Przemek Thiele (lider Kolaborantów, twórca wielu płyt autorskich, także znany dziennikarz radiowy), planował takie spotkanie z publicznością poświęcone tylko swym solowym dokonaniom, już od wielu, wielu miesięcy. Różnego rodzaju przeciwności (głównie stan zdrowia) spowodowały, że dopiero teraz koncert mógł się odbyć. Co ciekawe, dokładnie rok wcześniej, w tym samym miejscu, właśnie w “Hormonie”, wystąpili, po długiej przerwie w działalności, Kolaboranci.
Wracając do wyboru tytułów można stwierdzić, że chyba wszystkie płyty pana Thiele były podczas tego występu reprezentowane przez jakieś nagrania z nich pochodzące. Np. z albumu „Egoegzekucja” zabrzmiał melodyjny „Brykam”, a z „Rygoryzmu zupy mlecznej” oczekiwany chyba przez wielu – „Ponczek”(niegdyś długo liderujący liście przebojów Radia ABC). Także z „Żniwiarza” mogliśmy coś usłyszeć. Był to„Oskar Lautenzak”. Kolejne kawałkami z imionami w tytułach to już były premiery – „Maksymilian” i „Sandra” to kompozycje, które będzie można poznać w studyjnej wersji, kiedy ukaże się nowy, dwupłytowy album Przemka – „Korepetycje z moresu”. Kiedy to dokładnie nastąpi niestety nie wiadomo, bo potencjalny wydawca nie bardzo się o to stara. Mam nadzieję, że jednak nastąpi to w pierwszych miesiącach przyszłego roku, bo to co zaprezentował artysta w “Hormonie” było co najmniej interesujące. Bezsprzecznie udowodnił, że to co tworzy w zaciszu domowego studia jest godne szerszej prezentacji.
Komentarze
0