Publiczne hotspoty, zainfekowane złośliwym oprogramowaniem komputery, fałszywe firmy podszywające się na stronach internetowych pod znane marki, brak szyfrowania na stronie. Na co jeszcze zwracać uwagę, by dokonywać bezpiecznych płatności w sieci?

Zanim zapłacimy w Internecie za naszą wymarzoną sukienkę czy najnowszą grę powinniśmy dokładnie sprawdzić sklep, w którym właśnie zamierzamy sfinalizować transakcję. Weryfikację najlepiej zacząć od znalezienia na stronie tak podstawowych danych jak: adres siedziby firmy, numery KRS, NIP, REGON, regulamin sklepu (każdy przedsiębiorca ma obowiązek podania ich na swojej stronie). Do tego warto poszukać opinii innych internatów o danym sklepie.

Przy dokonywaniu płatności internetowych najistotniejsze jednak jest to, by sama strona, przez którą chcemy dokonać zakupu, była bezpieczna. Musi ona zapewnić bezpieczne logowanie. Dane powinny więc być szyfrowane przez protokół SSL. Możemy to w bardzo łatwy sposób zweryfikować, sprawdzając czy adres strony zaczyna się od „https” i zawiera znak zielonej kłódki. Jednak w niektórych przypadkach taka weryfikacja może okazać się niewystarczająca. W ostatnim czasie coraz częściej zdarza się bowiem, że w adresie internetowym wyświetla się prawidłowa nazwa sklepu, banku czy instytucji, ale z fałszywą domeną. Trzeba więc pamiętać, by kliknąć w „zieloną kłódkę” i sprawdzić dla kogo właściwie certyfikaty zostały wystawione. Jeżeli zauważymy jakiekolwiek nieścisłości, powinniśmy zachować czujność, bo może to oznaczać próbę phishingu.

Trzeba też pamiętać, by nie dokonywać płatności wtedy, kiedy korzystamy z publicznych hotspotów. Przy takich połączeniach jesteśmy szczególnie narażeni na ataki cyberprzestępców, a nasze dane mogą bez problemu zostać podejrzane przez osoby trzecie. Bezpieczna sieć WiFi powinna wymagać podania hasła, ale jeżeli będzie ono powszechnie znane i dostępne, sieć już nie będzie tak bezpieczna. Do jakichkolwiek płatności unikajmy więc sieci ze statusem „publiczna”.

Co istotne, komputer, którego używamy też może mieć wpływ na bezpieczeństwo naszych płatności internetowych. Zainfekowany sprzęt z łatwością może wyłudzić od nas dane, a niektóre ze złośliwych oprogramowań potrafią nawet podmieniać cyfry w numerze konta bankowego (wychwytują moment kopiowania numeru i mieszają w nim podczas wklejania).

Jeśli chodzi o sam sposób płatności, w Internecie jest bardzo wiele możliwości, zaczynając od płatności za pobraniem, poprzez SMS, przelewy bankowe, karty płatnicze, na różnego rodzaju serwisach pośredniczących kończąc. Niestety, rzadko się zdarza, by sklep obsługiwał jednocześnie wszystkie formy płatności. Warto więc posiąść chociaż minimalną wiedzą o potencjalnych niebezpieczeństwach związanych z danymi formami płatności. Serwisy pośredniczące pobierają prowizję, na przesyłkę za pobraniem trzeba czekać i obejrzeć ją można dopiero po jej opłaceniu, co wykorzystują nieuczciwi sprzedawcy, natomiast dane naszej karty kredytowej z łatwością mogą zdobyć osoby trzecie. By się przed tym ustrzec, trzeba dokładnie sprawdzać komu podajemy numer naszej karty i robić to jak najrzadziej. Najbezpieczniej jednak korzystać z kart płatniczych typu prepaid, które nie są powiązane z naszym kontem, jak np. paysafecard. W przypadku, gdy taka karta trafi w niepowołane ręce, nie ma obaw o zgromadzone na naszym prywatnym koncie środki. Paysafecard jest bezpieczniejszą niż inne metodą płatności, ponieważ nie musimy podawać naszych danych osobowych, konta bankowego ani numeru karty kredytowej. Każda karta paysafecard posiada 16-znakowy kod PIN. Płatności w Internecie kupujący dokonuje, wprowadzając właśnie ten kod PIN. Taka karata jest też też łatwo dostępna, można ją kupić w blisko 500 tys. punktów sprzedaży.