Czy może być słodko i zdrowo? Firma Miód Malina Sadki udowadnia, że tak! Ich przysmaki rozchodzą się niczym ciepłe bułeczki podczas Bazaru Smakoszy.
Szczeciński Bazar Smakoszy na stałe wpisał się już w kalendarz cyklicznych szczecińskich wydarzeń. W każdą niedzielę w OFF Marinie na Pomorzanach można spotkać wielu różnorodnych wystawców. Każde stoisko kryje inną, wyjątkową historię pełnych pasji ludzi. Wraz z organizatorami Bazaru będziemy co czwartek przedstawiać sylwetki kolejnych osób.
Scenariusz napisało życie
Marek i Honorata Karolczykowie zaczęli swoją przygodę od chleba bez mąki, ciasteczek owsianych, wegetariańskich past do pieczywa i konfitur z owoców ze swoich sadów.
– Jeżeli chodzi o ciasta wegańskie, życie napisało scenariusz. Jak karmiłam piersią okazało się, że syn ma nietolerancje pokarmowe na nabiał, ja sama nie mogę jeść glutenu, więc zaczęłam kombinować – przyznaje Honorata. – A że jesteśmy ambitni, to postawiliśmy sobie wysoko poprzeczkę, by były to nie tylko ciasta wegańskie, ale też bez mąk zawierających gluten i bez białego cukru rafinowanego.
Pierwsi klienci przychodzili i mówili, na co są uczuleni i pytali, czy da radę zrobić ciasto, które będą mogli zjeść.
– Od samego początku ciasta były odpowiedzią na konkretne potrzeby ludzi – mówią właściciele.
I tak powoli zaczęli tworzyć ciasta wegańskie, równolegle z inną ofertą. A pomysły na nowości potrafią przyjść w najmniej oczekiwanych momentach.
– Pomysł na sernik z chrupiącym karmelem wpadł nam do głowy, jak jechaliśmy samochodem – mówią z uśmiechem.
Wegańskie, ale równie smaczne co tradycyjne ciasta
Nie każdy wierzy, że zastępując produkty pochodzenia zwierzęcego, da się uzyskać taki smak ciasta, jak przy użyciu np. jajek. Miód Malina Sadki każdą kolejną swoją propozycją udowadnia, że to mit! Jak przyznają, to snickers w wersji wege rozbudził zainteresowanie i otworzył ludziom oczy na to, jak dobre może być ciasto wegańskie.
W ich ofercie można znaleźć również kremowe – wegańskie – tiramisu, które zostało zaprezentowane na początku roku.
– Ludzie nie wierzyli, że nie ma tu śmietany, co stanowiło największy komplement – mówią zgodnie. – Pomysł na kremowe tiramisu z wegańskim mascarpone siedział w mojej głowie od dwóch lat i w końcu – metodą prób i błędów – udało się je stworzyć – dodaje Honorata. – Największym wyzwaniem był biszkopt, który w wersji bezglutenowej i bez jaj wymagał sporo kombinowania.
Stawiają sobie za cel dopracowywanie każdej nowości do perfekcji.
Produkty z całego świata i pierwsza wegańska cukiernia ekologiczna
By uzyskać jak najlepszą jakość, Miód Malina Sadki sprowadza składniki swoich ciast z różnych zakątków świata, co nie zawsze jest też takie proste. Przydaje się tu dużo wytrwałości, jednak dzięki temu do swoich wypieków używają cukru kokosowego, mleczka kokosowego w proszku czy ekologicznego cukru waniliowego, a także śmietanki kokosowej ze Sri Lanki czy orzechów nerkowca z Togo.
– Ciasta wegańskie są certyfikowane i ekologiczne, po świętach będziemy przeprowadzać kampanię informującą o tym, że powstała pierwsze wegańska cukiernia ekologiczna. A jak w przyszłości uda się nawiązać kontakty, żeby również nabiał był ekologiczny, to być może nasze serniki i tarty też zrobimy certyfikowane – zapowiada Marek.
„Mamy poczucie, że nasze ciasta robimy dla konkretnej osoby”
– Feedback od klientów to dla nas największa radocha. Te kolejki, które ustawiają się przed stoiskiem, ludzie rozmawiający o ciastach, mówiący, że każdego ciasta trzeba spróbować, bo nie ma tutaj żadnego słabego – to jest naprawdę miłe – mówi Marek.
– Uwielbiamy naszych klientów, rozmawiamy z nimi. Wiemy, komu rodzi się dziecko, gdzie wyjeżdżają na wakacje. Mamy poczucie, że nasze ciasta robimy dla konkretnej osoby, odpowiadając na zapotrzebowanie klientów – dodaje Honorata.
To zaangażowanie w kontakt z klientem z pewnością wpływa również na ich przywiązanie do marki. Jak wspominają właściciele, na myśl przychodzi sytuacja, gdy mając punkt sprzedaży na wolnym powietrzu, a na zewnątrz panowały temperatury minusowe, przed stoiskiem utworzyła się kolejka tak samo długa jak zwykle.
– Zastanawialiśmy się, czy w ogóle ktoś przyjdzie. A tu się okazało, że ludzie z utęsknieniem na nas czekali – mówią. – Tam, gdzie jest człowiek, poświęcona uwaga na tworzenie, to przekłada się na jakość produktu.
Gdyby wskazać ciasto, które skradło serca klientów, prawdopodobnie padłoby na sernik ze słonym karmelem. Sekret tkwi zapewne w ręcznie robionym karmelu, którego receptura była dopracowywana przez 4 lata z twarogu z manufaktury mleczarskiej, którego smaku nie da się podrobić.
Stali bywalcy Bazaru
Miód Malina Sadki w Szczeciński Bazar Smakoszy wpisuje się idealnie. Ich stanowisko jest oblegane, wystarczy chwila, by odwiedzający Bazar wykupili smakołyki.
– Na Szczeciński Bazar Smakoszy trafiliśmy dzięki mocnej inicjatywie Mikołaja Batora z Zakwasowni, ponieważ już się znaliśmy wcześniej, lubiliśmy się, wspieraliśmy się. Mikołaj zawitał na Bazarze, namawiał organizatorów, żeby nas ściągnąć. I tak się tam pojawiliśmy – opowiadają. – A Bazar jest pięknym miejscem, do którego przychodzą ludzie chcący odkrywać nowe rzeczy.
Szczeciński Bazar Smakoszy w OFF Marinie przy ul. Chmielewskiego 18 działa w każdą niedzielę od godziny 10:00 do 15:00. Wstęp jest wolny.
Ciasta od Miód Malina Sadki można także kupić od poniedziałku do soboty w obu sklepach Zakwasowni (na Rynku Pogodno oraz w CH Wilcza).
Komentarze
18