W policyjnych statystykach nie ma zbyt wielu zgłoszeń, ale to nie znaczy, że w tej kampanii nie dochodziło do aktów wandalizmu. Wręcz przeciwnie – miało być ich całkiem sporo. – To, że konkurent z innej partii przykleja swój plakat na naszym plakacie, to jeszcze rozumiem, ale zdarzały się historie, że mój baner zaklejał kolega, a właściwie koleżanka z listy – mówi nam jeden z kandydatów do rady miasta.

Obcięte trytki i zamazane twarzy

– To kampania, w której przeciwnik okazywał się zwykłym wandalem. Zniszczono dziesiątki materiałów wyborczych. Z obserwacji w moim okręgu najczęściej niszczono banery komitetów KO i prezydenta Krzystka. Zazwyczaj po zniszczeniu obok pojawiały się od razu materiały PiS – komentuje Przemysław Słowik z Koalicji Obywatelskiej.

Ale banery kandydatów PiS również były niszczone.

– Warto ostudzić emocje wyborcze. Każdy z kandydatów ma prawo przedstawić swój program wyborczy. Agresja wobec materiałów wyborczych nie jest wskazana. Niezależnie od opcji politycznej działajmy fair wobec siebie i kontrkandydatów – mówi Adrian Wychowański z Prawa i Sprawiedliwości.

Inni samorządowcy wyliczają dziesiątki incydentów, w tym dziurawienie banerów, zamazywanie twarzy kandydatów czy obcinanie trytek, za pomocą których banery były zamocowane na słupach i ogrodzeniach. 

– W tym roku skala zniszczeń jest ogromna. W ubiegłym tygodniu wszystkie banery na Kwiatowej zostały doszczętnie zniszczone. Część kandydatów z każdej opcji ma stałego „ukrytego wielbiciela”, który konsekwentnie niszczy banery – zauważa kandydatka Koalicji Samorządowej Dominika Jackowski. 

Zniszczenia są, ale zgłoszeń… prawie wcale

Trudno dyskutować z kandydatami na radnych, którzy informują media o zrywanych banerach. Tyle, że do straży miejskiej i policji… nie trafia wiele zgłoszeń w tej sprawie.

– Mamy dużo zgłoszeń dotyczących baneraów wywieszanych na płotach czy słupach bez zgody zarządców, co przekazujemy do komitetów wyborczych. Samych zgłoszeń aktów wandalizmu nie ma zbyt wiele – przyznaje Joanna Wojtach, rzeczniczka prasowa straży miejskiej w Szczecinie.

– Do tej pory (tj. do godz. 14:00 w piątek - przyp. red.) zarejestrowaliśmy jeden przypadek niszczenia baneru wyborczego przez osoby nieletnie – informuje Paweł Pankau z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie. – Umyślne zniszczenie baneru, którego wartość jest znaczna, może zostać zakwalifikowane jako przestępstwo zniszczenia mienia, za które grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Plakat czy mniejszy baner o niższej wartości też są chronione prawem – dodaje.

Cisza wyborcza zaczyna się w piątek o północy. Banery z ulic powinny zniknąć już w przyszłym tygodniu.