Ach, jaki piękny dzień... Rozmyty deszczem sen... zimny, deszczowy dzień, przenikliwy wiatr i pędzące auta, ochlapujące setki osób stłoczonych na chodniku przed klubem Imperium w Szczecinie. W takich warunkach szczęśliwcy, którym udało się kupić bilet, oczekują na wydarzenie wieczoru – COMY. Tak, tak bilety na Comę należy kupować rozważnie, klika tygodni przed datą koncertu. Tak szybko wyprzedają się wejściówki na jeden z najbardziej energetycznych zespołów w tym kraju.
W kolejce znajomi znajomych, rozgrzewają się opowieściami o ilości przeżytych koncertów i obstawiają, jakim utworem rozpocznie się dzisiejsze szaleństwo pod sceną, czy będzie to Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków czy Eckhart? Do środka Imperium dostało się ponad 700 fanów mocnego grania oczekujących na „Transfuzję niezależnego czadu, Transfuzję wyobrażeń!”.
 
Do tego przygotuje nas Damian Ukeje z zespołem. Jak na artystę, który swoją pierwszą płytę kilka miesięcy temu, wzbudza on całkiem duży entuzjazm widowni.  Koledzy ze szczecińskiego podwórka, sąsiedzi i widzowie „The Voice Of Poland”, wszyscy oni żywiołowo reagują na propozycję zaśpiewania z Damianem jego najbardziej rozpoznawalnego hitu Bezkrólewie. W nagrodę dostają również A4, Nie mamy nic i Zanim odejdę, oraz utwór Furia przygotowany na nowa płytę. Sądząc z dobrego przyjęcia publiki, Ukeje może śmiało szykować kolejne pozycje.
 
Krótka przerwa i na scenę w zjawiskowym oświetleniu i huku braw wkracza zespół COMA!  Ci, którzy obstawiali jako pierwszy utwór „Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków” mogą sobie pogratulować znajomości zespołu i wraz z nim śpiewać, „że za minutę trzeba będzie wstawać i żyć”.  Wśród publiczności znalazły się pary, rodzice z dziećmi, koledzy ze studiów, grupy znajomych, w ubraniach wszystkich kolorów, ludzie wielu profesji, wszyscy oni odpowiedzieli na szaleństwo wzmagające się z każdym kolejnym utworem. „Aktywacja pokładów nowej mocy. Eksplozja przestrzeni atomowych. Determinacja o sile supernowej. Eksploatacja, elektryczny ogień”.  Widać było, że fani Comy, korzystają z każdej okazji, aby uczestniczyć w ich występach na żywo, zanim, po wydaniu płyty z angielskimi wersjami najlepszych utworów porwie ich ...Europa:)
 
Tymczasem w piątek zagrano m.in.: Ostrość na nieskończoność , Woda leży pod powierzchnią , Zamęt , Pierwsze wyjście z mroku , Transfuzja , Angela , Deszczowa piosenka , Święta Wojna , Osobowy, Zero Osiem Wojna , Leszek Żukowski ….!
 
Tak to wyglądało: super zespół, mega nagłośnienie, profesjonalne oświetlenie, czego chcieć więcej? Imperium zapewniło to wszystko, a nawet nieco ponadto, bo odnowione wnętrza klubu prezentują się wspaniale, a kalendarz imprez jest naprawdę imponujący, np. już dziś  Luxtorpeda i Godbite. Kiedy Coma ponownie zawita do naszego miasta, mamy nadzieję, że znowu będzie to odpowiadające ich statusowi- kultowe „Imperium”.
 
Autor: Anna Dąbrowska