześladowanie to niemal codzienność w pracy detektywów. Jak mówi Małgorzata Marczulewska ze Szczecina, tylko w ubiegłym roku jej agencja prowadziła kilkadziesiąt spraw związanych

– Najczęściej prześladującymi są byłe partnerki lub byli partnerzy – przyznaje detektyw. – Coraz częściej są to jednak osoby, które poznajemy przez Internet, np. w portalach randkowych. Po spotkaniu okazuje się, że nie ma zainteresowania z jednej strony, a druga nie może się z tym pogodzić i dochodzi do prześladowania.

Jak wylicza Marczulewska, najczęstsze przejawy stalkingu to oczywiście śledzenie, nachodzenie w domu, głuche telefony czy natarczywe wiadomości.

– Nasi klienci mówią o odwiedzaniu ich w pracy czy wysyłaniu wiadomości do ich przyjaciół. W skrajnych przypadkach mówimy nawet o groźbach czy sprawianiu, że ofiara stalkingu czuje się prześladowana. Każda taka sytuacja powinna być zgłaszana, nie wiemy bowiem, czy stalker nie stanie się niebezpieczny – dodaje Małgorzata Marczulewska.