Przed Zachodniopomorskim Urzędem Wojewódzkim w Szczecinie protestowały dzisiaj pielęgniarki ze Związku Pielęgniarek i Położnych ze Szczecina. Podobne manifestacje odbyły się także w innych regionach w Polsce. Pielęgniarki sformułowały kilkanaście postulatów, wiele z nich pokrywało się z tematami podejmowanymi już wcześniej – mowa o niskich wynagrodzeniach oraz rosnącej dziurze kadrowej. Nowym postulatem jest blokada planów ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, które według protestujących doprowadzą do wysokich dysproporcji płacowych między doświadczonymi pielęgniarkami a wykształconymi młodymi pielęgniarkami, które są dopiero na początku swojej drogi zawodowej. Do protestujących wyszedł wojewoda Zbigniew Bogucki, który podziękował pielęgniarkom, ale także polemizował z ich niektórymi postulatami.
Młoda pielęgniarka będzie zarabiać więcej niż doświadczona?
Pielęgniarki protestujące dzisiaj przed urzędem wojewódzkim w Szczecinie sprzeciwiają się głównie tzw. „ustawie Niedzielskiego”, która ma ustalać najniższe wynagrodzenie zasadnicze pielęgniarek. Według protestujących, faworyzuje ona młode pielęgniarki, które mają kompletne wykształcenie, ale nie mają doświadczenia. W efekcie młoda pielęgniarka wchodząca na rynek pracy może zarabiać nawet kilkaset złotych więcej niż pielęgniarka, która pracuje w szpitalu od kilkudziesięciu lat.
– Wynagrodzenie podzielone jest na kilka szczebli: ze względu na doświadczenie, staż czy wykształcenie. Niestety minister podzielił nas na pielęgniarki ze specjalizacją, ze stopniem magistra i z prawem do wykonywania zawodu. Doświadczenie zawodowe nie jest tutaj honorowane i dwudziestokilkuletnia pielęgniarka może zarabiać więcej niż pielęgniarka, która ma kilkadziesiąt lat stażu. Ustawa bez poprawek idzie przez wszystkie struktury Sejmu – mówi Małgorzata Szymankiewicz, wiceprzewodnicząca zachodniopomorskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Problemów jest jednak więcej. – Pesel jest okrutny i bezlitosny. Pielęgniarki są coraz starsze. Średnia wieku pielęgniarki w regionie to 53 lata. Szczytnym hasłem Nowego ładu jest, że ochrona zdrowia będzie się rozwijać, że pacjent jest najważniejszy. To są puste hasła, za tym nic nie idzie. Od 2–3 lat na emeryturę odchodzi „wyż pielęgniarski”. W zawodzie rocznie przybywa 4-5 tysięcy pielęgniarek, a odchodzi ok. 10 tysięcy – dodaje Małgorzata Szymankiewicz.
Wojewoda dziękuje i polemizuje. „Nie mogę się zgodzić, że nie robi się nic”
Do pielęgniarek protestujących przed gmachem ZUW-u wyszli wojewoda Zbigniew Bogucki oraz wicewojewoda Marek Subocz. Po odczytaniu czterostronicowego pisma protestujących, Zbigniew Bogucki zabrał głos. Pielęgniarki był zaskoczone tym, że wojewoda wyszedł i podjął z nimi rozmowę.
– Przyjmuję petycję i przekażę ją ministrowi zdrowia. Bardzo chętnie zaprosiłbym panie do gabinetu, ale jest pań za dużo, więc porozmawiamy na świeżym powietrzu. Dziękuję paniom za pracę i starania poczynione w czasie pandemii. Dziękuję i chylę czoła przed Państwa zaangażowaniem – rozpoczął wojewoda Bogucki. – Ustawa Niedzielskiego gwarantuje minimalne wynagrodzenie, poniżej którego pracodawcy nie mogą wynagradzać pielęgniarek. Panie zwracały uwagę, że nie wszyscy pracodawcy spełniali kryteria wynagrodzeń. Pojawiło się zdanie, że „nie robi się nic”. Nie zgadzam się. Wzrost wynagrodzeń jest widoczny. Mówimy także o wydatkach na system ochrony zdrowia. Wiem, że wiele trzeba zrobić, ale mówienie, że nie ma żadnych postępów nie jest sprawiedliwe – polemizował, zaznaczając, że: – Każda z pań zasługuje na godne wynagrodzenie.
Petycja podpisana przez szefowe związku zawodowego ma zostać przekazana ministrowi zdrowia.
Komentarze
18