Miejski radny zajmujący się sprawami wandalizmu na ulicach Szczecina może mówić o niespotykanym wręcz szczęściu, a wandal, który od kilku tygodni szpeci miasto napisami "ZŁO", o niebywałym pechu. Przemysław Słowik przez przypadek nakrył wandala, kiedy ten mazał po elewacji kolejnego budynku i niewiele brakowało, by doszło do obywatelskiego zatrzymania. Sprawa trafiła na policję, znany jest także rysopis wandala.

Jak mówi portalowi wSzczecinie.pl radny Przemysław Słowik, do zdarzenia doszło kilka dni temu, w godzinach wieczornych w centrum Szczecina: - W okolicach dawnej "ściany płaczu". Minął mnie młody mężczyzna, około 175-180 cm wzrostu, luźno ubrany w krótkie spodenki i czarny T-shirt. Będąc w odległości kilku metrów ode mnie, nagle podszedł do bramy pod numerem 34 i białym, olejnym pisakiem zaczął bazgrać swoje "zło". Próbowałem go zatrzymać i ruszyłem za nim. Przebiegliśmy tak od al. Wojska Polskiego do ul. Małkowskiego i ul. Królowej Jadwigi. Niestety, wandal okazał się mieć lepszą kondycję od mojej i nie byłem w stanie go dogonić. O całym zdarzeniu poinformowałem policję, która pracuje nad znalezieniem sprawcy. Jesteśmy zdecydowanie bliżej poznania wandala niż jeszcze tydzień temu, gdy rozpocząłem akcję www.zatrzymwandalizm.pl – mówi radny Przemysław Słowik.

Aktów wandalizmu na terenie miasta odnotowano już kilkanaście – te najpoważniejsze i najbardziej widoczne miały miejsce w okolicach Zamku Książąt Pomorskich oraz na placu Rodła. Wszystkie kolejne przypadki wandalizmu powinny być zgłaszane na policję.