O sprawie poinformował nas radny Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Romianowski. Martwego młodego łabędzia mieszkańcy Płoni znaleźli w niedzielny poranek nad stawem przy ul. Uczniowskiej. Przy stawie zgromadziło się sporo osób. Nie brakowało łez i słów wściekłości. Łabędzie w tym miejscu stanowią sporą atrakcję. Mieszkańcy dokarmiają je ziarnem, a te ufnie do nich pochodzą. Co się wydarzyło? Jest kilka teorii, ale kluczowe mogą okazać się nagrania z monitoringu.
Staw przy ul. Uczniowskiej w Płoni jest porośnięty nieestetyczną trzciną, czego zaletą jest swoista „dzikość” tego miejsca. W stawie nie brakuje kaczek oraz łabędzi. Od jakiegoś czasu mieszkańców martwi to, że młodych łabędzi jest coraz mniej. Było siedem młodych i rodzice, ale pozostało tylko pięć młodych. Teraz jeden – w opinii mieszkańców – został zabity. Martwego ptaka znaleziono w okolicy ścieżki między placem zabaw a zejściem do stawu.
– Okrucieństwo, bestialstwo, nie ma słów. Te zwierzęta były kochane przez mieszkańców. My ich z okna pilnowaliśmy, dzieci ziarno rzucały. To była naprawdę wielka atrakcja, że mieliśmy takie wspaniałe, dostojne ptaki – mówi nam jedna z mieszkanek. Inny mieszkaniec nie mógł ukryć łez, pokazując nam filmiki, na których młode łabędzie przechadzały się po placu z parą dorosłych ptaków.
Mieszkańcy mają swoją teorię, co mogło się wydarzyć. – To nie było żadne dzikie zwierzę, bo nie ma tutaj żadnego śladu gryzienia, zero krwi. Wczoraj wieczorem na placu było głośno i nawet sąsiadka mówiła, że zwracała uwagę młodym ludziom, że są głośni i krzyczą. Nie wiem, czy ktoś udusił tego łabędzia czy rzucał kamieniami. Nie wiem, nie mieści mi się to w głowie – słyszymy.
– Dzieci w szkole powinny mieć prelekcje o tym, jak traktować zwierzęta. Aż się nie chce wierzyć, że jakiś chuligan mógł to zrobić. One tutaj są tak łagodne i przyjazne – słyszymy.
Sprawą zainteresowali się już radni z Prawobrzeża.
– To, co wydarzyło się w Płoni, to zwykłe barbarzyństwo. Jeśli potwierdzi się to, że do śmierci łabędzia przyczynił się człowiek, to powinien on ponieść wysoką karę. Ludzie powinni chronić zwierzęta i im pomagać. Niestety, zdarzają się czarne owce, które dopuszczają się czynów okropnych. Jako radny z Prawobrzeża i przedstawiciel mieszkańców Płoni złożę stosowne pisma do instytucji, które powinny wyjaśnić tę bulwersującą sprawę i ukarać winnych, jeśli tacy będą. A do mieszkańców mam gorący apel. Monitorujmy swoje otoczenie tam, gdzie widzimy dzikie zwierzęta. Jeśli potrzebują one pomocy, to zgłaszajmy to do odpowiednich instytucji takich jak ZUK, Lasy Miejskie czy nadleśnictwa – komentuje Romianowski.
Przy ul. Uczniowskiej kilka lat temu powstał nowy plac zabaw, który teoretycznie jest monitorowany. Mieszkańcy zamierzają poprosić Zakład Usług Komunalnych o zapis z monitoringu, który pozwoli ustalić, co stało się młodemu łabędziowi.
Komentarze
18