#SzczecinPomaga to akcja pomocy podczas pandemii mieszkańcom, seniorom i osobom przebywającym na kwarantannie. Wśród zaangażowanych w te działania są Ania Biały i Kasia Michałek ze Stowarzyszenia POLITES.
Akcja #SzczecinPomaga jest realizowana przez Miasto Szczecin, Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, Centrum Seniora oraz Stowarzyszenie POLITES. Pomoc w pandemii jest możliwa dzięki zaangażowaniu ogromnej liczby szczecinian, którzy zgłosili się do wolontariatu w #SzczecinPomaga. Stowarzyszenie POLITES, które prowadzi Regionalne Centrum Wolontariatu, koordynuje ich działania. O specyfice wolontariatu w pandemii opowiadają Ania Biały i Kasia Michałek z POLITES-u.
Jak działa wolontariat #SzczecinPomaga? Na czym polega pomoc w pandemii?
A. B.: Pomoc w pandemii to wsparcie seniorów, np. poprzez robienie zakupów, pomoc dla osób, które przebywają na kwarantannie, wyjścia z psami czy wsparcie dzieci i ich opiekunów w edukacji zdalnej. To także działania, które określamy jako „nietypowe” – zdarzają się też sytuacje i prośby, które określamy jako „misje specjalne”. W zależności od tego, co zadeklarowali wolontariusze w formularzu zgłoszeniowym: swoją dyspozycyjność, osiedla czy obszaru miasta, w którym mogą pomagać, rodzaj pomocy, jakiej mogą udzielać – bezpośredniej, zdalnej czy specjalistycznej – a także umiejętności i możliwości, dopasowujemy zgłoszenie z prośbą o pomoc i łączymy osobę potrzebującą pomocy z wolontariuszem, który może jej udzielić.
K.M.: Ważne jest to, że wolontariusz nie jest „lekiem na całe zło”. On pojawia się wtedy, kiedy nie ma innych źródeł pomocy, kiedy zawodzi system lub dana osoba nie może skorzystać np. z pomocy sąsiedzkiej, do której zachęcamy i która w pandemii nabrała nowego znaczenia.
A.B.: Takie właśnie są zasady naszego działania. Pandemia obnażyła wiele problemów, ale jednocześnie uruchomiła wiele osób do działania. Wolontariusze zaczynają działać w tych sytuacjach, kiedy nie może pomóc nikt bliski lub znajomy.
Czym różni się wolontariat podczas pierwszej, drugiej, czy zapowiadanej kolejnej trzeciej fali pandemii?
A.B.: Akcja działa od początku pandemii, a zgłoszenia z prośbą o pomoc do POLITES-u pokazują, jak zmieniała się sytuacja i nastroje społeczne. Najwięcej telefonów mieliśmy na początku pandemii. Wtedy wielu osobom, wielu seniorom zgłaszającym się po pomoc towarzyszył ogromny lęk i strach. Później jako społeczeństwo nauczyliśmy się w tych nowych warunkach funkcjonować. Problemem, który występował długi czas i występuje nadal, jest poczucie osamotnienia i psychologiczne skutki pandemii. Obecnie zgłoszenia o pomoc najczęściej dotyczą próśb seniorów, którzy z wielu różnych powodów potrzebują pomocy i wsparcia. Niektórzy ze względu na stan zdrowia pozostają w domach, inni potrzebują wsparcia w sprawach, takich jak asysta w wizycie do lekarza czy szpitala. Dużo zgłoszeń dotyczy wyprowadzania psów. Kwarantanna to częsty temat zgłoszeń, zdarza się nawet tak, że wolontariusz trafia na kwarantannę.
K.M: Tym co się zmieniło, jest to, że ludzie oswoili się i nauczyli się radzić sobie w takich sytuacjach. Powstało dużo różnych rozwiązań ułatwiających funkcjonowanie w pandemii. Jest na przykład wiele opcji zakupów online, jest prężnie działająca grupa na Facebooku „Pies w Koronie”, dzięki której ludzie pomagają w wyprowadzaniu psów, kiedy właściciele są na kwarantannie. Natomiast jeżeli chodzi o seniorów, to potrzeba pomocy w tej grupie nadal jest, choć jak się okazuje, często nie jest związana z pandemią. Pandemia jedynie obnażyła wiele problemów, które dotyczą niewystarczającego wsparcia w zakresie pomocy społecznej, usług opiekuńczych czy też trudnej sytuacji materialnej, co stanowi ogromny problem dla wielu osób. Samotność jest tym, co często dotyka seniorów.
A.B.: U nas nie ma takiego rozgraniczenia na pierwszą, drugą falę czy zaraz trzecią. Co się zmieniło, to liczba zakażeń, bo wiosną było ich o wiele mniej w porównaniu z tym, co działo się jesienią czy w ostatnich miesiącach. Zmieniają się zgłoszenia z prośbą o pomoc, zmienia się sytuacja wolontariuszy.
Jakie działania są możliwe w perspektywie najbliższych miesięcy? Jakie są możliwe scenariusze?
A.B.: W organizowaniu pomocy działamy zadaniowo, „tu i teraz”. Udzielanie pomocy wymaga reagowania, skupienia na bieżących działaniach i potrzebach. Obserwujemy sytuację i staramy się jak najlepiej reagować na zmieniające się problemy. Zastanawia nas jak to będzie „po” i kiedy to będzie, choć mamy świadomość, że skutki pandemii, izolacji, problemów edukacji zdalnej przyniosą nowe społeczne problemy i potrzeby, z którymi trzeba będzie się mierzyć. Na szczęście są wolontariusze. (uśmiech)
K.M: Pandemia wygenerowała ogromne pokłady oddolnych akcji, wzrost pomocy sąsiedzkiej i też to, że do wolontariatu w pandemii, który nie jest łatwy, który ma swoją specyfikę, zaangażowało się mnóstwo osób, które kiedyś działały społecznie, ale też osób, które po raz pierwszy aktywnie angażują się w pomaganie. To jest najbardziej budujące i dające nadzieję.
Pytane o trudności i zmartwienia – koordynatorki akcji wskazują na brak bezpośredniego kontaktu z wolontariuszami.
K.M.: Kontaktujemy się telefonicznie, mailowo, spotykamy bezpośrednio podczas odbioru środków ochrony. Mieliśmy też zdalne spotkania. Pozostaje tu jednak niedosyt, bo nic nie zastąpi spotykania się ludzi. Brakuje nam czasu na stały kontakt, ale w przyszłości mamy nadzieję, że uda nam się to nadrobić.
A.B.: W POLITES-ie realizujemy wiele projektów, nie zawiesiliśmy żadnych działań w pandemii, a elastycznie się dostosowywaliśmy do sytuacji. Prowadzimy Pierwszą Pomoc w Lekcjach, programy jak Korpus Solidarności, Pomorze Pomoże?! Wypróbuj wolontariat, a europejscy wolontariusze, których gościmy na co dzień, działają w przedszkolach, szkole podstawowej i wspierają działalność naszego biura. Równolegle cały czas razem z Centrum Seniora, MOPR i Miastem prowadzimy #SzczecinPomaga. Wspólnie podejmowaliśmy wiele wyzwań, dużo się nauczyliśmy i ciągle uczymy. Długotrwała sytuacja pandemii jest też bardzo męcząca. Jednak u nas jest ten aspekt, który jest motorem do działania. W tym miejscu muszę podkreślić, jak wielką wdzięczność i szacunek odczuwamy w stosunku do osób, które zdecydowały się na wolontariat w #SzczecinPomaga. Te osoby wykonały masę cudownej pracy. Kilkuset szczecinian udowadnia, że „da się” i po prostu pomaga. Niekiedy prosta sprawa, jak wykupienie i dostarczenie leków, jest na wagę zdrowia i życia drugiej osoby. Niekiedy zrobienie zakupów jest dla kogoś zarówno rozwiązaniem codziennej sprawy, ale także wyrazem troski i tego, że wciąż ktoś mnie zauważa, ktoś interesuje się moim losem. To, co podziwiam w wolontariuszach #SzczecinPomaga jako grupie to ogromna różnorodność. Wśród wolontariuszy są osoby w różnym wieku. Bardzo wzruszające są te momenty, gdy po identyfikatory, środki ochrony przychodzą do nas mamy czy tatusiowie, którzy trzymają za rękę swoje dzieci. Pokazują, że można pomagać naprawdę, że można dbać o bezpieczeństwo i robić coś dobrego społecznie, nawet gdy okoliczności nie są sprzyjające i gdy nikomu nie jest lekko.
K. M: Mnie motywuje fakt, iż wolontariusze się interesują tym, co dzieje się wokół nich. Jeżeli są chorzy lub mają zajęty grafik, zawsze szukają zastępstwa i pamiętają o osobie, której zazwyczaj pomagają. Często czują się związani zarówno z nami, jak i z tymi, którym niosą pomoc.
Wszystkich tych, którzy potrzebują pomocy lub chcą taką pomoc zaoferować innym, zapraszamy na stronę internetową Stowarzyszenia POLITES, gdzie można znaleźć informacje na ten temat: www.polites.org.pl
Komentarze
3