Strój startowy Konrada Wasielewskiego (wioślarstwo) ze złotych dla niego Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Rower Peugeot, na którym pół wieku temu ścigał się Wojciech Matusiak (kolarstwo). Albo „skóra” Przemysława Stańczyka (pływanie), czyli kostium, z jego olimpijskich startów w basenie. To tylko kilka przykładów sportowych pamiątek z nowego Muzeum Olimpizmu w Uniwersytecie Szczecińskim, właśnie uroczyście otwartego w uczelnianym budynku nr 6 przy al. Piastów 40b (Wydziału Kultury Fizycznej i Zdrowia).

Na Igrzyska Olimpijskie pojechało do tej pory 33 absolwentów Uniwersytetu Szczecińskiego: 20 olimpijczyków, 4 paraolimpijczyków, 6 trenerów, 2 fizjoterapeutów i 1 sędzia. Większość z nich przekazała swoje pamiątki do nowego muzeum.

Miała być mała sala, jest muzeum

Jego pomysłodawcą jest dr hab. Jerzy Eider, prof. US, który od 48 lat pracuje na uczelni. W 2018 r. wyszedł z inicjatywą utworzenia „wydziałowej sali osiągnięć sportowych”. Szybko jednak ten pomysł rozwinął się do dużo większego rozmiaru.

– Kiedy szczecińscy olimpijczycy zaczęli przekazywać eksponaty, zrozumiałem, że trzeba utworzyć coś więcej – muzeum olimpizmu. Jest to uhonorowanie naszych absolwentów, którzy studiowali w Uniwersytecie Szczecińskim i wcześniej w Wyższej Szkole Pedagogicznej – mówi dr hab. Jerzy Eider.

Rower Peugeot, który przegrał z polskim Jaguarem

Ekspozycje ułożono chronologicznie. Zwiedzanie rozpoczyna się od gabloty z pamiątkami kolarza Wojciecha Matusiaka, który startował w Igrzyskach Olimpijskich w 1968 r. w Meksyku. Był też 8 lat później w Montrealu, ale występ uniemożliwiła mu kontuzja. Wzrok na wystawie przyciąga przede wszystkim rower marki Peugeot, na którym ścigał się w 1970 roku.

– Dostałem ten rower od sponsora, podczas krótkiego pobytu we Francji. Ścigałem się na nim 2-3 razy, bo miałem swojego lepiej dopasowanego polskiego Jaguara – opowiada pan Wojciech. – Można też zobaczyć tutaj moje medale, wszystkich trzech kolorów, z Wyścigu Pokoju. Była to wówczas impreza sportowa, którą żyła cała Polska. Dla nas kolarzy nawet ważniejsza niż igrzyska.

Stroje startowe, koszulki, zdjęcia i masa innych pamiątek

Medali różnych imprez w gablotach nowego muzeum jest bardzo dużo. Całym naręczem takich wyróżnień podzieliła się ze zwiedzającymi paraolimpijska pływaczka Irena Pienio (Rusewicz). Są pamiątki z największego sukcesu szczecińskich sportowców na igrzyskach – złotego medalu wioślarskiej czwórki podwójnej z Pekinu w 2008 roku. Konrad Wasielewski przekazał np. strój startowy, a Marek Kolbowicz m.in. pocztówkę, którą wówczas wysłał.

Można też zobaczyć kolce Marcina Lewandowskiego (lekkoatletyka) czy olimpijską marynarkę Krzysztofa Krupeckiego (trener wioślarstwa). Ciekawym eksponatem jest strój pływacki Przemysława Stańczyka, czyli tzw. „skóra”, która dzisiaj jest już zakazana.

– Zwiedzające osoby mogą zobaczyć, w jakich strojach się kiedyś startowało. Od pewnego czasu są one już niedozwolone, pływaccy włodarze stwierdzili, że za dużo dają zawodnikom i trochę wypaczają pływanie – mówi Przemysław Stańczyk. – Cieszę się, że takie muzeum powstało. Mam nadzieję, że będzie się rozrastać i trafią tutaj pamiątki kolejnych olimpijczyków ze Szczecina.

Na zwiedzanie trzeba się umówić mailowo

Na uroczystym otwarciu Muzeum Olimpizmu w Uniwersytecie Szczecińskim pojawili się niemal wszyscy uczestnicy igrzysk ze Szczecina.

– To muzeum ukazuje wasz trud – mówił im prof. dr hab. Waldemar Tarczyński, rektor Uniwersytetu Szczecińskiego. – Pokazuje młodym ludziom, że z takiego miasta jak Szczecin, z takiego województwa jak zachodniopomorskie, można zrobić sportową karierę i zdobywać najwyższe laury.

Nowe muzeum mieści się w gmachu Wydziału Kultury Fizycznej i Zdrowia przy ul. Sowińskiego, administracyjny adres to Piastów 40b, budynek nr 6.

Zwiedzanie jest możliwe po wcześniejszym uzgodnieniu terminu. Trzeba wysłać w tym celu maila na: muzeum.olimpizmu@usz.edu.pl lub jerzy.eider@usz.edu.pl.