Na łamach portalu wSzczecinie.pl i magazynu HOT rozpoczynamy nowy cykl artykułów pt. eXXXtremalny Szczecin!! W „XXX” będą pojawiać się teksty opisujące to, co jeszcze w Szczecinie można robić prócz grania w szachy na Placu Grunwaldzkim czy chodzenia na basen (chyba że ktoś pływa z harpunem w jednej ręce i wydobywa zatopione skarby drugą, wtedy bardzo chętnie o tym napiszemy). eXXXtremalny Szczecin ma za zadanie pokazać, jakie ekscytujące, powodujące szybsze bicie serca i gwałtowny wyrzut adrenaliny do krwi, często niebezpieczne rzeczy robią w czasie wolnym mieszkańcy naszego miasta. Nie masz pomysłu, co zrobić ze sobą w czasie wolnym? Czytaj nasz cykl eXXXtremalny Szczecin, a na pewno znajdziesz coś dla siebie. Coś, czego Twoja mama na pewno nie pochwali ;).

Niniejszy artykuł otwierający serię będzie poświęcony.... No właśnie, na samą myśl o czym poci Ci się ręka? Co takiego przy okazji oglądania popisów bohaterów filmów akcji wydawało Ci się wręcz banalne, ale nigdy nie miałeś okazji tego spróbować? I nie, nie chodzi o magicznego kopniaka z półobrotu Chucka Norrisa. Oczywiście chodzi o możliwość STRZELANIA z broni.                                                                                                                  

Obserwując postaci wykonujących tą czynność wydaje się to takie proste- odbezpieczasz (o dziwo, bohaterzy zazwyczaj nie muszą nawet tego robić, biegają więc chyba z ciągle odbezpieczoną klamką. Jeśli dołożymy do tego fakt nonszalanckiego przechowywania broni za paskiem, to...Panowie- aua!), a więc odbezpieczamy, podnosimy broń na wysokość celu, gdzieś tam mniej więcej celujemy i proszę- przeciwnicy padają niczym muchy przetrącone przez traktor.                 
                                                                                                   

Oczywiście każdy, kto choć raz w życiu miał broń w ręku (a nawet tylko jej replikę), doskonale wie, że w istocie to nie takie proste. O tym, jak naprawdę wygląda to w praktyce, porozmawiałam z Kamilem Mielniczukiem, założycielem obecnie najaktywniej działającego koła strzeleckiego w Szczecinie, „Breneki.” Koło to działa już 2 lata i należą do niego ludzie związani z szeroko pojętymi militariami, którzy pod okiem Kamila szkolą się w strzelaniu i z sukcesami biorą odział w różnego rodzaju zawodach, z których zazwyczaj wracają z pucharami.                                                                                                                                                                                                               

JAK ZOSTAĆ STRZELCEM WYBOROWYM

Jak się okazało, aby zostać strzelcem wyborowym, wbrew powszechnie panującej opinii, nie trzeba mieć wzroku młodego orlęcia. Większy nacisk kładziony jest na pewien „dar” od Boga, specyficzne wyczucie i intuicję podczas mierzenia do celu. Jest więc jakaś szansa dla ludzi, którzy nie urodzili się „z bronią w ręku”, a mimo to mogą po jakimś czasie nauki zacząć dobrze strzelać. Jak twierdzi Kamil Mielniczuk, „na oddanie skutecznego strzału składa się wiele czynników: odpowiednia postawa, poprawny oddech, dobrze uchwycona broń czy nienaganne ściągnięcie języka spustowego.” Ostatnie określenie to oczywiście fachowa nazwa na zwykły spust czy cyngiel, ale uwaga- lepiej tak nie mówcie przy instruktorach strzelectwa, bo Ci dostają wtedy białej gorączki słysząc to mało profesjonalne określenie utrwalone w zbiorowej świadomości przez westerny czy filmy akcji. W ogóle strzelectwo w rzeczywistości mało ma się do tego, co można zobaczyć na filmach sensacyjnych. Wśród środowiska strzeleckiego karierę zrobił ostatnio film z Angeliną Jolie „Wanted”, w którym to głowni bohaterowie wyczyniają z bronią cuda lepsze od tych, które mógłby zaprezentować Neo w Matriksie z umiejętnościami Jamesa Bonda, podkręcanie zaś kul przeszło już niemal do kanonu dowcipów krążących wśród strzelców.    

Pan Kamil Mielniczuk tłumaczy, że do obchodzenia z bronią podchodzi się etapami : „Ludzie często zapominają, że strzelectwo, jak każda zresztą pasja, wymaga nauki i pewnego zaangażowania. Zanim dopuszczę osobę chętną do pójścia ze mną na strzelnicę, proponuję jej wpierw nauczyć się obsługi broni i podstawowych zasad bezpieczeństwa...Dopiero później zabieram ją ze sobą na trening, gdzie uczy się zasad działania poszczególnych rodzajów broni”.                                                                                                                                                                                                                        

NIE MUSISZ OD RAZU KUPOWAĆ WŁASNEJ BRONI

Zazwyczaj młodzi ludzie swoją przygodę z bronią zaczynają od zabaw z wiatrówkami, podobnie jak założyciel „Breneki”, którego od 8 roku życia ćwiczył w strzelaniu dziadek. On również przeszedł od etatu wiatrówek do prawdziwej broni palnej. W Szczecinie niestety jest obecnie niewiele miejsc, gdzie można pójść i pod fachowym okiem instruktora nauczyć się poprawnie strzelać. Przy dworcu znajduje się strzelnica Delve, gdzie można oddawać strzały na maksymalną odległość 25 metrów, na bardziej oddanych strzelectwu amatorów czekają strzelnice za miastem, gdzie można postrzelać na dystans 100 i więcej metrów. Najbliższymi takimi strzelnicami są Pucice i Dobieszczyn. Oczywiście na strzelnicę nie trzeba od razu iść z własną klamką za min. 700 zł (której i tak wam nie sprzedadzą bez patentu strzeleckiego), bowiem na miejscu można ją sobie wypożyczyć i użytkować pod czujnym okiem instruktora, który pilnuje, byś sobie, jemu bądź innego użytkownikowi strzelnicy nie przestrzelił stopy.                                                                                                                                                                                                    

CZY TO JEST NIEBEZPIECZNE...?

Takie wypadki to na szczęście margines marginesu. Na moje pytanie o to, czy zdarzyło się w karierze instruktora Kamila Mielniczuka, by ktoś w jego obecności został postrzelony, odpowiada mi śmiech :„Nie, na szczęście nigdy. Ludzie, którzy obcują z bronią, są na punkcie bezpieczeństwa, powiedziałbym nawet- przeczuleni, ponieważ zdają sobie sprawę z tego, co może się w najgorszym wypadku zdarzyć. Strzelectwo to wbrew pozorom bardzo bezpieczny sport. Dobrze jest też stosować zasadę ograniczonego zaufania do innych uczestników treningu, zupełnie jak na drodze.” Czy to oznacza, że nikt nikomu na strzelnicy nie może ufać w obawie, by po odwróceniu się nie zarobić kulki w plecy? Na szczęście moje wątpliwości zostają szybko rozwiane : „To nie do końca jest tak. Jeśli znam się z kolegą 5 lat i regularnie z nim chodzę strzelać, i kiedy ten kolega podaje mi broń, to ja ją sprawdzam, czy w komorze przypadkiem nie ma naboju. Ale nie dzieje się tak dlatego, że nie ufam koledze. Po prostu należy wychodzić z założenia, że on też jest człowiekiem, może się pomylić, mieć słabszy dzień, zamyślić .”                                                                                                                                                                                             

DEGENERATOM WSTĘP WZBRONIONY

Jak więc widać, na strzelnicę chodzą raczej doświadczone i obeznane z tematyką broni palnej osoby, a nad amatorami zawsze ktoś czuwa. Degeneraci chcący szkolić swoje umiejętności w celu zrobienia gangsterskiej kariery czy ludzie z wewnętrznymi napięciami, wybierący strzelnicę zamiast spacery czy basenu, nie są mile widziani i muszą liczyć się z tym, że na strzelnice zwyczajnie nie zostaną wpuszczeni. Wbrew obiegowej opinii strzelcy to... bardzo spokojni, zrównoważeni ludzie. W strzelectwie sprawdzają siebie, swoje możliwości i umiejętność skupienia się na obranym celu. Jeden z członków Koła Strzeleckiego „Breneka”, Paulina Sałamaj, przedstawiła mi swoje motywacje związane ze strzelaniem w następujący sposób : „Chciałam mieć jakąś ciekawą odskocznię od życia codziennego, coś oryginalnego, co dawałoby by mi przy okazji relaks i spełnienie. Dlatego zdecydowałam się strzelać”.                                                                                                                                                                                                                                      

Wiosna już w pełni, jeśli więc masz ochotę na odrobinę wiosennego eXXXtremum- wybierz się na strzelnicę sprawdzić swoje umiejętności. A nóż widelec odkryjesz w sobie żyłkę myśliwego i zupełnie nowe hobby...?







Zobacz też
Jakiej muzyki słuchał i z kim przebywał książę Bogusław X? Nowa wystawa na Zamku
„Nie tylko przybliża postać Bogusława X Wielkiego, ale także jego czasy. Poznamy jego przyjaciół, bliskich oraz ludzi, wśród który...
8 godzin temu
Rynek nieruchomości w Szczecinie. Jak wypadają ceny mieszkań na sprzedaż w Szczecinie na tle innych miast?
Szczecin, malowniczo położony nad Odrą, od lat przyciąga inwestorów i osoby poszukujące własnego „M”. Jak na tle innych miast prez...
art. sponsorowany
Oleista zawiesina, zapach przypominający wyroby z gumy, martwe ryby. Chełszcząca została zanieczyszczona
„Wstępna analiza wyników badań wskazuje na podwyższone zawartości metali ciężkich – miedzi, niklu, ołowiu, cynku oraz chlorków i a...
11 godzin temu

Komentarze

0
Dodaj swoją opinię

Jeszcze nikt nie dodał komentarza, bądź pierwszy!

Formularz jest chroniony dzięki reCAPTCHA od Google: Prywatność | Warunki.

Spis treści