Od początku roku Wielka Brytania formalnie nie jest już członkiem Unii Europejskiej. O tym, że dojdzie do brexitu wiadomo było już w roku 2016, ale liczne zawirowania polityczne i administracyjne doprowadziły do tego, że właściwie do ostatniej chwili nikt nie potrafił powiedzieć, jak będą wyglądały m.in. system wizowy, obrót celny, obrót towarowy czy kwestie związane z administracją. Eksperci przyznają, że obecna wymiana handlowa z Wyspami to wielkie wyzwanie. Ceny są wyższe, a i procedur, o których należy pamiętać, znacznie więcej. Czy to oznacza, że Wielka Brytania nie jest już atrakcyjnym partnerem gospodarczym? Wręcz przeciwnie. Zarówno pod kątem eksportu, jak i importu wiele firm szuka w Wielkiej Brytanii dla siebie miejsca.


Spedytorzy porzucili swoich klientów. Początki brexitu nie były łatwe dla europejskiego obrotu handlowego

Wyższe ceny w second handach i utrudniony dostęp do nowego towaru, wysokie ceny mięsa importowanego z Wielkiej Brytanii, mniejszy ruch w sektorze produktów spożywczych, w tym np. herbaty czy wyrobów cukierniczych. Skutki brexitu są odczuwalne również w Polsce. To zagadnienie z sektora makroekonomicznego, ale pod kątem swojej wyjątkowości absolutnie warte analizy pod kątem skutków gospodarczych. Jak mówią eksperci, pół roku po brexicie pewne procedury nareszcie się polaryzują. Nie zmienia to jednak faktu, że jest trudniej niż było kiedyś.

– Wpływ na pewne komplikacje miała również pandemia COVID-19. Obroty towarowe spadły o ponad 1 miliard euro w porównaniu z rokiem 2019. Skala spadku w imporcie była zdecydowanie wyższa i sięgała ponad 30%. Najdotkliwszy spadek dotknął takie towary jak elektronika, automotive czy produkty spożywcze. To towary akcyzowe lub objęte wysoką stawką celną. Również kontrole sanitarne nie były na tyle sprawne, by zachęcić przedsiębiorców do intensyfikacji obrotu towarowego. Stąd też możemy powiedzieć, że gospodarczo to było bardzo ciężkie pół roku dla Wielkiej Brytanii – wyjaśnia mec. Piotr Porzycki z kancelarii CMW Legal.

Niektórzy przedsiębiorcy do brexitu szykowali się od 2019, a nawet 2018 roku. Oni w zmiany weszli harmonijnie i bez większych turbulencji. Zdecydowanie gorzej poradziły sobie firmy, które zdecydowały się poczekać na ostateczne rozstrzygnięcia prawne i dopiero wówczas „na bieżąco” wdrażać je w życie. Chaos był tak wielki, że wiele firm zostało zmuszonych do rezygnacji z handlu pomiędzy Polską a Wielką Brytanią.

– Żadna agencja celna w Wielkiej Brytanii nie była gotowa na brexit, zapewnienie możliwości odpraw klientom na początku roku było gigantycznym problemem. Odbieraliśmy nawet 10 telefonów dziennie z zapytaniami. Pomagaliśmy i efekt jest taki, że udało nam się zdobyć ogromną liczbę klientów, którzy zostali porzuceni przez swoich dotychczasowych spedytorów. Pamiętajmy, że w styczniu czy lutym w Europie tak naprawdę nie było specjalistów od brexitu. Uczyliśmy się tego wszyscy – mówi Przemysław Hołowacz, prokurent w Grupie CSL.

Niektórzy odpuścili rynek brytyjski, inni wręcz przeciwnie

Komplikacje, które przyniósł przedsiębiorcom brexit, są bardzo poważne. Jak mówią eksperci, nagle właściciel firmy musiał stać się ekspertem od spraw podatkowych, skarbowych i celnych. Zmiany powoli się stabilizują, ale nie ma wątpliwości, że brexit jest wciąż „tkanką żywą” i należy spodziewać się, że zmian może jeszcze przybywać.

– Korekty w takich wielkich ustawach i rozporządzeniach są czymś naturalnym i przedsiębiorcy, i urzędnicy muszą być na nie gotowi – przekonują goście webinaru Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości. – Czasem łatwej było opuścić rynek brytyjski, niż dostosowywać biznes do nowej rzeczywistości. Bariery stanowiły administracja, trudność z pozyskaniem pewnych decyzji. Wiele firm zdecydowało się na odpuszczenie tego rynku lub nawet zawieszenie działalności – dodaje mec. Porzycki.

Czy wszyscy odpuścili Wielką Brytanię? Zainteresowanie przedsiębiorców nadal jest duże. Starych graczy często zastąpili zupełnie nowi przedsiębiorcy. – Nasi klienci mają apetyt na ekspansję. Widzimy to, bo przedsiębiorcy, którzy poradzili sobie z trudnościami administracyjnymi mają przewagę konkurencyjną. Ich przychody wzrosły. Kluczem do sukcesu okazało się znowu tempo działania – dodaje Przemysław Hołowacz.