Czy będąc dzieckiem, nie marzyłeś nigdy o tym, by wcielić się w prawego rycerza bądź potężnego czarodzieja? Czy czytając książki lub oglądając filmy nie myślałeś nigdy o tym, by wcielić się w któregoś z bohaterów i pokierować inaczej jego losami? Czy nie irytowała Ciebie statyczność bohaterów teatralnych? A gdyby tak przestać być tylko obserwatorem i wcielić się w taką rolę? Nic bardziej prostego - rozrywkę taką, zwaną "LARPami", zapewniają dwa szczecińskie stowarzyszenia: 40i4 oraz Szczecińska Brać Fantastyczna "Universum".
Czym jest LARP i skąd się wziął?
LARPy (z angielskiego Live Action Role Play) wywodzą się z gier fabularnych zwanych inaczej RPG (skrót od angielskiego role-playing game). Typowa rozgrywka RPG polega na tym, że gracze (od jednego do kilku) wcielają się w role fikcyjnych postaci. Całość prowadzona jest przez tzw. Mistrza Gry (umownie MG), w wymyślonym świecie istniejącym tylko w wyobraźni grających i prowadzącego. MG można porównać do scenarzysty i reżysera. Gracze muszą osiągnąć określone bądź indywidualne cele gry przy zachowaniu zestawu reguł, które składają się na mechanikę gry. Całość prowadzona jest za pomocą dialogu pomiędzy graczami a MG. W żargonie “erpegowców”, taką rozgrywkę nazywa się "sesją". Natomiast LARP to odmiana gry RPG rozgrywanej na żywo.
LARPa najłatwiej porównać do improwizowanej sztuki teatralnej. Tak jak w RPG oraz w teatrze, mamy do czynienia z reżyserem i scenarzystą zwanym (podobnie jak w wypadku sesji RPG) Mistrzem Gry. Tylko on zna cały scenariusz, reszcie osób zdradza taką ilość informacji, jaką uważa za słuszną. Rozdaje role poszczególnym graczom, którzy wcielają się w swoje postacie i stają się niejako aktorami. Poprzez odgrywanie i improwizowanie tworzą wspólnie pewną historię. To co mówią, traktowane jest jako słowa ich postaci, a nie ich. Tak samo ma się sprawa z czynnościami.
Rzecz jasna, podczas gry nie dochodzi do rękoczynów – wszelkie spory rozgrywane są najcześciej przy pomocy odpowiedniej gry aktorskiej lub prostej gry “papier-kamień-nożyce”. Poprzez inwencję grających dochodzi dość często do nieprzewidywalnych sytuacji, które jeszcze bardziej ubarwiają grę. Sytuacje, w których osoba grająca androida traci kontrolę nad swoim ciałem czy też piękna pani policjantka okazuje się winna popełnienia zbrodni są na porządku dziennym – a to wszystko po to, by uatrakcyjnić fabułę. Nieprzewidywalne zwroty akcji i obrót sytuacji o 180 stopni są na porządku dziennym jak chociażby w LARPie “Wyrok”, gdzie na telefon jednego z graczy dzwoni tajny agent, a następnie pojawia się on w kulminacyjnym momencie gry i pomaga wyjść reszcie cało z opresji. Innym przykładem może być gra w ruletkę podczas “Casino 50`s” i obstawianie zakładów, natomiast w drugim pokoju osoba odgrywająca szefa kasyna obmyśla sprytny plan wyłudzenia pieniędzy od reszty graczy. Zdarzają się również LARPy na mieście, w których grający znajdują wskazówki potrzebne do stworzenia złota, jednak wcześniej muszą rozwiązać całą masę skomplikowanych zagadek logicznych – do takich sytuacji dochodziło w LARPie “Kamień Filozoficzny”.
Kto, kiedy i gdzie?
W Szczecinie formę tej rozrywki popularyzuje stowarzyszenie 40i4:
- LARPy to jedna z naszych największych pasji. Pierwszego zorganizowaliśmy ponad dwa lata temu, w maju 2006 roku. Od tego czasu zrobiliśmy ponad 20 LARPów w najróżniejszych miejscach i konwencjach. Graliśmy w klimatach postapokalipsy, cyberpunka, fantasy, gangsterskich, psychodelicznych, absurdalnych czy też politycznych. Rozgrywamy LARPy w zwyczajnych mieszkaniach, ale także w klubach, kawiarniach, opuszczonych ruinach, bunkrach lub parkach. Mamy nadzieję, że w tej kwestii inwencja nas nie opuści - mówi Agnieszka Gumkowska, prezes stowarzyszenia 40i4.
Nie próżnuje również Szczecińska Brać Fantastyczna "Universum", będąca organizatorem Szczecińskich Dni Fantastyki oraz Spotkań z Fantastyką.
- Na ostatnim Spotkaniu z Fantastyką w programie były cztery LARPy. Jednak nie ograniczamy się tylko do tworzenia rozgrywek na konwentach, lecz również po za nimi - komentuje Adam Łukomski, skarbnik SBF "Universum".
Najczęściej sama rozgrywka trwa od dwóch do sześciu godzin. Na ten czas gracze przebierają się dla lepszej atmosfery w stroje odpowiadające ich postaciom. Całość z boku wygląda jak swego rodzaju happening. Organizowane są jednak również LARPy parodniowe.
Nieopodal Szczecina, na starym poradzieckim lotnisku w Kluczewie co wakacje odbywa się OldTown - zlot fanów postapokalipsy, w skład którego wchodzi 3-dniowy LARP, na który zjeżdża się co roku ponad 200 osób.
- W lipcu każdego roku na terenie lotniska w Kluczewie spotykają się ludzie z całego kraju, aby poszerzać swoje zainteresowania, poznać podobnych im fanów oraz pobawić się w odgrywanie mieszkańców zniszczonego miasteczka. Na czas gry terenowej każdy wciela się w wybraną przez siebie postać, których zróżnicowanie jest ogromne - od zwykłych szarych mieszkańców, poprzez handlarzy i ludzi interesu, aż po żołnierzy czy zwykłych łotrów. Możliwości jest mnóstwo.
LARP trwa około trzech dni zabawy non-stop - opowiada Patryk Soczyński, główny organizator.
Szczecińskie środowisko LARPowe jest jeszcze bardzo małe, aczkolwiek stale się rozrasta. Stara się współpracować również z innymi grupami LARPowymi z całej Polski, w celu wymiany doświadczeń i wspólnej zabawy.
- Naszej pasji życzliwy jest wydział filologiczny Uniwersytetu Szczecińskiego, który udostępnia nam sale w celu rozegrania LARPów - dodaje Bartłomiej Florczak, student filologi polskiej i kulturoznawstwa oraz członek stowarzyszenia 40i4.
Co więcej?
Więcej informacji o LARPach oraz ich twórcach na poszczególnych stronach:
1) Stowarzyszenie 40i4 - www.40i4.info
2) Szczecińska Brać Fantastyczna "Universum" - www.sbf.org.pl
3) Zlot postapokaliptyczny "OldTown" - http://www.oldtown.org.pl
Komentarze
14