Szeroka plaża z morskim piaskiem, molo, pomosty m.in. dla jachtów i kajaków, szlaki spacerowe oraz wieże widokowe. To najważniejsze założenia koncepcji zagospodarowania wyspy Wielka Kępa (z Plażą Mieleńską), której autorem jest Robert Stankiewicz, szczeciński radny Solidarnej Polski, z klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości.
Przez lata Plaża Mieleńska była kultowym miejscem letniego wypoczynku szczecinian. Kąpielisko na wyspie położonej między Jeziorem Dąbie a Przekopem Mieleńskim, powstało pod koniec lat 50. i działało do początku lat 90. Słynęło nie tylko z czystej wody, ale również z ulokowanej po sąsiedzku niewielkiej plaży dla naturystów.

Plaża o charakterze morskim

Atrakcją był już sam rejs na wyspę. Stateczki białej floty, wypływające z nabrzeża przy Dworcu Morskim, w upalne dni przewoziły tłumy plażowiczów. Cumowały od strony Przekopu Mieleńskiego i żeby dotrzeć na plażę, trzeba było jeszcze przejść przez las.

- Byłem na Plaży Mieleńskiej wielokrotnie. Pamiętam, że ogromne wrażenie zawsze robił na mnie niemal bezkresny widok na Jezioro Dąbie, jaki wyłaniał się po wyjściu z lasu na plażę – wspomina Robert Stankiewicz.

Teraz szczeciński radny chce, żeby szczecinianie znów mogli oglądać takie widoki. Jak podkreśla, nad koncepcją i projektem zagospodarowania wyspy pracował ponad rok. Założenia projektu przedstawił podczas kwietniowej sesji Rady Miasta.

- Chciałbym, żeby to była plaża o charakterze morskim. Usytuowana nad wewnętrznymi wodami morskimi, z piaskiem znad Bałtyku i długim molo. Dodajmy do tego, że ląd po drugiej stronie jeziora Dąbie jest z plaży ledwo dostrzegalny. Możemy się tam poczuć, jak nad morzem – podkreśla Robert Stankiewicz. – To byłaby wizytówka Szczecina. Nie tylko atrakcja dla mieszkańców, ale również obowiązkowy punkt wycieczek wszystkich turystów.



Punktem odniesienia inwestycja w Trzebieży
Radny uważa, że przygotowana przez niego koncepcja powinna być podstawą do przygotowania projektu wykonawczego inwestycji. Na razie jednak nie istnieje nawet plan zagospodarowania przestrzennego Wielkiej Kępy. Nie są znane również szacunkowe koszty realizacji tej koncepcji.

- Myślę, że nie byłoby to wielkim obciążeniem dla budżetu Szczecina. Zwłaszcza, że poza środkami miejskimi, można byłoby sięgnąć po fundusze od marszałka województwa i postarać się o dofinansowanie unijne – uważa Robert Stankiewicz. – Pamiętajmy, że to realny projekt, a nie jakaś utopia. Taka infrastruktura przecież istnieje w wielu miejscach. Dobrym przykładem jest niewielka Trzebież, gdzie plaża nad Zalewem Szczecińskim została w podobny sposób zagospodarowana.

Koszty ostatniej inwestycji w Trzebieży wyniosły ok. 9 milionów złotych. Poza pomostem wzdłuż plaży i wieżą widokową, objęły również infrastrukturę sportową (boiska, kort), która na szczecińskiej wyspie nie jest planowana. Ale doliczyć za to należy np. koszty utworzenia kilometrowego odcinka plaży, nawiezienia piasku morskiego i budowy molo.



Atrakcje na dwa miesiące, czy ponad pół roku?

Krytycy tego pomysłu, podważają sens wydawania pieniędzy na infrastrukturę, która ich zdaniem będzie służyć mieszkańcom tylko przez dwa upalne miesiące w roku. Podają przykład Arkonki, która poza sezonem kąpielowym nie jest w stanie innymi atrakcjami przyciągnąć większej liczby szczecinian.

- Jestem spokojny, że mieszkańcy będą chętnie korzystać z uroków Plaży Mieleńskiej od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Pamiętajmy, że nie będzie oferować tylko plażowania, ale również piękne widoki, szlaki spacerowe, sprzęt wodny. Zależy mi również, żeby powstała tam dobra restauracja, która sama będzie przyciągać gości. Naprawdę jestem spokojny, że ta inwestycja się obroni – mówi Robert Stankiewicz.

Plaża Mieleńska nie obroniła się przed prawami rynku na początku lat 90., gdy została zamknięta. Koszty transportu na wyspę stały się zbyt wysokie. Swoje zrobił też brak inwestycji miejskich w ulegającą powolnej degradacji infrastrukturę. Świetność kąpielisku miał przywrócić prywatny inwestor, ale przez 20 lat dzierżawy nie zrobił nic w tym kierunku. Narzekał m.in., że inwestycje blokuje miasto, choćby przez to, że dotąd wciąż nie uchwalono miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.


Tak plaża wygląda dzisiaj

W poszukiwaniu straconego czasu
W październiku 2015 roku teren wrócił do miasta, jest zarządzany przez ZBiLK. Ze strony magistratu nie pojawiły się jednak do tej pory żadne koncepcje dotyczące zagospodarowania wyspy. O to, co obecnie robi miasto w sprawie Plaży Mieleńskiej, radny Stankiewicz zapytał w interpelacji.
„Informuję, że trwają prace nad przygotowaniem Miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego „Międzyodrze – Wielka Kępa”, którego przedmiotem jest obszar wysp przyjeziornych z zielenią naturalną i zainwestowaniem po dawnej Plaży Mieleńskiej. Rada Miasta Szczecina dnia 28 kwietnia 2003 r. podjęła Uchwałę Nr V/78/03 w sprawie przystąpienia do sporządzenia Miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego „Międzyodrze – Wielka Kępa” w Szczecinie” – odpisał Daniel Wacinkiewicz, zastępca prezydenta.

Plaża Mieleńska jest dziś zapuszczona, zarośnięta, a z dawnej infrastruktury kąpieliska pozostały tylko ruiny. Zniszczone jest nabrzeże, do którego kiedyś przybijały statki.

- Mam wrażenie, że tracimy cenny czas. Gdyby to ode mnie zależało, od razu rozpocząłbym procedurę zmierzającą do przywrócenia Plaży Mieleńskiej szczecinianom – mówi Robert Stankiewicz i podkreśla, że nie rości sobie do prezentowanej koncepcji żadnych autorskich praw majątkowych.

„Zapraszamy na słoneczną plażę – błękitnego wiatru w 2019 roku...” – takim zdaniem autor zakończył swoją prezentację przesłaną w interpelacji do magistratu. To bardziej myślenie życzeniowe, bo konkretów dotyczących przyszłości Plaży Mieleńskiej na razie brak.


Radny Robert Stankiewicz o szczegółach swojej koncepcji:
O plaży i kąpielisku
Plaża będzie miała długość około kilometra i szerokość ok. 30 metrów. Morski, sypki piasek  ma sprawić, że poczujemy się jak nad Bałtykiem. Na plaży powinny znaleźć się punkty gastronomiczne, drink bary. Wzdłuż plaży powstałby lekko wyniesiony ciąg spacerowy, z rotundami i ławkami. Atrakcją byłoby molo wcinające się w głąb Jeziora Dąbie. Ważne jest również to, że w tym miejscu akwenu jest naprawdę czysta woda.

O wieżach widokowych
Dlaczego są aż trzy? Z każdej byłaby inna perspektywa i inne ciekawe widoki. Nie muszą to być wysokie wieże, wystarczą 6-8 metrowe. Chciałbym, żeby wyglądem przypominały latarnie morskie.

O palmach
Jeżeli przyjrzymy się wizualizacjom, dostrzeżemy na nich palmy. To nie fantazja grafika, tylko realny pomysł. Możemy posłużyć się przykładem Paryża, gdzie palmy są wkopywane na wiosnę, a jesienią wykopywane. W ten sposób mogą przetrwać w strefie klimatycznej zbliżonej do naszej. Palmy byłyby dodatkową atrakcją, bo ludzie szukają egzotyki.

O przyrodzie
Wielką Kępę porasta las łęgowy, gęsty niczym las tropikalny. Spacerując można wypatrzyć wiele gatunków ptaków. Dostrzeżemy tam np. bieliki, których duże skupisko jest w akwenie Jeziora Dąbie, a nad wyspę przylatują żerować. Nowa infrastruktura nie wpłynie negatywnie na przyrodę, przecież kąpielisko już istniało w przeszłości w tym miejscu.

O Mare Diambensis
To po łacinie Morze Dąbskie. Nazwa, która moim zdaniem dobrze odzwierciedla charakter Jeziora Dąbie, które jest przecież wewnętrznymi wodami morskimi. Taką nazwę nosi również projekt uatrakcyjnienia, ożywienia i rozwoju całego obszaru jeziora. Odbudowa Plaży Mieleńskiej świetnie się w te działania wpisuje.