Akustyczeń kontratakuje ! czyli lutuje. Wczoraj w "Rockerze" nastąpił pierwszy odcinek tej drugiej serii występów festiwalowych. Na scenie klubu pokazał się The Toobes z Mińska.
Po raz kolejny potwierdziła się opinia, że gitara, bas i perkusja to idealne instrumentarium rockowe. Nie potrzeba nic więcej by przekazać maksimum emocji i pobudzić publiczność do wzmożonej aktywności.  Stas Lamakin (perkusja i wokal), Kostya Pyzhov (gitara) oraz Stas Murashka (gitara basowa) dobre rock`n`rollowe patenty potrafią eksploatować tak umiejętnie, że jest to propozycja mimo wszystko dość świeża. Toobes są przy tym tak głośni, że usłyszał o nich nawet Tricky, który bardzo pozytywnie ocenił ich dokonania i zarekomendował ich debiutancki album "Hello" tu i ówdzie. Panowie mają już na koncie udział w programie "Mam talent" oraz supportowanie takich mistrzów jak brytyjskie zespoły jak Franz Ferdinand i Beady Eye, a  to pewnie jeszcze nie wszystko, na co ich stać.  
 
Na pewno jest to bezsprzecznie obecnie najbardziej znana grupa rockowa z Białorusi, a drugi  ich album o znamiennym tytule "My Generation", to zbiór mocnych,  melodyjnych numerów, z których na ten wieczór muzycy wybrali np. "Let`s dance", "Sold out" i "Crap On The Radio".  Kontakt z publicznością był bardzo dobry zważywszy, że Stas zagadywał po polsku, zapowiadając utwory. Wśród nich był np. kawałek, przygotowywany na trzecią płytę, ad hoc nazwany "1,2,3". Panowie w ferworze grania, nie zapomnieli jednak o aktualnych wydarzeniach, które dla nich zapewne także są bardzo ważne. Minuta ciszy dla Ukrainy, poprzedziła utwór "Hardbeat". To był jeden ze spokojniejszych fragmentów tego występu, bo jednak zdominowany on został przez szybkie, wykonane z młodzieńczym impetem, kompozycje. 
 
Podczas kolejnych akustyczniowych, lutujących imprez zagrają także w "Rockerze" progresywni Tune (dziś, o godz. 19.00) oraz Miąższ stworzy jednorazowy projekt sceniczny wraz z grupą Chorzy (jutro, 19.00, wstęp wolny).