W mediach społecznościowych pojawiło się wydarzenie „Stop podwyżkom w Strefie”. Jak tłumaczy w rozmowie z portalem wSzczecinie.pl inicjator akcji Damian Frycz, celem jest zablokowanie na dwa lata planowanych na wiosnę podwyżek opłat w Strefie Płatnego Parkowania. Mieszkańcy chcą zebrać kilkaset podpisów, żeby temat trafił na sesję rady miasta jeszcze przed wejściem w życie zmian.
Strefa Płatnego Parkowania w Szczecinie od kwietnia będzie niemal dwukrotnie większa, z droższymi opłatami i ograniczoną liczbą abonamentów. Za pierwszą godzinę postoju w strefie B zapłacimy 2,8 zł (teraz 1,6 zł), a w strefie A – 3,6 zł (obecnie 2,8 zł). Nowością będzie opłata zerowa za pierwsze 15 minut postoju. Do zrezygnowania z wjazdu samochodem do centrum miasta zachęcić mają też m.in. tańsze bilety okresowe komunikacji miejskiej. Nie wszystkim te zmiany się podobają. Podczas sesji, na której podjęto decyzję o podwyżce cen w SPP, radni PiS twierdzili, że podwyżka nie ma na celu „wymuszenia rotacji” w centrum miasta, a jedynie sięgnięcie głębiej do kieszeni kierowców.
Sprawę w swoje ręce postanowili wziąć miejscy aktywiści, którzy powołali grupę inicjatywną i zamierzają zebrać kilkaset podpisów. Pozwoli to na wprowadzenie na sesję radnych uchwały obywatelskiej zawieszającej podwyżkę opłat.
– Obserwuje lokalną politykę, oglądam radę miasta i komisję. Kiedy podjęto decyzję o podwyżkach, to coś się we mnie ruszyło. Moim zdaniem podwyżki nic nie zmienią. Komunikacja miejska nie jest wydolna, nie ma parkingowców w mieście, Szczecińska Kolei Metropolitalna dopiero powstaje. W tym momencie podwyżka nie zmienia nic poza tym, że będziemy płacić więcej – mówi Damian Frycz, współinicjator akcji.
Aktywista wnioskuje więc, żeby na dwa lata „zawiesić” zmiany w Strefie Płatnego Parkowania. Podwyżki miałyby wejść w życie, gdy powstanie kolej metropolitalna i gdy uruchomione zostaną parkingi przy centrach przesiadkowych. Jak mówi Frycz, dopiero horyzontalna komunikacja miejska będzie w stanie zachęcić mieszkańców do tego, by zrezygnować z samochodów na rzecz komunikacji miejskiej. Wtedy podwyżki mają sens.
– Nie docierają do mnie argumenty o rotacji. Podwyżka nie zmieni przyzwyczajeń kierowców. Dalej SPP będzie zapełniona, ale kierowcy będą płacić więcej – dodaje.
Aktywiści zamierzają przedłożyć podpisy w urzędzie miasta do 11 stycznia. Jeżeli ich liczba będzie wystarczająca, radni będą mogli zająć się tematem na marcowej sesji.
Komentarze
29