Ulewa, a za nią woda, przyszły nagle. W kilkadziesiąt minut wiele rodzin, głównie z Krzekowa, Bezrzecza, Pogodna i Gumieniec straciło część swojego dobytku. Od nawałnicy za chwilę minie tydzień, a w ich domach nadal trwa osuszanie, sprzątanie i liczenie strat. Nasi rozmówcy przyznają, że trudno będzie im od razu pokryć wszystkie straty. Wiele rodzin straciło samochody, konieczne będzie także m.in. położenie nowych podłóg czy wymiana sprzętów.


„Walczyliśmy, by uratować, co się da”

W Internecie trwa zbiórka pieniędzy na remont domu przy ul. Kruczej, w którym mieszka wieloosobowa rodzina Szymańskich, znana w Szczecinie z zaangażowania w akcje społeczne i charytatywne. Kilka miesięcy temu zbierali środki na pomoc dla dzieci w Rwandzie, teraz sami proszą o wsparcie. Ulewny deszcz podmył cały parter ich domu. W rozmowie z portalem wSzczecinie.pl przyznają, że to bardzo trudne doświadczenie, które pochłonie przynajmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych.

– Na początku było kilka centymetrów wody, nie spodziewaliśmy się tego, co przyjdzie wieczorem. Poziom wody rósł, musieliśmy szybko działać, kupowaliśmy worki z piaskiem z OLX. Straż pożarna przyjechała późno, pompa była niewystarczająca, działaliśmy sami i z przyjaciółmi. Walczyliśmy, by uratować, co się da. Podobna ulewa była kilkanaście lat temu, ale nie w takiej skali – mówi Jarosław Szymański. – Woda, którą wypompowaliśmy z domu, natychmiast wracała, nie miała gdzie odpłynąć. Poziom domu jest w tragicznym stanie, trzeba będzie skuć kafelki, osuszyć parter, wymienić meble, połowę elektroniki, część sprzętu już wynieśliśmy. Od czwartku pracujemy, woda została całkowicie odpompowana dopiero w sobotę po południu – dodaje.

W domu Państwa Szymańskich mieszka obecnie 10 osób. Na portalu zrzutka.pl przygotowano zbiórkę, która ma wesprzeć ich w odbudowie budynku: https://zrzutka.pl/52rx94

Wielkie osuszanie przy ul. Łukasińskiego. To tam w czwartek było wody po pas

W miniony czwartek portal wSzczecinie.pl szeroko relacjonował sytuację przy ul. Łukasińskiego w Szczecinie. Zlokalizowane tam ogrody działkowe i sezonowe altany zostały doszczętnie zalane. Ich właściciele mówią, że dzisiaj sytuacja jest opanowana, ale straty jeszcze trudno wyliczyć.

– Grunt jest tak namoknięty, że jak odpompujemy wodę, to za chwilę do nas wraca. Fundamenty są pod wodą, a niektóre miejsca są grząskie jak ruchome piaski. Zdjęliśmy już podłogę z domu, widać, że jest jeszcze bardzo dużo wody. W tym sezonie już chyba remontu nie będzie – mówi poszkodowany mężczyzna, z którym rozmawialiśmy w czwartek.

Osoby posiadające działki i lokale przy ul. Łukasińskiego zapowiadają, że będą interweniować w mieście, by przygotować plan, który w przyszłości zapobiegnie tego typu zdarzeniom.

– Straty to jest pewnie kilkadziesiąt tysięcy złotych. Dom do remontu, sprzęt do wymiany. Jesteśmy źli, bo nikt się takiej sytuacji nie spodziewał – dodaje.

Prawnik radzi, by dokumentować wszelkie straty. Szansa na odszkodowanie jest, ale będzie trudno

Czy mieszkańcy poszkodowani przez nawałnicę mają szansę na odszkodowania? – Miasto jest ubezpieczone. Każdy ma prawo ubiegać się o odszkodowanie, pytanie, jak się zachowa nasz ubezpieczyciel. Takie zjawiska uważane są za ponadnormatywne i rzadko które ubezpieczenie takie obejmuje. Można się do nas zgłaszać przez ZDiTM czy biuro nadzoru właścicielskiego. Nie napawają mnie optymizmem stwierdzenia IMGW, że nie ma takiej infrastruktury, która pomieściłaby taki deszcz. Na pewno będziemy robić wszystko, by mieszkańcom pomóc – mówi Łukasz Kolasa, rzecznik prasowy prezydenta Szczecina.

– Każdy przypadek należy oceniać indywidualnie. Trzeba przyjąć, że w tego rodzaju sprawach dowodzenie odpowiedzialności za szkody spowodowane zalaniem będzie wymagało odwołania się do specjalistycznych wiadomości posiadanych przez biegłych, czy to z zakresu melioracji, czy to z zakresu szeroko rozumianych robót budowlanych – mówi mec. Marek Jarosiewicz z kancelarii Wódkiewicz & Sosnowski. – Na pewno wszystkim poszkodowanym można doradzić, by od samego początku dokumentowali wszelkie poniesione szkody – choćby wykonując telefonem zdjęcia czy filmy obrazujące zarówno samo zalanie, jak i jego skutki. Oczywiście należy gromadzić również dokumenty wykazujące wysokość kosztów poniesionych w celu usunięcia szkody. Im bardziej szczegółowy materiał uda się od początku zgromadzić, tym większa będzie szansa na wykazanie swych racji w sądzie.