W recenzjach, które się już ukazały w prasie, dominują głosy, że „Ostatnie rozdanie” to powieść wybitna, totalna, natchniona. Przeczytawszy nową książkę Wiesława Myśliwskiego można chyba tylko potwierdzić te pochwały i pozytywne reakcje...

"Gramy nie tylko w drobnych sprawach, gramy i o nasze uczucia, nasze myśli, nasze słowa, a bywa że o wszystko jak prawdziwi hazardziści i jak prawdziwi hazardziści często blefujemy". Bohater powieści to człowiek bardzo doświadczony. W czterystu stronach swego monologu mówi głównie osobie, o swoich doświadczeniach w poszukiwaniu zawodu (zawieszonych pomiędzy artyzmem a pracą rzemieślnika), o braku ojca, którego nigdy nie poznał i o którym niewiele wie. Doszedł do takiej pozycji, że żyje mu się dość łatwo i wygodnie, ale ma także świadomość, że to nie jest to, co mógł i chciał osiągnąć.

Swe rozważania, wspomnienia i dygresje, narrator wysnuwa z kolejnych „rewizji” swojego notesu. Przez cały dorosłe życie zapisywał w nim telefony i adresy spotykanych ludzi, myśląc o tym, że porządkuje w ten sposób swą egzystencję. Jednak patrząc z dystansu na te zapiski (często niewyraźne, skrótowe, trudne do rozszyfrowania) nie jest już przekonany czy taki porządek uzyskał „Ogarnąć życie. Znów nachodzą mnie wątpliwości, czy to w ogóle możliwe, czy ten zbiór przypadków, w którym mało co ma ze sobą związek, jak te wszystkie imiona, nazwiska, adresy, telefony w moim notesie, jest skłonny poddać się naszej woli. Mimo to próbuję, ponieważ jednego jestem pewny, że to za mało by tylko żyć.”

 

Jego opowieść nie jest chronologicznym zapisem najważniejszych zdarzeń, które ukształtowały jego los. Mężczyzna przywołuje pewne istotne obrazy i sceny, ale też pomija wiele informacji, nie starając się wyjaśnić dokładniej motywów swoich życiowych decyzji. Wydaje się, że często o ważnych zwrotach w jego biografii, decydowali jego mentorzy – szewc Mateja, krawiec Radzikowski, profesor Akademii... Natomiast łatwość z jaką przychodziły mu kontakty z kobietami sprawiła, że kiedy został skonfrontowany z silnym, głębokim uczuciem, nie sprostał temu wyzwaniu. Pozwolił sobie na oddalenie go od siebie, czytając kolejne listy Marii i pozostawiając je bez odpowiedzi...

Miłość w „Ostatnim rozdaniu” jest tematem bardzo obecnym. Myśliwski podsuwa nam co pewnie czas jej definicje, wskazuje na jej cechy. Zastanawia się też jak bardzo jest trwała, by dojść do konkluzji, że: "Być może żadna miłość nie ma na tyle siły, aby przebrnąć przez całe życie. Życie prawie każdą pokona. Jakkolwiek nie mamy nic innego, co moglibyśmy przeciwstawić życiu, prócz miłości".

Co bardzo istotne, pisarz nie ma zamiaru podsuwać czytelnikowi recept na wartościowe, spełnione życie. Ukazuje teraźniejszego człowieka, ze wszystkimi jego słabościami i błędnymi decyzjami, obarczonego balastem iluzji i straconych szans, by opisać stan powszechny, ale dany każdemu z nas w jednostkowym, unikalnym wymiarze. Tym samym, w jakimś sensie, afirmuje życie takie jakim jest. Ma świadomość, że nie jest łatwo przejść przez nie bez szwanku, nie krzywdząc przy tym nikogo. Jeżeli chcemy je naprawdę przeżyć musimy coś mu poświęcić, bo w tej grze, tak jak w pokerze, tylko ryzykując mamy szansę na wygraną.