Natura i konsekwencje myślenia, obłęd i samobójstwo, to tematy, które w swojej prozie Bernhard rozważa zdecydowanie najczęściej. „Chodzenie. Amras”, to dwa dotąd nie tłumaczone na język polski utwory tego austriackiego pisarza, w których również te kwestie znajdziemy. Książkę, w przekładzie Sławy Lisieckiej, wydało wydawnictwo OD DO.

Myśleć „za daleko”

W „Chodzeniu” czytelnik, który już zna inne utwory Bernharda odnajdzie typową dla tego pisarza narrację, gęstą, zrytmizowaną, opartą na niezliczonych powtórzeniach... To proza mocna i brutalnie dotkliwa, a kondycja ludzka jest tu obiektem bezpardonowych refleksji („... to, że żaden człowiek nie chce swojego życia, do którego go spłodzono, okazuje się wcześniej czy później”). Tytułowe chodzenie, to czynność pozornie prosta i nieistotna, ale w rozmowie narratora i Oehlera, jest analizowana bardzo wnikliwie. Podobnie jak myślenie, które może być niebezpieczne, gdy myśli się „za daleko”...

Geniusz i obłęd

Bohaterowie tej książki przechadzają się po Wiedniu, m.in. po ulicy Klosterneuburgerstrasse. Głównym tematem ich rozmów jest obłęd, który dotknął przyjaciela Oehlera, Karrera i doprowadził do tego, że trafił do szpitala w Steinhofie, na oddział lekarza Sherrera. Ten ostatni próbuje wyjaśnić przyczyny jego stanu. Oehler informuje go o wizycie Kerrera w sklepie Rustenscharowskim (epizod obsesyjnie tu analizowany) oraz mówi o samobójczej śmierci Hollensteinera, utalentowanego chemika, który zostaje pozbawiony środków do prowadzenia swego instytutu.

Bernhard nie odmawia sobie krytyki Austrii, po raz kolejny pisząc o tym, że państwo to rujnuje życie najbardziej nadzwyczajnych jednostek. Tym razem jednak nie rozwija tej kwestii, skupiając się na szkicowaniu stadium człowieka, który pod wpływem swego rozumu popada w obłęd. Z powodu swego geniuszu skazanego na cierpienie...

Wieża izolacji

Druga część książki, czyli „Amras” to krótsza forma (z 1964 roku), również pisana w pierwszej osobie. Narrator tego opowiadania, to jeden z dwójki braci osieroconych przez rodziców, którzy popełnili samobójstwo. Obaj zostają umieszczeni w miasteczku Amras, w należącej do ich wuja, wieży. Tam mają odizolować się od plotek, pomówień i rozgłosu dotyczącego czynu rodziców. Narrator kształci się w naukach przyrodniczych, a jego młodszy brat Walter ma talent muzyczny. W wieży wciąż jednak dręczą ich wspomnienia z przeszłości i wyrzuty sumienia. Narrator opowiada m.in. o tzw. „tyrolskiej epilepsji”, na którą cierpiała jego matka i bankructwie ojca.

Kronika degradacji

Ta relacja o dygresyjnym charakterze, spleciona z refleksji, listów, ale też fragmentów zapisków brata narratora, zebranych w Zdaniach i Notatniku, jest wypełniona negatywnymi wrażeniami. Jest swoistą kroniką psychicznej degradacji. „Żyliśmy w największym stopniu trudności, w jakim dwoje ludzi, którzy tak boleśnie są razem, potrafią znosić wzajemne istnienie” - mówi narrator o egzystencji w wieży. Bernhard znów zajmuje się skrajnymi stanami ludzkiej umysłowości. Nadwrażliwością, która jest ciężarem ponad siły. W „Amras” otrzymujemy też doskonałe literacko miniatury (np. rodzaj przypowieści o nożu augsburskim), urozmaicające całość. Nie ma wątpliwości zatem, że czytelnicy, którzy cenią Bernharda powinni tę książkę poznać.