Kiedy facet literacko podejmuje temat ciąży, to jest to co najmniej ryzykowne. Jednak „Hello World”, nowa książka Michała R. Wiśniewskiego, dowodzi, że ta odwaga się opłaciła. To powieść, która fanów tego twórcy usatysfakcjonuje, a są szanse na całkiem duże grono noeofitów, którzy docenić powinni prozę umiejętnie łączącą profetyczność z humorem.
„Magia to jest tylko odpowiednio zastosowana technologia” mówi jedna z postaci „Hello World”. To mogłoby by być motto tej książki, bo jest ona, jak zwykle u Wiśniewskiego, zanurzona w świecie gier, cybernetyki, komputerów, a jednocześnie jest najbardziej kobieca w dotychczasowym dorobku tego twórcy, dotyka przez to mocniej i wyraźniej tematu natury, wrażliwości, uczuć... Główni bohaterowie „Hello World”, to przede wszystkim kobiety. Wrażliwa i zbuntowana nastolatka Ada i jej siostra Ewa, żyją w latach 80. ubiegłej dekady, Patrycja w czasach zdominowanych przez apki (czyli współcześnie), a komiksowa Mimi w odleglejszej przyszłości. Bytują więc w kilku przestrzeniach czasowych, ale łączy je właśnie ciąża. Głównym bohaterem jest też jeden mężczyzna - programista Wiktor (mąż Patrycji), który marzy o wielkim biznesie i ratowaniu świata, dzięki odkryciu potencjału biorytmów plany. On też zmaga się z macierzyństwem (czy raczej tacierzyństwem), obawiając, się że nie zdoła pokochać swej nowonarodzonej córki...
Ludzkość skazana na zagładę
Autor jest szczecinianinem i akcję swej nowej powieści m.in. właśnie w naszym mieście umieszcza. Są to jednak tylko nieliczne akcenty. Pojawia się np. plac Hołdu Pruskiego, autobus linii 101, kompleks mieszkaniowy Floating Garden, a Wiktor trafia na... Szczecińskie Targi Idei i Sensu życia. Fantastyka miesza się z pełnokrwistą obyczajowością. (stan wojenny to Ponur, który „roztył się w czasie przymusowych, trzytygodniowych ferii i wszedł w nowy rok, tłusty i upasiony...”), odcięta głowa mówi, a pomiędzy poszczególnymi rozdziałami Wiśniewski umieszcza jeszcze statystyczne wtręty, mniej lub bardziej ironicznie komentujące rzeczywistość („60 procent naukowców przewiduje, że ludzkość jest skazana na zagładę”, „98 procent Polaków kłamie dzieciom”).
Zdefiniować człowieczeństwo
Generalnie zatem jest to taki post postmodernistyczny przekładaniec, dobra rozrywka, ale nie tylko i wyłącznie rozrywka... Przez efektowny, technologiczny sztafaż, przebija jak już wspomniałem temat człowieczeństwa i jego definicji w zmieniającym się świecie. Zagadnienie które eksploduje mentalnie w wątku poświęconym Mimi, żyjącej w odhumanizowanej, skrajnie stechnicyzowanej przyszłości, w której „paru kolesi z Krzemowej Doliny wydaje ciężkie bitcoiny na to, żeby wyłączyć symulację i odkryć prawdziwą rzeczywistość”. Urodzenie dziecka w tych czasach to wyzwanie co najmniej skomplikowane, a jednak.... Więcej nie zdradzę. Przeczytajcie.
Komentarze
1