Uszkodzenia wywołane przez wichurę okazały się poważniejsze, przedłuża się również proces przygotowania planu naprawczego. 50-metrowa pływalnia jest zamknięta od 2 grudnia i nie wiadomo, jak długo tak pozostanie.

Mocne porywy wiatru uszkodziły fragmenty blaszanych elementów krawędzi dachu Floating Areny. Zniszczeniu uległ narożny fragment ściany zachodniej o powierzchni ok. 10 m2. Jednocześnie, co najbardziej niebezpieczne, poluzowały się przeszklone pionowe elementy elewacji.

Szczegóły dotyczące sposobu usunięcia uszkodzeń wciąż nie są znane, bo nie powstała jeszcze opinia ws. zabezpieczeń i planu naprawczego obiektu. MOSRiR poinformował w piątek, że rzeczoznawca, który miał ją przygotować zachorował na COVID. Zamówiono już ekspertyzę u innego eksperta, ale cała procedura oczywiście się przedłużyła.

„Niezależnie od powyższego, MOSRiR podejmuje pierwsze możliwe naprawy, natomiast nie podejmie decyzji o ponownym uruchomieniu basenu dopóki nie będzie zagwarantowanego bezpieczeństwa użytkowników. Doceniając zaangażowanie i sukcesy uczniów i oraz chęci mieszkańców Szczecina, którzy chcą korzystać jak najszybciej z basenu, na chwilę obecną nie można odpowiedzialnie podjąć decyzji o jego otwarciu” – czytamy w komunikacie MOSRiR-u.

Miesiąc wcześniej, na początku listopada, uszkodzeniu uległ inny basen należący do starszej części sportowego kompleksu przy ul. Wąskiej. Zawaliła się część ściany 25-metrowej pływalni w Szczecińskim Domu Sportu. Obiekt jest wyłączony z użytku. Tutaj zniszczenia są zdecydowanie poważniejsze niż w sąsiedniej Floating Arenie i ich usunięcie na pewno potrwa dłużej.

W kompleksie sportowym przy ul. Wąskiej nadal działają natomiast: część odnowy biologicznej, hala sportowa, sala bokserska i siłownia. Znajdują się one w konstrukcyjnie innej, bezpiecznej części obiektu.