„Bistro pod Przykrywką” to już oficjalnie bistro „Mam apetyt na…”. W miniony czwartek telewizja TVN wyemitowała kolejny odcinek „Kuchennych rewolucji”, w których tym razem Magda Gessler zmieniała oblicze szczecińskiego lokalu. Właściciele restauracji po emisji odcinka pozytywnie oceniają telewizyjną przygodę. Słynna restauratorka pozytywnie wypowiadała się o smaku dań serwowanych w ich bistro, ale nie brakowało iskrzących momentów, gdy tematyka dotykała życia prywatnego właścicieli restauracji.
W ostatnim odcinku programu „Kuchenne rewolucje” emocji nie brakowało. Druga w tym sezonie restauracja ze Szczecina zachwyciła Magdę Gessler smakami. Zupełnie inaczej wyglądały kwestie personalne. Restauratorka zwracała uwagę na relacje rodzinne i motywowała właścicielkę lokalu do większej troski o swoje zdrowie i samopoczucie.
Jak właściciele bistra oceniają telewizyjną przygodę po emisji odcinka? – Emocje opadły i patrzymy na to spokojniej. Ja mogę się podpisać pod tym, co właściciele lokalu z ulicy Potulickiej powiedzieli na temat pani Magdy. Odniosłam wrażenie, że wiele rzeczy rozpraszało jej uwagę i musieliśmy czekać na odpowiedni moment, by wszystko zaczęło się nagrywać czy gotować. Dużo czasu poświęciliśmy na czekanie – mówi Alicja Kubiak z bistro „Mam apetyt na…”.
– Trudno jest pokazać pięć dni pracy w czterdziestu minutach programu w telewizji. Spędzaliśmy w restauracji po 16-18 godzin, były momenty burzliwe i pełne emocji. Pani Magda stwierdziła, że dzięki naszym smakom wróciła do dzieciństwa i to była bardzo miła rzecz – dodaje właścicielka lokalu. – To była przygoda naszego życia. Nie żałuję.
Dzięki Magdzie Gessler w menu zagościły przystawka w postaci paprykarza szczecińskiego, zupa pomidorowa z lanymi kluskami i serem długo dojrzewającym oraz ćwiartka z kurczaka z kopytkami, terriną z wątróbek oraz konfitowaną morelą. Na deser można zjeść kruche ciastko z sosem angielskim, bitą śmietaną i owocami. Przystawka kosztuje 15 zł, zupa 18 zł, a danie główne 42 zł. Poza tym bistro nadal oferuje swoje specjały, wśród których można znaleźć żeberka, kotlety mielone czy kotleciki z cukinii.
– Myślę, że będziemy modyfikować nasze menu, żeby trochę „odchudzić” propozycję od pani Magdy, by nie była taka droga – mówi Marek Kubiak. – Czekamy na odzew gości – dodaje właściciel.
Bistro jest czynne od poniedziałku do piątku w godz. 12:12–18:18.
W tym sezonie swoje oblicze zmieniła jeszcze jedna restauracja ze Szczecina. To bistro „Elegancko”, które ma teraz nazwę „To tu & to tam”.
Komentarze
0