Prezes Prawa i Sprawiedliwości w niedzielę odwiedził Szczecin. Swoje wystąpienie w auli Uniwersytetu Szczecińskiego przy ul. Mickiewicza rozpoczął od nawiązania do tego, że zaledwie dzień wcześniej odbył się pierwszy mecz Pogoni Szczecin przy pełnych trybunach nowego miejskiego stadionu. Polityk stwierdził, że inwestycja mogła się zakończyć dzięki „finansowej interwencji” rządu RP. Przypomniał także o środkach na budowę centrum szkoleniowego dla dzieci i młodzieży. Z taką retoryką nie zgadzają się władze Szczecina.


Prezes PiS wywołał burzę słowami o wsparciu dla budowy stadionu piłkarskiego w Szczecinie

Podczas niedzielnej wizyty w Szczecinie prezes Prawa i Sprawiedliwości mówił sporo o stadionie piłkarskim. Dla wielu te wypowiedzi były zaskakujące. Owszem, Ministerstwo Sportu dofinansowało budynek centrum szkoleniowegp (w kwocie 30 mln zł), ale słowa o „około 150 milionach złotych wsparcia” i „interwencji finansowej rządu” były dość niespodziewane.

– Tak się składa, że tuż obok jest stadion Pogoni Szczecin. Jak Państwo wiecie, odnosi ona ostatnio sukcesy. Patrzę na to jak człowiek z Warszawy, ale wiem, że ten stadion, by nie powstał i nie powstałby ośrodek dla dzieci i młodzieży bez interwencji finansowej naszego rządu. To łącznie 150 milionów złotych razem z tym ośrodkiem. Bez tego udziału, by tego stadionu nie było – powiedział prezes Jarosław Kaczyński w niedzielę.

Miasto przeznaczyło 90 mln zł z „funduszu covidowego” na budowę stadionu. Kolasa: „Niezależnie od tych środków inwestycja byłaby zrealizowana”

Słowa Prezesa Prawa i Sprawiedliwości wywołały prawdziwą burzę w Urzędzie Miasta w Szczecinie.

– Słowa prezesa Kaczyńskiego, że stadion nie powstałby bez „interwencji finansowej rządu” są kłamliwe i mają się nijak do rzeczywistości. Przypomnę, by miasto w ogóle mogło podpisać umowę na budowę stadionu, musiało mieć zabezpieczone finansowanie w budżecie miasta. Na tamtym etapie nie było jeszcze jakiejkolwiek mowy o przyznaniu dofinansowania zewnętrznego dla tego projektu. Innymi słowy – miasto było przygotowane do poniesienia tego kosztu w całości. Mało tego, w związku z wyższą ofertą w przetargu, prezydent wystąpił do radnych o zwiększenie budżetu tej inwestycji. Wszyscy radni PiS byli temu przeciwni (jeden nie głosował). Wielokrotnie także publicznie krytykowali pomysł realizacji tego projektu – komentuje Łukasz Kolasa, rzecznik prasowy prezydenta Szczecina.

Jednocześnie Kolasa przyznaje, że miasto otrzymało od Ministerstwa Sportu 30 milionów złotych na budowę Centrum Szkolenia Dzieci i Młodzieży.

– Jeśli zaś chodzi o dodatkowe ponad 90 mln złotych, to przypomnę, że były one wynikiem utworzenia przez rząd funduszu covidowego i miasto Szczecin wystąpiło o maksymalną możliwą dotację. Wynikała ona z konkretnych wzorów, które przygotował rząd. Wymogiem było jednak przeznaczenie tych środków na inwestycje. By nie komplikować całego procesu i jednocześnie móc szybko rozliczyć środki, miasto podjęło decyzję, że w całości przeznaczy je na jedną inwestycję, tj. stadion, który był wtedy w zaawansowanej budowie. Równie dobrze, można było je przeznaczyć na 90 dowolnych inwestycji po 1 mln złotych każda. To była decyzja miasta. Oczywiście środki pozyskane z zewnątrz zawsze są wartością dodaną i w tym przypadku także tak było. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze, miasto mogło przeznaczyć na inne cele. Niezależenie jednak od tych środków, inwestycja byłaby i tak zrealizowana – dodaje rzecznik prasowy Piotra Krzystka.

Szałabawka: „Prezydent Krzystek nie potrafi dziękować za wsparcie rządu”

Jak można było się spodziewać, słowa prezesa Kaczyńskiego i niemal wprost „chwalenie się” wspieraniem tej inwestycji było szeroko komentowane przez polityków ze Szczecina. Poseł PiS Artur Szałabawka w Radiu Plus stwierdził, że nie rozumie oburzenia władz miasta.

– Według mnie panu prezesowi chodziło o to, że wsparcie rządu dla tej inwestycji było istotne. To prawie 125 mln zł z ponad 360 mln zł. To wielkie wsparcie dla tej inwestycji i gdyby jego nie było, to ta inwestycja, by nie powstała – mówił poseł PiS. – Pamiętam czas, gdy wiceprezydent Pawlicki interweniował u ministra sportu, by dostać 30 milionów złotych na boiska dla młodzieży. Pierwszy raz słyszę, by władze miasta mówiły, że coś jest kłamliwe, jak rząd daje pieniądze na inwestycje sportowe. Różne rzeczy słyszałem od prezydenta Krzystka, on nie potrafi dziękować za wsparcie rządu – komentował Szałabawka.

Poseł Arkadiusz Marchewka z Koalicji Obywatelskiej przyznał, że jest całą dyskusją zniesmaczony i staje w tej sprawie po stronie samorządu.

– Też mi łaskawca. Zabrał naszemu miastu 470 mln zł i oddał z tego jedną czwartą. Na boisku za takie zagranie dostałby czerwoną kartkę. Prawda jest taka, że na zmianach wprowadzonych przez PiS do kasy Szczecina nie trafiło prawie pół miliarda złotych na ważne dla mieszkańców inwestycje. To, co Szczecin otrzymał w ramach rekompensaty, stanowiło zaledwie część kwoty, której nas pozbawiono – skomentował poseł PO.