Jak dowiedziało się Radio RMF FM, nie będzie zawiadomienia do organów ścigania przeciwko hodowcy z Wielgowa, na którego posesji w piątek znaleziono oskórowane truchła zwierząt oraz psy trzymane w za małych klatkach. Odpowiedź Wojewódzkiego Inspektora Weterynarii sugeruje, że w gospodarstwie nie dochodziło do rażących zaniedbań.


Kilkadziesiąt zwierząt nadal przebywa w nieludzkich warunkach

Z odpowiedzi Powiatowego Inspektora Weterynarii Wojciecha Małeckiego dowiadujemy się, jak wyglądała kontrola.

„Kontrola została przeprowadzona po otrzymaniu w dniu 7 maja 2021 r. wiadomości e-mail od Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce, Oddział w Szczecinie z informacją o podejrzeniu utrzymywania zwierząt w niewłaściwych warunkach. W miejscu kontroli przebywały: 3 psy, 2 koty, kury ok. 30 szt., gęsi 10 szt., kaczki 1 szt., perlice 5 szt., gołębie 4 szt., króliki 16 szt., kozy 8 szt.”, informuje inspektor.

Po kontroli wydano nakazy m.in. zgłoszenia odpowiednim służbom zwierząt podlegających rejestracji, poprawy warunków w pomieszczeniach dla kóz oraz oprzątnęcia terenu posesji.

„Nie stwierdzono podstaw do skierowania sprawy do organów ścigania”, czytamy w odpowiedzi.

Szefowa TOZ: „To jest kuriozum”

Przypomnijmy, w weekend na łamach portalu wSzczecinie.pl opublikowaliśmy wstrząsający materiał z Wielgowa. Na wniosek Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Szczecinie przeprowadzono kontrolę w gospodarstwie zarządzanym przez starszego mężczyznę. Inspektorzy zobaczyli tam oskórowane fragmenty króliczych ciał, zawieszone na gałęziach kozie szkielety oraz królicze łapy.

Toz krytykuje stanowisko Powiatowego Inspektora Weterynarii w tej sprawie.

– To jest kuriozum – mówi Karolina Winter-Zielińska, szefowa szczecińskiego TOZ. – Składamy swój niezależny wniosek o odebranie zwierząt temu mężczyźnie, ale boimy się, że to nic nie da, jeżeli opinia powiatowego weterynarza jest właśnie taka.

Sprawa jest konsultowana z prawnikami.