W bogatej twórczości Martina Amisa znajdziemy m.in. bardzo cenione powieści jak „Forsa” czy „Pola Londynu”, autobiograficzną prozę - „Doświadczenie” oraz rzecz o Rosji - „Dom schadzek”. Najnowsza książka - „Lionel Asbo: Raport o stanie państwa”,wydana w Polsce przez Rebis, to kolejne zanurzenie w psychospołeczny gąszcz brytyjskiego Miasta.

Główny bohater - Lionel Asbo, to nieokrzesany i ciężko myślący oprych, z wyglądem mało zachęcającym do bliższych kontaktów ( „klocowate ciało, pełnowymiarowa klucha twarzy, wygolony czerep z płową szczeciną). Zajmuje się głównie egzekwowaniem długów i ma już niejedno na sumieniu oraz kolejny wyrok do odsiedzenia.

Dość dużo czasu poświęca czarnoskóremu siostrzeńcowi (Desowi), który otrzymuje od niego mniej lub bardziej niekonwencjonalne rady dotyczace życia... Obaj żyją w Diston, fikcyjnej dzielnicy Londynu , w której „wszystko nienawidziło wszystkiego innego i wszystko inne w odwecie nienawidziło wszystkiego (…) każdy obrzucał każdego przekleństwami, wszystko było nieważkie i wszystko nienawidziło ciężaru.” Des także nie jest , gdyż ma romans z kobietą o wiele starszą od siebie...

Pewnego dnia Lionel (z dużym udziałem Desa) wygrywa na loterii prawie 140 milionów funtów. Sytuacja zatem drastycznie zmienia się i teraz bez już bez wchodzenia w konflikt z prawem, można stać się posiadaczem luksusowego auta, domu, a przy tym poznać uroki życia dotąd dla niego niedostępnego. Uwaga mediów skupia się teraz na nim i jego poczynania są komentowane przez wszystkie tabloidy. Choć Lionel uważa, że rozgłos w nie zaszkodzi mu zupełnie, to zauważa, że kolejne tygodnie od odebrania nagrody, przynoszą coraz więcej dowodów zaprzeczających temu twierdzeniu, bo Menel Szczęściarz,(tak go teraz nazywają media), jest coraz bardziej nieobliczalny, a jego pomysły na upłynnienie kapitału, są coraz bardziej radykalne (o czym przekonują się m.in. właściciele miejscowych hoteli)...

Amis napisał nasączoną czarnym humorem powieść, która ukazuje mechanizm medialnego kreowania celebrytów, w której socjologiczne spostrzeżenia sąsiadują z barwnymi opisami ekstrawaganckich rozrywek w wielkim mieście. Nie jest to może powieść tak dobrą jak jego najlepsze dokonania, ale talent  Amisa do wyrafinowanych dialogów oraz sarkastycznych opisów jest w niej widoczny.  Takie raporty mógłbym czytać częściej...