Załogi z Polski, Europy, Brazylii i Omanu zacumują przy szczecińskich nabrzeżach podczas finału regat The Tall Ships Races (5-8 sierpnia). Pierwsze żaglowce przypłyną już w piątek.
Do Szczecina po raz trzeci zawitają najpiękniejsze żaglowce świata uczestniczące w regatach The Tall Ships Races. Organizatorzy przygotowali miejsce dla 71 statków. Wśród nich zobaczymy 18 największych żaglowców zaliczanych do klasy A.
Trzy największe polskie żaglowce
Na szczecińskim finale regat The Tall Ships Races nie może zabraknąć trzech polskich żaglowców zaliczanych do klasy A.
Dar Młodzieży w klasyfikacji największych żaglowców na świecie zajmuje 5. miejsce. Długość całkowita tej trzymasztowej fregaty to 108 metrów. Powstała w 1981 roku w Stoczni Gdańskiej. Część pieniędzy na budowę następcy „Lwowa” i „Daru Pomorza” pochodziło ze zbiórek społecznych. Portem macierzystym żaglowca jest Gdynia.
Fryderyk Chopin – najbliższy sercu mieszkańców, bo jego portem macierzystym jest Szczecin. Żaglowiec zbudowany w Gdańsku w 1992 roku ma za sobą burzliwą historię. W 2010 roku, podczas sztormu, złamały się oba maszty i Fryderyk Chopin został odholowany do portu w Falmouth w Anglii. Ze względu na spór związany z pokryciem kosztów akcji ratowniczej, jednostka została na kilka miesięcy „aresztowana”. Ostatecznie żaglowiec wykupiła i wyremontowała firma 3Oceans. Młodzi adepci żeglarstwa znów mogą wypływać na jego pokładzie w morze.
Pogoria została zbudowana na zamówienie Radiokomitetu (Telewizji Polskiej) w 1980 roku w Stoczni Gdańskiej. Nazwę zawdzięcza zbiornikom wodnym w Dąbrowie Górniczym, na których żeglarstwa uczył się pierwszy armator żaglowca - kpt. Maciej Szczepański. Pogoria zasłynęła jako Szkoła pod Żaglami. Podczas rejsów w jej ramach nie tylko kształtowano charaktery licealistów, ale również dbano o wysoki poziom nauczania wszystkich przedmiotów.
Olbrzymi rosyjscy „pogromcy wiatrów”
Każdy z tych żaglowców odwiedził już Szczecin, ale po raz pierwszy na jednej imprezie będzie można oglądać wszystkie trzy wielkie rosyjskie jednostki.
Sedov – jest największym żaglowcem szkolnym świata. Jego długość całkowita to 117 metrów, a wyporność wynosi aż 7381 ton. To tzw. windjammer, czyli „pogromca wiatrów”. Taką nazwą tytułowano olbrzymie transoceaniczne statki handlowe o napędzie żaglowym, które zbudowano na przełomie XIX i XX wieku. Sedov powstał w Kilonii w 1921 roku. Otrzymał wówczas nazwę Magdalene Vinnen I. Przewoził do Niemiec saletrę z Chile, a później został żaglowcem szkolnym. Po II wojnie przyznano go ZSRR w ramach reparacji wojennych. Przemianowano go na Sedov, na cześć polarnika Georgija Siedowa.
źródło: wikipedia.pl / foto: Marcin Sochacki / CC BY-SA 3.0
Kruzenshtern jest niewiele mniejszy od Sedova (długość całkowita -114 metrów). Jego historia jest bardzo podobna. To także windjammer, ostatni jaki został kiedykolwiek zbudowany. Powstał w 1926 roku w Niemczech i także na początku transportował saletrę z Chile. Po wojnie, w ramach reparacji, trafił do ZSRR. Nadana mu wtedy nazwa upamiętnia Iwana Kruzenszterna, dowódcę rosyjskiej wyprawy dookoła świata z początku XIX wieku.
Mir wielkością niemal dorównuje dwóm poprzednim rosyjskim żaglowcom (długość całkowita – 109 metrów), ale jest od nich znacznie młodszy. Zbudowano go w 1987 roku w Stoczni Gdańskiej. Podobieństwo do polskiego Daru Młodzieży nie jest przypadkowe, bo są to jednostki bliźniacze. Mir jest uznawany za najszybszy szkolny żaglowiec na świecie.
Powiew egzotyki z Brazylii i Omanu
Tym razem niestety nie pojawi się załoga meksykańskiego Cuauhtemoc, ulubieńcy szczecinian z poprzednich edycji finałów The Tall Ships Races. Będą za to dwa inne żaglowce spoza Europy.
Portem macierzystym Cisne Branco jest Rio de Janeiro. Fregata zbudowana w 1999 roku należy do brazylijskiej marynarki wojennej. Cisne Branco to po polsku Biały Łabędź.
W Szczecinie gościł w przeszłości Shabab Oman, żaglowiec szkoleniowy marynarki wojennej Omanu. Teraz przypłynie jego następca – Shabab Oman II. To jednostka zbudowana w 2014 roku, o długości całkowitej 110 metrów. W języku arabskim Shabab Oman znaczy Młodzież Omanu.
Repliki historycznych żaglowców
Shtandart już wielokrotnie widzieliśmy w Szczecinie, ale zawsze warto poświęcić chwilę, by jeszcze raz przyjrzeć się temu wyjątkowemu żaglowcowi. To replika fregaty z 1703 roku, z rosyjskiej floty Piotra Wielkiego. Na podstawie zachowanych rycin została pieczołowicie odtworzona i zwodowana w 1999 roku.
Pierwowzór La Grace też pływał po morzach w XVIII wieku, ale w jego drugiej połowie. Replika historycznego żaglowca została zbudowana w Czechach w 2010 roku. Nazwę zaczerpnięto od statku Augustina Hermana, czeskiego kupca, żeglarza, a prawdopodobnie również korsarza, z XVII wieku.
Sędziwi goście ze Skandynawii
Statsraad Lehmkuhl jest najstarszym z wielkich żaglowców zmierzających do Szczecina. Liczy sobie już ponad 100 lat. Zbudowano go w 1914 roku dla niemieckiej marynarki handlowej. Po pierwszej wojnie przejęła go Wielka Brytania, później został kupiony przez Norwegów. Od lat jest żaglowcem szkolnym należącym do fundacji w Bergen.
Sorlandet powstał niewiele później. Zbudowany został w 1927 roku, co czyni go najstarszą użytkowaną trójmasztową fregatą. Od początku związany jest z Norwegią. Zbudowano go w stoczni w Kristiansand, a jego nazwa nawiązuje do południowego regionu tego kraju (w wolnym tłumaczeniu - południowa ziemia).
Tre Kronor af Stockholm – czyli Trzy Korony Sztokholmu to szwedzka jednostka, która została zbudowana w 2005 roku. Jej konstrukcja wzorowana była na brygu z XIX wieku. Matką chrzestną żaglowca jest księżniczka Wiktoria, następczyni tronu Szwecji.
Od Portugalii po Bułgarię
W Szczecinie nie może zbraknąć wielkich żaglowców z zachodu Europy. Gościć będziemy Royalist z Wielkiej Brytanii – statek zbudowany stosunkowo niedawno, bo w 2015 roku. Z portu macierzystego w Niemczech przypłynie Roald Amundsen – żaglowiec z 1952 roku, noszący imię słynnego norweskiego polarnika. Po raz pierwszy na szczecińskim finale regat The Tall Ships Races pojawią się przedstawiciele Portugalii - Santa Maria Manuela powstała w 1937 roku i na początku była częścią białej floty, której zadaniem był połów ryb. Z Holandii awizowany jest Eendracht – 55-metrowy szkuner gaflowy. Z zupełnie innej części Europy pochodzi bułgarski Royal Helena - trzymasztowy bark szkoleniowy zwodowany w 2009 roku.
Mniejsze nie będą wcale mniej piękne
Ale na uwagę zasługują nie tylko największe żaglowce. Przy szczecińskich nabrzeżach mają zacumować 53 mniejsze jednostki z klas B, C i D. Zobaczymy wśród nich jachty Zryw i Urtica, na których w regatach wystartowała reprezentacja Szczecina. Odnajdziemy również bandery m.in. Cypru, Finlandii, Danii czy Estonii.
Pierwsze żaglowce wpłyną do Szczecina w piątek (4 sierpnia), w sobotę będzie można już podziwiać i zwiedzać wszystkie. Załogi zostaną w naszym mieście do wtorku 8 sierpnia. W ramach finału regat The Tall Ships Races przygotowano wiele atrakcji towarzyszących wizycie żaglowców.
Komentarze
10