Oryginalny tytuł tego filmu to „The Founder”. Wbrew pozorom nie jest on historią braci McDonaldów. To nie oni bowiem stworzyli najlepiej na świecie zarabiający koncern gastronomiczny, choć byli pomysłodawcami systemu, który wręcz zrewolucjonizował sprzedaż hamburgerów i amerykańską, barową gastronomię. „McImperium" w reżyserii Johna Lee Hancocka jest do obejrzenia m.in. w Multikinie.
Warto już na wstępie zaznaczyć, że scenariusz (napisany też przez Lee Hancocka) został tylko zainspirowany prawdziwymi wydarzeniami. Prawdą jest na pewno to, że bracia McDonald wprowadzili w swojej restauracji w San Bernardino tzw. speedee system, skracając czas oczekiwania na gorący produkt do 30 sekund! Zgadza się też to, że Ray Kroc (Michael Keaton), wcześniej sprzedający m.in. automaty do shake'ów i próbujący wielu innych sposobów na biznes, uznał, że to znakomity pomysł i podjął się roli agenta sprzedającego tę ideę w postaci franczyzy.
Minimalizm kontra wielka ambicja
Jednak tak naprawdę nie był pierwszym kto się tym zajął. Restauracje wzorowane na tym modelu powstawały już przed jego spotkaniem z Maciem (John Caroll) i Dickiem (Nick Offerman). Ray niewątpliwie jednak zaangażował się w te działania z większym entuzjazmem i dzięki własnej inwencji oraz pomocy współpracowników uczynił z McDonalda, ogólnokrajową, a potem globalną sieć o wielkich dochodach.
foto: Forum Film Poland
Bracia byli praktycznie minimalistami, dumnymi ze swych osiągnięć na terenie miasta i okolic. Tymczasem Kroc miał znacznie bardziej dalekosiężne plany i postanowił je zrealizować, nawet łamiąc pisane (i przede wszystkim niepisane) umowy. Na tej właśnie opozycji bazuje reżyser, punktując kolejne rozbieżności w wizjach Kroca i McDonaldów...
Raymond prze do przodu i nie zamierza trzymać się sztywno kontraktu. Chcąc np. zaoszczędzić na kosztach prądu, zamierza np. wprowadzić sprzedać milkshake'ów z proszku. Bracia są stanowczo przeciwni temu pomysłowi, bo nie chcą oszukiwać klientów... Ponieważ szczęście i dobre znajomości mu sprzyjają, to on w tej rozgrywce ma przewagę...
Założyciele na zapleczu
„McImperium” jest zatem filmem o tworzeniu wielkiej korporacji na gruzach marzeń o dochodowym, ale jednak skromnym rodzinnym interesie. To fabuła ukazująca działania ambitnego gracza, który niewątpliwie stosował zasadę, że cel uświęca środki. Przejął wszystkie patenty reklamowe Dicka i Maca (m.in. złote łuki przyciągające wzrok kierowców) i je maksymalnie wykorzystał. Zepchnął prawdziwych założycieli „na zaplecze”, ale oni sami niemalże tego chcieli... Zbudował imperium, które po jego śmierci nadal znakomicie prosperuje, a jego zyski w ubiegłym roku przekroczyły 4,5 mld dolarów! Można więc chyba założyć, że bez niego pomysł chyba jednak by się zmarnował...
Komentarze
0