Odłóżmy między bajki powszechnie zakorzenione przekonanie, że siłownia jest miejscem zarezerwowanym wyłącznie dla panów, a panie dbające o swoją sylwetkę, powinny wybrać aerobik. Bo wcale tak nie jest. I być nie musi. Kobiety, którym nie wystarcza skakanie wokół stepu, coraz częściej odwiedzają siłownię. Zwolenniczek tego typu aktywności w Szczecinie jest coraz więcej.
Czego chcemy?
Często też panie nie wybierają pomiędzy jedną a drugą formą dbania o siebie. I decydują się na obie. Trzeba przyznać, że mają w tym trochę racji. Przede wszystkim liczy się cel, jaki chcemy osiągnąć: czy chcemy tylko poprawić swoją sprawność fizyczną, czy oczekujemy widocznych efektów poprawy wyglądu sylwetki. W tym drugim przypadku raczej nie obędzie się bez systematycznych wizyt na siłowni. Podobno dobrze określony cel, do ktorego dążymy to już połowa sukcesu na drodze do pięknnie wymodelowanej sylwetki.
Mit skuteczności aerobiku
O ile aerobik jest przyjemną formą spędzenia czasu (bo czego można nie lubićw w tańczeniu w rytm muzyki), o tyle nie możemy się łudzić, że taka forma treningu zapewni nam sylwetkę, o jakiej marzymy. Bowiem na efekty będzie można czekać naprawdę długo, a będzie można się ich wcale nie doczekać. Wszystko zależy od naszej systematyczności, determinacji i dokładności. Samo przeświadczenie o zbawiennym wpływie aerobiku na nasze ciało nie przyniesie zbyt wiele korzyści. Bo raczej zabójczych efektów tą drogą nie osiągiemy, ani też zauważalnych zmian w wyglądzie. Co wcale nie oznacza, że ćwiczenia aerobikowe nie są lepsze niż żadne. Z pewnością nie są jednak lepsze niż siłownia.
Lęk przed sylwetką atlety
Tak więc, panie marzące o wyrzeźbionej sylwetce, płaskim brzuchu czy uwidocznieniu mięśni w innych partiach ciala, skazane są na trening na siłowni. Jednak nie trzeba tam iść jak na skazanie, bo po okresie adaptacyjnym - kiedy zapomnimy już o pierwszych zakwasach - trening siłowy stanie się czymś naprawdę przyjemnym. Wiele kobiet boi się też tego, że siłownia pozbawi ich delikatności kobiecej sylwetki, którą zastąpi wygląd kulturysty. Nic bardziej mylnego. Na taki wygląd trzeba pracować naprawdę długo, więc nie musimy się tego obawiać. Nie wstydźmy się również obecności mężczyzn na sali, bowiem każdy jest skupiony na swoich ćwiczeniach. Z czasem zapomnimy o ich istnieniu... oczywiście podczas wykonywania naszego treningu.
Bez pomocy trenera ani rusz!
Idąc na siłownię po raz pierwszy, żadna z nas nie wie, od czego zacząć. Dlatego też nieodzowna będzie pomoc trenera. Nie bójmy się prosić o pomoc nawet przy każdym - z pozoru najprostszym - ćwiczeniu. Nie próbujmy same rozgryźć działania poszczegolnych sprzętów i nie rwijmy się bez namysłu do powtarzania po kimś ćwiczeń. Trening można ułożyć sobie pod kątem konkretnej partii mięśni, nad którą chcemy pracować. Powinien być dobrany indywidualnie. Nikt nie zmusi nas do nielubianych przez nas ćwiczeń. Z pewnością jednak znajdziemy coś dla siebie: czy będą to ćwiczenia na stepperach, bieżni, rowerach czy z hantelkami. Może to być też trening wspomagający fitness, trening antycellulitowy, adaptacyjny, stablilizujący kręgosłup. I to wszystko jest dla kobiet!
Brzuszek brzuszkowi nierówny
Pamiętajmy, że na efekty trzeba trochę poczekać. I że to my mamy kontrolę nad przebiegiem całego treningu. Ćwiczenia powinniśmy wykonywać dokładnie, z koncentracją i świadomością. Z czasem nasza technika i wytrzymałość staną się lepsze. I w taki oto sposób okaże się, że brzuszkowi wykonywanemu w domu daleko do brzuszka zrobionego na siłowni.
Szczecińska oferta dla każdego
Szczecin jest miastem, w którym dbanie o sprawność nie sprawia zbytniego kłopotu, o ile oczywiście chcemy o nią dbać. Siłownie znajdują się przy każdym klubie fitness czy w każdym centrum sportowym. Jednak najczęściej i tak wybieramy te, które znajdują się w pobliżu nas. Oferta jest naprawdę ciekawa. Najbardziej opłacalną formą korzystania z ich ofert jest zakup karnetu. Wybór jest naprawdę duży – można wybrać pomiędzy studenckim, skierowanym dla seniorów (m.in. trening 50+), na określoną ilość wejść, na określony okres do wykorzystania (oczywiście im dłuższy, tym tańszy na dłuższą metę). Pora uczestniczenia też odgrywa znaczącą rolę – niektóre kluby oferują tzw. happy hours, czyli tańsze wejścia w godzinach porannych albo też wejścia tylko i wyłącznie w weekendy. Wszystko zależy od naszej dyspozycyjności oraz naszych chęci, rzecz jasna. A wejście na siłownię nie jest ograniczone czasowo, płacimy za wejście, a nie za czas, który tam spędzimy. Jak widać, jest to kolejna zaleta siłowni, której ustępuje aerobik. Tam płacimy za 45-60 minutowy trening
Tak więc, drogie panie, bierzmy adidasy, wskakujmy w strój sportowy. W rękę ręcznik, woda i pędźmy na siłownię!
Komentarze
4