Prawie 150 km/h pędził nocą po ulicach Podjuch 20-letni kierowca. Policja ruszyła za nim w pościg, który zakończył się dopiero po zablokowaniu drogi przez inny radiowóz.

Do zdarzenia doszło we wtorek tuż przed północą w szczecińskich Podjuchach. Patrol drogówki zauważył jadące ul. Granitową auto, którego kierowca nie włączył świateł mijania. Policjanci chcąc zatrzymać do kontroli sprawcę wykroczenia, włączyli sygnały dźwiękowe i światła błyskowe. Jednak kierujący zamiast się zatrzymać, przyspieszył i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli za nim w pościg.

- Kierowca mazdy nie stosował się do znaków drogowych, pędził ulicami miasta z prędkością około 150 km/h. Policjanci z drogówki przekazali drogą radiową informację o podjętym pościgu innym patrolom. W okolicach ul. Rymarskiej jeden z radiowozów zablokował drogę i zmusił kierującego do zatrzymania pojazdu – mówi Irena Kornicz z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.

W samochodzie poza 20-letnim kierowcą było jeszcze dwóch pasażerów.

Po sprawdzeniu kierującego w policyjnym systemie okazało się, że szczecinianin nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami, co było powodem jego ucieczki.

- Pojazd został odholowany na parking strzeżony. Mężczyzna odpowie przed sądem m.in. za zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, prowadzenie pojazdu bez uprawnień, nie oświetlenie pojazdu i niezastosowanie się do znaku lub sygnału drogowego – informuje Kornicz.