Wiosenne słońce w okamgnieniu zamieniło się w letnie. Chociaż to dopiero początek maja pora upalne dni podpowiadają, by już myśleć o wakacyjnym urlopie. Jezioro? Góry? A może morze i wczesne miasto nad Bałtykiem?

 

Konkretnie i naukowo
 

Do mych rąk trafiła obszerna praca zbiorowa pod redakcją Lecha Leciejewicza i Mariana Rębkowskiego. „Kołobrzeg – wczesne miasto nad Bałtykiem” to ponad 340 stronicowa książka formatu A4. Pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy to to, że dostałam do przeczytania wydaną pracę magisterską. Gdy jednak otworzyłam tę pozycję moje pierwsze wrażenie szybko minęło. Ponieważ wśród autorów odnalazły się m.in. takie doświadczone i szanowane postacie świata nauki jak prof. dr hab. Stanisław Suchodolski czy dr hab. Daniel Makowiecki.


Pora zejść pod ziemię


Aby poznać największe i najstarsze tajemnice polskich miast – w każdym, bez wyjątku trzeba zejść pod ziemię. To dzięki pracom archeologicznym możemy określić jego początek czy dowiedzieć się w jaki sposób żyli pierwsi ludzie na interesujących nas terenach. Dzięki skrupulatnej pracy archeologów możemy odkryć upodobania pierwszych mieszkańców osad, ich gusta żywieniowe. Poznajemy narzędzia i naczynia. Dowiadujemy się jak wyglądali nasi przodkowie. Również do odkrycia tajemnicy Kołobrzegu potrzebne był wieloletnie wykopaliska.

Pozycja zaproponowana przez wydawnictwo Trio jest w rzeczywistości rzetelnym dokumentem podsumowującym prace archeologiczne.


Ilustrowane dopełnienie


Poszczególne działy ze ogromną precyzją przedstawiają wszystkie prace związane z wykopaliskami. Każda akcja archeologiczna jest szczegółowo opisana, włącznie z prezentacją wszystkiego co zostało odnalezione w miejscu prac. Ogromną zaletą książki są ilustracje, na których zostały przedstawione wszystkie odnalezione przedmioty. Bogate rysunki są dopełnieniem do rzetelnego tekstu. Każde z wykopanych naczyń jest dokładnie opisane, tak by czytelnik miał świadomość na co w rzeczywistości patrzy.


Zwierzęta hodowlane


Omawiana pozycja jest pracą zbiorą, dzięki temu skupia wokół siebie nie specjalistów z różnych dziedzin archeologii. I tak książka nie tylko omawia naczynia i narzędzia, którymi posługiwali się pierwsi mieszkańcy Kołobrzegu, ale poznajemy także gospodarkę zwierząt. Dzięki rozdziałowi Marzeny Makowieckiej i Daniela Makowieckiego możemy wyczytać trochę informacji na temat zwierząt jakie były hodowane, w jaki sposób była wykorzystywana ich skóra czy jak wyglądała obróbka kości i poroża. W kolejnym rozdziale odnajdziemy wiadomości już nie tylko na temat zwierząt hodowlanych, ale również ptactwa, które w tamtym okresie występowało.


Na językach naukowców


Ponieważ jest to praca naukowa również język odbiega od lekkiego i przyjemnego. Mimo, różnorodnych zwrotów i skrótów specyficznych dla archeologów po tę pozycję z całą pewnością mogą sięgnąć amatorzy, którzy chcieliby pokopać w przeszłości Kołobrzegu.


Dla Ciebie? Dla mnie? Dla kogo?


Mimo tego, iż język pracy nie jest przeszkodą książka z całą pewnością nie jest idealna na leniwe, słodkie, niedzielne popołudnie. By zasiąść do lektury „Kołobrzeg – wczesne miasto nad Bałtykiem” zalecam trochę więcej skupienia. I nie chodzi tylko o to, że pozycja ta jest obszerna. To po prostu konkretna praca naukowa, przy której trzeba dać sobie trochę czasu na przetworzenie zdobytej wiedzy. Dlatego nie polecam książki dla wszystkich, jest to raczej pozycja przeznaczona dla pasjonatów miasta i archeologii, którzy są żądni wiedzy, lub którzy pragną poszerzyć tę już posiadaną. Gdy jednak znajdzie się taki pasjonat książkę polecam z czystym sumieniem. Jest to bowiem rzetelna praca dopełniona ilustracjami, która z całą pewnością na jakiś czas zaspokoi nasze pragnienia archeologiczne.