- Naturalnie rzecz biorąc, nie powołując żadnych formalnych instytucji i nie nazywając tego w taki sposób, Szczecin już jest stolicą pewnego regionu, który obejmuje nie tylko miejscowości Pomorza Zachodniego, ale i pogranicza – mówi Jarosław Tarczyński. Prezes Północnej Izby Gospodarczej podkreśla, że Szczecin powinien wykorzystywać swoje przygraniczne położenie, a w dyskusji o polsko-niemieckiej aglomeracji pojawia się zbyt dużo emocji.

Ta dyskusja rozgorzała po lipcowym artykule niemieckiego dziennika „Nordkurier”. Część polityków i komentatorów uznała za kontrowersyjne słowa, że Szczecin może być nie tylko polską, ale również polsko-niemiecką aglomeracją.

- Niewątpliwie ta dyskusja opuściła poziom merytoryczny i wokół niej było zbyt dużo emocji. Zupełnie niepotrzebnie. Szczecin jest najbardziej wysuniętym na zachód miastem w Polsce. Jesteśmy położeni zaledwie 15 kilometrów od granicy z Niemcami i jesteśmy naturalnym ośrodkiem dla gmin, które są w pobliżu Szczecina partnerem do dyskusji nad rozwojem. Mamy dużo przestrzeni tematycznych do zagospodarowania, bo Szczecin jest uznawany za stolicę tego regionu. Jesteśmy miastem polskim i tak zostanie, ale są pewne szanse na współpracę transgraniczną. Zarówno w kwestiach gospodarczych jak i społecznych, kulturalnych czy infrastrukturalnych i należy te okazje dobrze wykorzystywać – mówi Tarczyński.

Prezes PIG wylicza, że już od dawna szczecinianie jeżdżą do niemieckich miejscowości do pracy i na zakupy, a niemieccy obywatela do nas. Coraz więcej Polaków osiedla się po zachodniej stronie granicy.

- Nie słyszałem wielu uwag, że „wykupujemy ziemię Niemcom”. Nasza współpraca powinna opierać się nie tylko na wymianie handlowej, ale i turystycznej czy kulturalnej. Co możemy wykorzystać? Wyobraźnia sięga daleko i jest do zrobienia jeszcze mnóstwo rzeczy – mówi Tarczyński.

Jego zdaniem niezwykle ważna jest współpraca w sektorze gospodarki i biznesu. Zwłaszcza, że obu stronach Odry pracodawcy zmagają się z podobnymi problemami. Takimi jak trudności w pozyskaniu nowych sił roboczych.

- Musimy mówić w tym zakresie o pewnej wzajemności we współpracy i jestem pewien, że poza kwestią miejsc do pracy, jest mnóstwo innych przestrzeni, gdzie możemy współdziałać. To powinien być temat do szerokiej, otwartej dyskusji. Ważne jest jednak, by sprecyzować wzajemne oczekiwania i podejść do dyskusji bez uprzedzeń – tłumaczy.

Na początku sierpnia gościła w Szczecinie premier Meklemburgii Pomorza Przedniego Manuela Schwesig. Z marszałkiem Olgierdem Geblewiczem rozmawiała m.in. o umocnieniu współpracy w ramach unijnego programu Interreg VA.