Mieszkańcy wielokrotnie zwracali uwagę na zły stan alei Fałata, która w ubiegłym roku została ponownie oddana do użytkowania mieszkańców. Wówczas prezydent Szczecina zapowiadał remont szlaku. Niestety, „aleja Fałata będzie czekała na półce na lepsze czasy”. „Wiem, że wygląda fatalnie” – przyznaje Piotr Krzystek.

Aleja Fałata jest jednym z ulubionych miejsc mieszkańców Szczecina. Nie tylko korzystają z niej w przypadku pieszych wędrówek wśród zieleni, ale i w przypadku wycieczek rowerowych. Przez dwa lata była zamknięta w związku z budową węzła Łękno.

Szlak został oddany do użytkowania w maju ubiegłego roku. Wówczas pojawiła się szansa, że główna trasa spacerowa w parku Kasprowicza doczeka się generalnego remontu. Zapowiedział to również sam prezydent Szczecina Piotr Krzystek.

Temat powrócił podczas ostatniego czatu z prezydentem Szczecina. O remont alei Fałata zapytał jeden z mieszkańców. Jak poinformował Piotr Krzystek, inwestycja musi poczekać „na lepsze czasy”.

– Samorządy przeżywają kryzys, środki z PIT-u zostały pomniejszone o prawie 100 milionów złotych. W przyszłym roku otrzymamy jeszcze mniej. Dodatkowe kwoty (85 milionów złotych), które do nas trafiają, nie pokryją strat, wzrostów kosztów energii. Dlatego w przyszłym roku musimy zatrzymać wszystkie tematy inwestycyjne, które nie są rozpoczęte albo nie są finansowane ze środków unijnych – tłumaczył.

W przyszłorocznym budżecie miasta mają znaleźć się inwestycje, które już trwają i te, które są niezbędne. W żadnej z tych kategorii nie znajduje się remont alei Fałata.

– Aleja Fałata musi poczekać. Trudno powiedzieć, ile czasu. Przepraszam za to. Czasami jeżdżę tamtędy rowerem i muszę unikać szeregu dziur. Wiem też, że chodzi się ciężko – zapewnił prezydent Szczecina, prosząc jednocześnie mieszkańców o cierpliwość.