Na Gumieńcach przy jednym z pasaży handlowych stanął lekomat. W automacie można kupić m.in. tabletki na bólu głowy czy gardła, środki opatrunkowe oraz prezerwatywy. Teoretycznie nie powinno być w tym nic kontrowersyjnego, bo wszystkie wymienione medykamenty można spokojnie kupić na stacji benzynowej czy w kiosku. Specjaliści przekonują jednak, że niekontrolowany dostęp nawet do powszechnie znanych leków przeciwbólowych to poważny błąd. – Trafiają do mnie osoby, które Apap i Ibuprom łykają jak cukierki lub uzależniają się od Solpadeine. Bardzo mi się nie podoba sprzedawanie leków przeciwbólowych, które mogą uzależniać w taki sposób – komentuje dla portalu wSzczecinie.pl Alicja Jankowska, psychoterapeutka. Podobne zdanie mają także inni lekarze.

W mediach społecznościowych przeważają pozytywne komentarze na temat gumienieckiego lekomatu. Mieszkańcy zwracają uwagę, że potrzebne medykamenty można szybko kupić np. w nocy, w weekendy lub gdy nieczynne są okoliczne sklepy.

„Żeby kupić tabletki na ból gardła czy głowy, nie trzeba czekać w wielkich kolejkach w aptece” – napisała jedna z mieszkanek.

„Idealna sprawa na święta albo na noc” – dodała kolejna.

Specjaliści są jednak innego zdania. – To jest bardzo zły pomysł. Leki bez recepty są dostępne wszędzie. Jesteśmy fanami leków przeciwbólowych. Brane bez opamiętania i kontroli robią nam krzywdę jeżeli chodzi o nerki i układ pokarmowy. Jestem przeciwniczką takich działań. Pozwalamy, żeby ludzie truli się lekami, robimy to masowo i bez opamiętania. Byłabym za ograniczeniem dostępu do takich leków, a nie jeszcze szerszym otwieraniem furtki – mówi Magda Wiśniewska, zastępca dyrektora szczecińskiego szpitala na Pomorzanach i do niedawna szefowa Okręgowej Izby Lekarskiej w Szczecinie.

Negatywnie o lekomatach wypowiada się także psychoterapeutka Alicja Jankowska.

– Trafiają do mnie nastolatkowie uzależnieni od leków przeciwbólowych. Łykają tabletki na gardło, piją syropy przeciwkaszlowe. To jest bardzo niebezpieczne. Podobnie jest np. z Apapem czy Ibupromem, które są łykane jak cukierki. Leki powodują silne uzależnienia behawioralne. Ludzi nie boli głowa, a im wydaje się, że ich boli i łykają kolejne tabletki. To jest poważny problem i należy go ograniczać – zauważa Alicja Jankowska.

Kontrowersyjnych automatów w Szczecinie nie brakuje. Kilka tygodni temu w naszym portalu pisaliśmy o słynnych „maryśkomatach”, których coraz więcej na szczecińskich ulicach. Ostatni stanął w okolicy bulwarów.