“Mamy coraz mniej fachowców. Najłatwiej zwalić na to, że kostka jest z Chin. A to nie jest tak” - przekonuje doktor Stanisław Majer. “Jeśli nie ma rzemieślników, to wystarczy pojechać do niemieckich miejscowości, gdzie stare kostki są demontowane i układane na nowo” - proponuje Rafał Bajena. Za nami pierwsza “ARCHIWOLTA”.

To było pierwsze takie spotkanie w mieście poświęcone miejskim nawierzchniom. W przestrzeni Nowej Dekadencji, na zaproszenie wSzczecinie.pl i Aleksandry Kopińskiej-Szykuć, zebrani eksperci dyskutowali o tym, dlaczego nowa kostka nie jest tak trwała jak przedwojenna, gdzie leży błąd i co można zrobić, aby było lepiej.

“Nie ma znaczenia czy kostka pochodzi ze Strzegomia, Chin czy Skandynawii”

Zdaniem doktora Stanisława Majera z Katedry Dróg Mostów i Materiałów Budowlanych ZUT w Szczecinie, problem nie leży w materiale, a m.in. w wykonawstwie.

- Panuje takie przekonanie, że to co było kiedyś, jest lepsze. Prawda jest jednak inna. Mamy coraz mniej fachowców, wiedzy rzemieślniczej. Gdyby nowe nawierzchnie były wykonywane poprawnie, to pod względem trwałości można by porównywać je z tymi, które zostały położone ponad 100 lat temu – przekonuje.

Jak zaznacza, granit to jedna z najbardziej odpornych skał i nie ma znaczenia, czy pochodzi ze Strzegomia, Chin czy Skandynawii.

- Taka kostka musi posiadać deklarację zgodności, odpowiednią wytrzymałość i odporność na ścieranie. Są odpowiednie procedury i specyfikacje. I te nowe materiały spełniają wszystkie wymagania - podkreśla. Wraz z innymi inżynierami prowadził na zlecenie miasta badania nad kostką z ulicy Jagiellońskiej. Jak zapewnia, spełniała wszystkie wymagania “i to z zapasem”.

“Śródmieście ograbiono z różowego granitu”

Ze zdaniem doktora Majera, o braku znaczenia pochodzenia granitu, nie zgodził się jednak zaangażowany w ratowanie starego bruku Robert Abelite, przewodnik archiwista i dokumentalista. Jak argumentuje, chiński i strzegomski granit (z którego wykonano m.in. nawierzchnię al. Jana Pawła II) są bardziej miękkie niż skandynawski (z którego powstawały stare bruki), a przez to - słabsze.

- Im ciemniejszy granit, tym droższy. Podczas remontu ze Śródmieścia zabrano cenny, różowy i czerwony granit, a w jego miejsce położono szary. Oryginalne kostki miały 18 centymetrów wysokości, a te nowe od 5 do 7 centymetrów - prezentował na przyniesionych ze sobą granitowych kostkach z różnych lat. - Śródmieście Szczecina zostało ograbione z drogocennego materiału. Nowego granitu położono znacznie mniej niż zabrano.

“Dopiero po demontażu okazuje się, które kostki nadają się do ponownego użytku”

- Kiedy w kwartale ulic błogosławionej Królowej Jadwigi, Bohaterów Getta Warszawskiego i Małkowskiego zerwano asfalt, ukazała się kostka, która była w idealnym stanie. Wyglądała naprawdę fantastycznie. Można było ją ponownie wykorzystać - dodaje entuzjasta bruku i filmowiec Rafał Bajena.

Skoro ukryta kostka była w idealnym stanie, dlaczego ponownie jej nie położono? Jak argumentuje szczeciński magistrat, “dopiero po demontażu całej jezdni okazuje się, które kostki czy płyty nadają się do ponownego użytku”.

“Utrudnia to uwzględnienie tej samej nawierzchni w projekcie, bo po prostu nie wiadomo, jaka jej ilość zostanie odzyskana. Również odrestaurowanie jej elementów i przygotowanie ich do ponownego użycia generuje znaczne koszty. W efekcie, nie w każdym miejscu ponowne wykorzystanie takiej nawierzchni jest możliwe lub zasadne” - czytamy w odpowiedzi Pauliny Łątki z biura prasowego magistratu.

Nie każdy jest fanem starej kostki

W ramach remontu ul. bł. Królowej Jadwigi, Bohaterów Getta Warszawskiego i Ściegiennego udało się pozyskać około 400 m kw. kostki brukowej, która została wykorzystana m.in. do remontu zatok autobusowych na ulicy Wyszyńskiego. Stary bruk posłużył również do oznaczenia przejść dla pieszych w wyremontowanej alei Wojska Polskiego. Jak jednak zwraca uwagę radny miejski Andrzej Radziwinowicz, nie każdy jest fanem historycznej nawierzchni.

- Mieszkańcy, z którymi rozmawiam, są przeciwni tej formie nawierzchni. Nie generalizujmy, że każdy będzie bronił starej kostki. Mieszkańcy okolic ulicy Boguchwały uważają, że jest ona problemem i generuje hałas. Przykład przełożonej kostki mamy na ulicy Sportowej. Teraz mamy równą nawierzchnię, ale jadąc samochodem i tak jest głośniej niż jak jedziemy po rozwalonej kostce z alei Jana Pawła II - mówi.

- Nie każdą starą kostkę da się równo przyciąć. One są po wieloletnim okresie użytkowania, z czasem tracą formę, a przez to rośnie problem z tym, jak je ponownie użyć - dodaje architekt Jacek Lenart. Powołuje się przy tym na przykład inwestycji związanej z budową filharmonii.

- Pierwotnie zaprojektowaliśmy ponowne wykorzystanie płyt. Wykonawca zaczął układać je na nowo. Ocena publiczna była taka, że to dramat, nie da się po nich chodzić w obcasach, jeździć wózkami. W rezultacie zmieniliśmy koncept, został ułożony trotuar z płyt kamiennych i wszyscy są szczęśliwi.

Problem już na poziomie projektowym

Wróćmy do nowej kostki. Jeżeli eksperckie badania wskazują, że jest wytrzymała i ma odpowiednie parametry, to dlaczego tak szybko ulega uszkodzeniu w szczecińskich standardach?

- Zależy na której ulicy – zwraca uwagę doktor Majer. - Na alei Wojska Polskiego kostka została prawidłowo ułożona i w tym przypadku gwarantuję, że nic nie powinno się dziać - zapewnia. Inaczej sytuacja wygląda na alei Jana Pawła II.

- Kostka została położona na żwirku, co jest błędem. Na takiej podsypce będzie się obracać, przesuwać. Pod kostką kamienną nigdy nie powinniśmy układać żwiru tylko podsypkę piaskową lub piaskowo-cementową. My tutaj uskuteczniamy filozofie, dlaczego tak się dzieje, a to jest zwykły błąd inżynierski. Bardzo prosty - uważa Stanisław Majer.

Jak jednak dodaje, prace zostały wykonane zgodnie z projektem”. To kto w takim razie akceptuje projekty, które są niezgodne ze sztuką?

- Machina urzędnicza - odpowiada Andrzej Radziwinowicz. - Wiemy jednak, że administracja publiczna nie jest w stanie zatrudnić tak wysoko wykwalifikowanych specjalistów, ponieważ na rynku komercyjnym dostaną dużo więcej pieniędzy - przypuszcza.

Partnerami wydarzenia byli: VISIFORM, Nowa Dekadencja, oraz Eichholtz by CLUE.